Z racji iż trenuję 8 lat kolarstwo górskie i interesuje mnie fizjologia i biomechanika mam parę nurtujących mnie pytań odnośnie pracy mięśni.
Najbardziej obecnie po przeczytaniu wielu artykułów zastanawia mnie kolejność rekrutacji włókien ST i FT w sytuacji dużego ale powolnego obciążenia. Jednak określenie „dużego” określenia może być zwodnicze gdyż nijak ma się do maxymalnej mocy mięśnia która użyta by została na siłowni do wykonania jednego powtórzenia na maxymalnym obciążeniu.
Sytuacja teoretyczna ma się tak: w kolarstwie pracujemy głównie ST i w sytuacjach krańcowego wyczerpania, nagłych przyśpieszeń rekrutowane będą FT (nie zależy mi teraz na wchodzeniu głębiej w kolejność rekrutacji IIA i IIX).
Załóżmy ze mamy płaską szosę i bezwietrzne warunki. Moja moc na progu mleczanowym (nie mówię o progu 4mmole tylko o moim indywidualnym) wynosi 340W. Jadę sobie tak oto z kadencją 100obr/min i prędkością około 40km/h. Jeśli mogę na tej intensywności jechać godzinę to na pewno pracuję głównie włóknami ST bo w końcu w ciągu godziny wykonam 6000 ruchów każdą nogą.
Teraz te same warunki jednak jadę z kadencją 50obr/min. Obstawiam iż mimo że w porównaniu do kadencji wyższej czuję zdecydowanie większe napięcie mięśniowe i pracę wybranych grup mięśniowych to i tak skoro mam możliwość wykonania 3000 ruchów każdą kończyną to pracującymi włóknami są dalej ST. Mylę się czy może gdzieś popełniam błąd?
Teraz chciałbym dojść do tego jak ułożyć jak najlepszy plan ćwiczeń siłowych na te partie pracujące podczas jazdy z uwzględnieniem właśnie tego faktu że włóknami na których chcę się skupić są ST bo to one pozwolą mi jechać godzinę nie 40km/h a np. 45km/h. Chętnie poćwiczyłbym bym eksplozywnie bo lubię takie nienudzące treningi lecz wydaje mi się że właśnie w przypadku który rozpatruje powoduje on głównie rozbudowę włókien FT poprzez hipertrofię. Na nic mi to na rowerze bo włókna te nadadzą się na krótkie odcinki a ja potrzebuję utrzymać jak najwyższą prędkość przez całą godzinę.
Chciałbym zaznaczyć ze trenuję z wykorzystaniem pomiaru mocy ale do wiedzy odnośnie stref mocy i sposobów trenowania z ich wykorzystaniem chciałbym właśnie dołożyć obecne trendy jeśli chodzi o to którymi włóknami i jak odbywa się ta praca w wybranych warunkach oraz jak pracować nas siłą włókien ST.
Obstawiam że mimo tego iż przy niskiej kadencji czuję mięśnie to nie jest to więcej niż 40% maxymalnego wysiłku mięśnia. Jeśli liczyć moc z Wingate i porównać do mocy na progu beztlenowym to wychodzi 340W/1000W czyli 34%. Za to przy 450W nie wytrzymam więcej niż 5min a wtedy domyślam się ze dużą rolę przejmują już FT także czy przy 45% tak mocno włączałyby się już FT czy to dalej ST tylko ich krańce wydolności tlenowej? Choć strefa 450W jest już mocno beztlenowa u mnie także FT powinny przejąć dużą rolę – być może z kolei ich czas działania kończy się przy tych 5min.
Interesuje mnie czy możliwe jest doprowadzenie do takiej sprawności siłowej włókien ST by to one pracowały przy np. 450W i jakie pomysły macie by to osiągnąć.
pozdrawiam Droździu
NMHHIG