Szacuny
0
Napisanych postów
10
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
135
Cześć.
Ja nic nie trenóje mam 16 lat 68kg wagi 164cm wzrostu .
Zawsze przy fajcie nic nie moge zrobić (strach . Nie daje rady , ostatio kolo mial problem dostal liscia sciagnolem okulary dostalem w tym czasie 4 razy w potylice, obrucilem sie za***alem mu raz on mi trz ja mu ****e i sie zachwial , nie czulem bulu strachu nic, a gdy padlo chaslo powtorka w sql godzine pozniej sralis migdalis , strach mnie zjadl dostalem chyba 13 razy w pysk i walnolem nim o sciane , co dziwne leciala mi krew z pyska nic nie czulem ale ani razu nie dostal w pysk , nie wiem jak to zwalczyc chcialbym to opanowac i muc uderzyc lub kopnac, mam dosyc silne kopniecie w prawej nodze prawa reka uderzenie jest w miare ok jak na niecwiczacego(mojim zdaniem) . Mialem jeszcze taka sytuacja znowu kolo mniejsza a ja nic nie moglem zrobic (strach) . Moze gdybym zapisal sie na jakas sztuke walki moglbym to opanowac i nauczyc sie pozadnie walczyc ( po kilku latach ) . Byłbym wdzieczny za odp
Szacuny
1
Napisanych postów
1170
Wiek
31 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
15480
Borsuk93 Wykaż sie mądrością, jeżeli chcesz zacząć ćwiczyć sw tylko po to aby oddać, czy niepotrzebnie odpowiadac ciosem za cios to sobie odpusc. Ja bym Ci radził bardziej przemysleć ta sytuacje i wyciągnąć wnioski.
Bij sie tylko w ostateczności, gdy nie widzisz innego wyjścia. Staraj się rozwalać go na słowa, lub staraj się zagadać na spokojnie, mów, że jak dla Ciebie bójka to nie rozwiązanie itp.
btw: strach o którym piszesz to nic innego jak złudzenie psychiczne- nachodza Cię różne dziwne myśli i strach "co będzie, a co będzie", dlatego zastanów się teraz co by było, to on Ciebie atakuje, nie Ty jego. Najlepsze co możesz zrobić( w ostateczności) to pokazać twarz i mu tak za*****, żeby dać mu nauczkę.
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
135
chodzi mi o walke tylko w ostatecznosci czasami nie ma wyjscia bo ktos jest tepy i chce sie popisac i zakozaczyc , w takiej sytuacji wolalbym sie obronic , chodzi o jakies bloki czy obezwładnienie nie o oddawanie bezmyslnie non stop cios za cios.
Szacuny
1
Napisanych postów
1170
Wiek
31 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
15480
Takie "tępaki" własnie zaczepiają tych którzy boją się odpowiedziec/oddac, wybierają takich u których widać, że są spokojnie nastawieni do innych i nie szukają potyczek. Jeśli taki masz charakter to nic złego, bo wielu takich ma ale też najwięcej takich boi się odpowiedzieć, czy właśnie tym bardziej oddać.
Proponował bym już bardziej, że gdy do Ciebie podejdzie, to:
- nie spuszczasz wzroku z jego oczu
- nie odpowiadaj na jego głupie zaczepki
- gdy tylko zacznie wyciągać ręce to odpychasz(najlepsze wyjście) lub z bani
Zmieniony przez - Dzejno w dniu 2009-12-07 22:13:33
Szacuny
2
Napisanych postów
1484
Wiek
41 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
15444
Wielu ludzi zaczynało trenować sztukę walki przez to, że za łebka ich bili (wand,jvc), bynajmniej takie historie w mediach były nieraz.To dobra motywacja,a czy użyje jej potem do obrony, czy do zaczepek, to już jego sprawa i o nim będzie świadczyć.Ale sądzę że jeśli zostanie ze sztuką walki dłużej, to nie po to żeby ludzi zaczepiać.Znacie kogoś kto (nie sezonowo) trenuje tylko po to? nie sądzę.
Breaking My relationship with time&space
Z Crohnem da się żyć
Szacuny
1
Napisanych postów
1170
Wiek
31 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
15480
Pewnie, ze to dobra motywacja, sam taką miałem i źle skończyłem(jednemu reke złamałem, drugi ze schodów spad po sierpie), ale ważne jest by tą motywacje dobrze ukierunkować, bo motywacja dla zemsty, by zbić jakiegoś dupka nie ma sensu...
Zmieniony przez - Dzejno w dniu 2009-12-07 22:41:09
Zmieniony przez - Dzejno w dniu 2009-12-07 22:43:51