Mając ciśnienie 160/100 wybrałem się do szpitala, dali ziółka i do domu. Następnie szereg badań i... nic. Morfologia, analiza moczu, USG nerek, EKG (pokazało lekkie zgrubienie mięśnia sercowego) i żadno z nich nic nie wykazało. Na skoki ciśnienia nie ma reguły, zdarzają się rano, wieczorem, przed południem. Do tego towarzyszy temu straszny ból głowy z prawej strony. Od tygodnia przerwa w ćwiczeniu i rzeczach mogących podnosić ciśnienie. Nic to jednak nie pomogło, wczoraj strasznie męczarnie z bólem głowy.
Czuję, że mam pełną szyję jednak nie są to powiększone węzły, czuję dyskomfort pochylając głowę do przodu. Lekarz rodzinny zasugerował tarczycę ale nic więcej. Na ciśnienie dostałem doraźny lek.
Proszę o jakieś odpowiedzi, porady co dalej robić bo wiadomo jak to lekarze, każdy mówi, że powodem jest siłownia.