Chodzi - KONKRETNIE - o to, że wykonanie drobnego ruchu, trzymając jedną swoją ręką, jedną rękę przeciwnika, i to gdzieś tam za nadgarstek, że takim minimalnym, drobnym ruchem, można spowodować, że całe ciało przeciwnika przelatuje wokół osi tego chwytu za rękę. I to jeszcze przelatuje z furkotem rozkraczonych nóg jak helikopter.
Ja rozumiem rzuty judo. Używasz siły całego ciała, masy itd. (dlatego są kategorie wagowe), ale nie, że przerzucasz całego gościa w okół osi, używając tylko nadgarstka (tak w uproszczeniu).
No ale przypadkiem, youtube podrzucił mi jakiś filmik, a tam jakiś Japończyk mistrz Aikido, chodzi "w odwiedziny" do szkół innych sztuk walki i tam oni pokazują mu podstawowe idee i reprezentatywne techniki swojego stylu, a on pokazuje im ideowe techniki Aikido. I ten Japończyk jest - mały. Mały nawet mówiąc w kontekście Japończyków :) A wywołuje zdziwienie u tych wszystkich innych styli, gdy "przewraca" gości co np. mają tam 100 kg, a oni lecą i są zdziwieni, że to działa.
Ale... TO NIE SĄ TE TECHNIKI O JAKICH NAPISAŁEM NA POCZĄTKU.
On ich przewraca takimi prostymi, można powiedzieć, oczywistymi technikami. Czyli najpierw wyprowadza ich działo z równowagi, a potem jakby podstawia się w odpowiednim miejscu, tak że ich środek ciężkości nie jest nad stopami, a nie mogą stopą zrekomensować tego wychylenia - no to lecą tam gdzie on ich pokieruje.
Ale wszystko się zmieniło gdy trafił do "pro-wrestlerów".
Bo tam mówi, że pokaże na nich techniki 'zaawansowane'. I to na różnym poziomie zaawansowania (od 1 do 5). A tylko dlatego bo wcześniej (filmik ma dwie części) zobaczył, że oni są dobrzy w... "upadaniu"(?). Po japońsku Ukemi, po angielsku chyba roll, a po polsku to będzie?... dobrzy w przewrotach?
I nawet mówił, przy poziomie 4 czy 5, że to są tak niebezpieczne techniki, że pokazuje je tylko na swoich najbardziej zaawansowanych uczniach :)
I teraz najważniejsze.
Są niebezpieczne, bo tam występują takie dźwignie, że ktoś kto nie umie się "poddać" technice, nie umie polecieć tak jak trzeba - skończy ze zwichniętym stawem czy złamaniem.
No i chodzi o to, że chyba nikt nie zastanowił się i nie zdał sobie sprawy, jakie to ma konsekwencje i faktyczny wpływ na to, jak wyglądała by prawdziwa walka z kimś od Aikido!
Bo to oznacza, że jedno takie przechwycenie ręki, wykonanie techniki - to od razu wyłamanie, wybicie stawu! I TYLE.
Nie jakieś latanie, fruwanie, rzucanie, obijanie się o ziemię - NIE!
Po prostu gdy w innych stylach, ktoś ci wyłamuję rękę w stawie dopiero przy technikach kończących np. leżąc (np. kimura, balacha), to w Aikido to wyłamanie jest już w pozycji stojącej. Czyli jak normalny, stójkowy styl, w stójce uszkadza poprzez ciosy. To taki Aikido w stójce, uszkadza poprzez... uszkadzanie mechaniczne kończyn?
I ostatnio zapisałem mojego "przedszkolaka" na Aikido, i zagadałem o to "Pana trenera" i on potwierdził, że zrobienie takich technik na kimś kto nie umie się odpowiednio 'zachować/przetoczyć' to uszkodzenie ręki.
Czy dobrze i logicznie to zrozumiałem, że walka z Aikido sprowadzała by się do tego, że Aikido chciałby przechwycić kończynę i gdy zastosuje na niej technikę Aikido - to powoduje uszkodzenie kończyny - i to TAKA JEST ESENCJA zastosowania Aikido z prawdziwym przeciwnikiem - a nie, że latają dookoła jak wiatraki?
Ale to znaczy, że jeśli tak powinna wyglądać prawdziwa walka Aikido, to znaczy, że nawet Steven Seagal się nad tym nie zastanowił i tego nie zrozumiał! :D
Bo w jego filmach, nie ważne czy tłucze grubego włocha, czy jamajczyka, to oni wszyscy są wyszkolonymi aikidokami, którzy wzorcowo latają i furkoczą dookoła :D
Czy nawet ON nie pokazał by tego tak jak powinno wyglądać??! Miał taką okazję, na pokazanie prawdziwej esencji zastosowania techniki aikido i tego nie zrobił?!?!?
Bo co? Za krótko by trwały walki?
Poniżej ww. filmik Aikido i Pro-Wrestler
PS
Chciałem to pytanie zadać na budo.net.pl (nie byłem tam ze 100 lat), ale jakaś przerwa techniczna. To tak od dawna czy po prostu tak trafiłem?
"Po tym mistycznym wydarzeniu zacząłem wierzyć w życie okołoziemskie."