Od jakiś 3 lat gramy raz w tygodniu ze znajomymi w siatkę (na różnym poziomie), postanowiliśmy spróbować swych sił w rozgrywkach amatorskiej ligi. Życie zweryfikowało nasze plany i jednak sporo nam brakuje do dobrej gry.
Mam duży problem w ataku. Domyślam się, że to przez brak jakichkolwiek podstaw, złe nawyki, grę przez ostatnie lata na niskiej siatce. Graliśmy raz w tygodniu, grały też dziewczyny, siatkę mieliśmy tak mniej więcej na 2,30, czasem ciut wyżej. Ale była także sala gdzie maksymalnie można było zrobić około 2,20 :). Dopiero od kilku miesięcy gramy na około 2,40.
Przechodząc do konkretów - nie potrafię mocno zaatakować. Mam 26 lat, 182 cm wzrostu, 71 kg wagi, skok dosiężny 2,90. Rewelacji nie ma ale z reguły potrafiłem silnie zbić, a ostatnio mam z tym problem. Głównie przez siatkę, która jest ponad 10 cm wyżej niż do tego przywykłem. Do tego jeszcze jak widzę po drugiej stronie dwóch chłopaków po 1,90m już przygotowanych do bloku...nie mam koncepcji jak ich ominąć i z reguły plasuje, kiwam. A jak już postanowię pierdyknąć mocno to z reguły jest aut lub zbyt mocno ściągam nadgarstkiem piłkę i jest siatka.
Może macie jakieś porady :) Nie mogę ciągle kiwać czy plasować :). Czytam dużo o ataku, oglądam filmiki i nic. Podczas ataku staram się skupić na tym by wszystkie elementy dobrze wykonać. Nabieg, dostawienie lewej nogi, wybicie z wymachem rąk, odchylenie do tyłu i atak. Tylko jak się na tym skupiam, liczę kroki, staram się pilnować nóg to potem i tak atak nie wychodzi. Znajomi twierdzą, że czasem jestem pod piłką, teraz już trochę to skorygowałem. Poza tym atakuję ze zgiętej ręki i nie potrafię machnąć mocno rękami do tyłu by się mocniej wybić.
Wiem jaki jest główny powód mojej słabej gry - brak jakichkolwiek podstaw, gra na niskiej siatce. I złe nawyki, które nabrałem przez ostatnie 3 lata gry oraz poziom naszej gry, który nie był zbyt wysoki, mało dobrych wymian, ataków, bloków.
No ale trzeba się zmobilizować i grać :)
Tylko co robić gdy mam dobrą piłkę i wielką ochotę by mocno uderzyć ale widzę wysoki, podwójny blok z drugiej strony?
Może bardziej doświadczeni i ograni koledzy mają jakieś porady dla laika, który sam się uczy grać poprawnie technicznie? Jakieś ćwiczenia na celność i siłę ataku?
Nawet plasowanie o ścianę mi nie zawsze wychodzi, tzn. zrobię kilka powtórzeń, potem piłka mi idzie gdzieś na bok i muszę ją gonić, muszę korygować odległość. Jak poprawnie wykonywać plasowanie o ścianę by przyniosło to skutek? No i jak uderzać prostą ręką? Bo też przy tym plasowaniu często mam zgiętą rękę w łokciu.
Wiem, że pewnych rzeczy już się nie nauczę ale chcę się rozwijać i grać lepiej by być silnym punktem naszej amatorskiej ekipy. Dlatego ten przydługi post choć wiem, że przez internet ciężko się nauczyć grać w siatkówkę ale może jakieś porady mi pomogą :)
Pozdrawiam