czytam to forum od dłuższego. Znalazłem tu wiele ciekawych informacji, wieloma mogłem się posłużyć. Swoją przygodę z siłownią (mam w domu) zacząłem jakieś dwa lata temu, może nawet wcześniej. Chodziłem sumiennie przez blisko rok, miałem ustaloną dietę, wsuwałem gainera, potem kreatynę i aminokwasy. Siły przybyło mi wtedy naprawdę dużo czego nie mogłem powiedzieć o masie. Następnie byłem zmuszony przerwać siłownie z powodów zdrowotnych na ~ 8 miesięcy, także wróciłem do punktu wyjścia, zaczynam tak naprawdę od początku.
Wiadomo, że jedną z najważniejszych rzeczy jest dobra dieta, mój problem polega na tym, że nie potrafię się do żadnej praktycznie dostosować. Dlaczego? Ano dlatego.
1) Wstaje rano i nie potrafię nic zjeść, przez całe życie jak jem śniadanie to mam wrażenie jakbym wióry jadł. Dlatego obecnie jem tylko jogurt + banan czy inny owoc, który potrafię zjeść.
2) Obiad też jest problemem bo mimo, że jestem głodny, parę łyków i już jestem najedzony.
3) Kolacja podobnie jak obiad.
Są dni kiedy potrafię wsuwać jak dziki, najczęściej jednak wmuszam w siebie jedzenie. Tak czy siak, ile bym nie jadł zawsze ważę w okolicach 56kg a mam 172 wzrostu. W jednym z artykułów ktoś napisał, że idealnie by było zjadać 70kcal na kilogram ciała. Dla mnie to wychodzi prawie 4000kcal dziennie, strasznie bym tak chciał jeść, próbowałem, ale fizycznie nie mogę po prostu. Nie stosowałem do tej pory żadnych specyfików na apetyt, ale poważnie się nad tym zastanawiam po przeczytaniu: https://www.sfd.pl/Na_apetyt-t91094.html
Chciałbym nabrać ciała, chodzę na siłownię 3x w tygodniu + basen, mam rozpisane fbw na 3dni. Jaką dietę powinien mieć ektoformik jak ja, czyli ciągle najedzony (więc nie mogę mieć góry kartofli itp bo zwyczajnie nie wmuszę tego), by nie spędzać całego dnia w kuchni bo nie mam na to czasu.
Czytałem dużo tematów o ektomorfikach, ale niestety nie znalazłem rozwiązania problemu... Gdyby ktoś z Was mógł poratować to byłbym bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam, Adasi