Teraz główny punkt programu czyli tydzień temu zrobiłem sobie ponowne badania aby zweryfikować co się zmieniło przez ostatnie miesiące. Gdyż waga stoi od miesiąca, libido nadal kiepskie i w głowie się kotłuje czy wydawać kolejne tu sto złotych na wizytę tu 300 na badania i liczyć na to, że trafię na dobrego lekarza który pozwoli mi wyeliminować moje problemy łóżkowe a przy okazji może i masa ruszy czy też na własną rękę leczyć się w aptece zasięgając opinię u bardziej doświadczonych ludzi z tego forum :)
W wynikach zaskoczył mnie wysoki wolny testosteron, estradiol i niskie fsh lh. Oto wyniki:
Czytając tematy na tym forum a także przeglądając internet wzdłuż i wszerz natrafiłem na informacje, że nie biorąc typowych anabolików jak test prop, prolo, metanabol itd można zarówno poprawić troszkę masę mięśniową a przy okazji poprawić libido.
1. Magiczny środek to DHEA ale w związku z moją dużą ilością [ponad normę] to chyba środek ten okazałby się placebo?!
2. Drugi środek tym razem na same libido to żeń-szeń czy w ogóle to coś da czy jest to nabijanie kieszeni producentowi tych witamin?
3. Dalej czy jest sens stosować clomid by podwyższyć fsh i lh które może wyeliminuje problem z erekcją w momencie gdy mam bardzo duży testosteron ale też estradiol?
4. Czy estradiol może być przyczyną zarówno przyczyną problemów łóżkowych jak i blokerem do budowania masy mięśniowej? Jeśli tak to co można kupić w aptece obojętnie czy na receptę czy bez [swoje dojście mam] co spowoduje zbicie tego hormonu i np za miesiąc odczuję poprawę libido i masa mięśniowa zacznie rosnąć.
ps. Proszę o poradę jednak bez propozycji bij teścia itd bo nigdy nie brałem i nie mam zamiaru brać sterydów. Już samo DHEA o którym czytałem i byłbym w ostateczności w stanie brać na poprawę swojego zdrowia w jakiś sposób łamie moje zasady których się w życiu trzymam.