I całe pytanie, czy jest jeszcze szansa się naprostować, czy już dać sobie spokój? Sam nie wiem czy jeszcze rosnę, jeśli tak to bardzo powoli. Cieszy mnie jedynie, że nie mam dużego zarostu na twarzy (golę się gdzieś co tydzień), bo odrastają mi tylko wąsy, więc jest mini nadzieja?
Muszę przyznać, że to że nic przedtem z tym nie robiłem i siedziałem za długo przy kompie - to tylko moja głupota. Dodam jeszcze, że nie zrobię nawet skłonu palcami do podłogi (dotknę ale nie przytrzymam)
Może Wy coś byście polecili? Jakieś ćwiczenia, albo coś? Fotki mogę potem powrzucać.
Dodam jeszcze że brak mi motywacji, taki już jestem po**bany. Zwykle po tygodniu przestaję ćwiczyć, bo mi się odechciewa. Pomóżcie jakoś, bo żem załamany :/
Aha, do tej pory nigdy mnie plecy nie bolały, po prostu są krzywe. (bardziej zapadnięta klata i wypchnięte łopatki do tyłu)
pozdro i dzięki.
Zmieniony przez - Shay w dniu 2009-09-19 16:39:25