Co radzicie? muay thai czy kyokushin?

Bielany, no wiesz, prawdą jest że ekstremalne wyzwania nie są dla wszystkich. To wąska grupa ludzi. Dlatego w K1 np ilość zawodników ( z całego świata zresztą) oscyluje pewnie w granicach 200-300 osób. Do walk w klatkach garnie sie pewnie 1/3 tego. I dla tego oglądamy cały czas te same gęby na Eurosporcie :). Dla pozostałych jest rekreacja lub wyczyn ale w innych formach. A poza tym, przy warunkach fizycznych zawodników ( 200cm, 120 kg) to to co trenujesz ma drugorzędne znaczenie. Znaczenie ma fakt czy masz osobowość wojownika, zabijaki lub świrusa. Tyle tylko, że ta wąska grupa wyznacza kierunki rozwoju. testuje w boju techniki i rozwiewa wszelkie wątpliwości czy legendy. A swoją drogą to też bym pojechał do tych Chin :)

...w K1 np ilość zawodników ( z całego świata zresztą) oscyluje pewnie w granicach 200-300 osób... -

Muay Thai, jak wiadomo, jest bardziej brutalne niż K1.
Ilu zawodników (w samej Tajlandii) uprawia Muay Thai i walczy zawodowo - tylko szczęka, rękawice i ochraniacz na krocze

MMA-ale w Thajlandi jest inna kultura
dla większości z tych ludzi MT to jedyny sposób na utrzymanie rodziny itd
u nas trenują tylko osoby które tego chcą a tam ćwiczą ci co chcą i ci co muszą

MMA, no właśnie, wygrana w turnieju w Tajlandii to tyle co 2-3 miesięczne zarobki robotnika budowlanego. Gdyby u nas płacili na turniejach za I miejsce np. 5-6 tysięcy a za Mistrzostwo Polski powiedzmy 50 tysięcy to gwarantuję Ci, że poznałbyś inną stronę KK lub MT. Gdyby to była jedyna możliwość aby coś osiągnąć i zaistnieć to miałbyś nie 40 tyś ale 400 tyś ludzi w Polsce trenujących różne style. Dodaj do tego cały przemysł rozrywkowy - zakłady bukmacherskie, hazard itd. to byś miał ze 4 miliony ludzi zaangażowanych.

http://www.mmaniacs.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=661&Itemid=78

Wywiad z Kaoklaiem. Teraz chce wybudować dom dla całej rodziny. To sie nazywa bieda jak zawodnik takiej klasy nie ma dobrej haty:D

A swoja droga mam ciekawa obserwację że sporo tych którzy teraz walczą zawodowo i chyba ogólnie zaczęło swoja karierę od tego że bili ich w szkole:D

Mozliwe. Bo mnie np w szkole nie bili i nie walcze zawodowo :p Moze jakbym dostawal lomot to bym byl dzis wielkim wojownikiem;)

Skądś się musi brać taka silna motywacja, bo na pewno nie wszyscy, którzy mają taki potencjał, decydują się na zawodostwo

Chociaz mojego znajomego bili przez 8 lat podstawowki, 3 lata zawodowki i 3 lata technikum i mimo ze go namawialem nawet nie zaczal trenowac sztuk walki;p Moze i dobrze bo koles mial chyba cos nie tak z koscmi. Na WFie kopnal pilke i skrecil sobie kostke;p
Ale mimo wszystko gratuluje mu psychiki. Tyle lat katowania i sie nie powiesil chlopak;)

Tacy też często lądują w wojsku albo polityce