Cześć!
Sprawa wygląda następująco, od 9 miesięcy mam problem z bólem łydek, a dokładnie wydaje mi się, że jest to mięsień płaszczkowaty ( w obu łydkach jest pewne miejsce, gdzie kiedy nacisnę tak jakby pod kością jest okropny ból). Gdyby ten ból ograniczał się tylko do tego naciśnięcia - to nie byłoby takiego problemu... ale pojawia się on nawet gdy leże czy siedzę!
Ogólnie rzecz biorąc ból 'przychodzi' do mnie wtedy kiedy zaczynam jakikolwiek wysiłek fizyczny, zazwyczaj jest to bieganie ( od razu mówię, że to nie wina butów). Żadne maści,kapusty przykładane na noc, masaże, długie rozciąganie, tabletki - magnez itd... nie pomagają, rehabilitacje też nic, lekarze, trenerzy także nie podołali mojemu problemowi. Myślę, że warto dodać, że robiłam długie przerwy i gdy tylko zaczynałam ponownie to po 2/3 dniach ból wracał.
PROSZĘ O POMOC! Być może ktoś z Was też zmagał się z tym problemem.
Sprawa wygląda następująco, od 9 miesięcy mam problem z bólem łydek, a dokładnie wydaje mi się, że jest to mięsień płaszczkowaty ( w obu łydkach jest pewne miejsce, gdzie kiedy nacisnę tak jakby pod kością jest okropny ból). Gdyby ten ból ograniczał się tylko do tego naciśnięcia - to nie byłoby takiego problemu... ale pojawia się on nawet gdy leże czy siedzę!
Ogólnie rzecz biorąc ból 'przychodzi' do mnie wtedy kiedy zaczynam jakikolwiek wysiłek fizyczny, zazwyczaj jest to bieganie ( od razu mówię, że to nie wina butów). Żadne maści,kapusty przykładane na noc, masaże, długie rozciąganie, tabletki - magnez itd... nie pomagają, rehabilitacje też nic, lekarze, trenerzy także nie podołali mojemu problemowi. Myślę, że warto dodać, że robiłam długie przerwy i gdy tylko zaczynałam ponownie to po 2/3 dniach ból wracał.
PROSZĘ O POMOC! Być może ktoś z Was też zmagał się z tym problemem.