Szacuny
30
Napisanych postów
1465
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
5238
Ja z racj tego że nie ma w okolicy wyższych, pokonałem max 90 m róznicy w pionie.
W WLKP mozna to zrobić jadąc od Warty około 60 mnpm - na Morasko 154 mnp lub Dziewicza Górę 145 mnpm.
Fajny tez jest podjazd w W.P.Narodowym na osowa górę
Podjazd zaczyna się z około 70 mpm a szczyt na 130 mnpm - cały czas non stop pod górę (około 600-700 m).
Musze sie kiedyś wybrać z rowerem w jakieś górki powazniejsze :)
Jak tam u was ?
Wyciąg z regulaminu :
Ptk.4 - "wortal" ma zawsze racje
Nie klikaj http://wortal.prv.pl
Szacuny
0
Napisanych postów
87
Wiek
38 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2019
yyy. jakies 300 metrow chyba... nie wiem dokladnie ile tam bylo ... ale byl podjazd 5 km i okolo 300 metrow pod gore - Maraton w Szklarskiej Porębie - podjazd pod Petrovke ... kto byl ten wie jak to to wyglada ... w polowie juz ciezko bylo na 1-1 pedalowac :)
Szacuny
0
Napisanych postów
203
Wiek
37 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2249
Hehe, 300m w górę i ciężko :D?!, jak byłem na słowacji z ekipą rowerami jechaliśmy z Liptovskiego Mikulasa to jest jakieś 650 mnpm na górę zwaną Chopok, na sam szczyt, a góra ma 2024 mnpm, oczywiście do podnóża góry jechaliśmy drogą asfaltową jakieś 20 km i tam była wysokość 1200 mnpm a potem jeszcze do góry górskimi szklakami ponad 800 metrów w pionie, to był hardocoore...:)
Szacuny
0
Napisanych postów
87
Wiek
38 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2019
heh ... to jeszcze nic ...
dzisiaj wrocilem z gor
wyobrazcie sobie "wjezdzanie" na Sniezke czerwonym szlakiem (podobno rowerowy) na poczatku bylo fajnie ... szuterek , lekki podjazd :) ... pozniej sie pogorszylo .. kamienie (po ktorych z poczatku mozna bylo jechac) a dalej juz takie ze rower sie prowadzilo niestety ... i doszlismy do takiej pieknej scianki :D jakies 500 metrow pod sniezka :D no i trzeba bylo NIESC rowery na gore :) (ja mialem rower z jukami... pewnie bylo razem tego jakies 20kg) no i tak wnosilismy rowerki na gore (do tej rowni przy tym takim budynku najblizej sniezki) to to chyba bylo jakies 400 m w gore po tych takich "schodach" ... rzeznia :)
szlismy w gore jakies 2 , moze 3 godziny, nie umiem okreslic bo licznik mi nie nabijal czasu :( bo kolo sie nie krecilo :P
pozdrawiam :)
Szacuny
0
Napisanych postów
203
Wiek
37 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2249
hehe, wiem jak to jest wprowadzać rower na górę, nawet niestety wiem jak sprowadzać, raz wpakowaliśmy się na górkę niby małą jakieś 1550 mnpm zwana Poludnicą(na Słowacji) no i zaczęło się o 12 a skończyło o 21, z czego jazdy rowerem było może w sumie z godzinę, a reszta to wprowadzanie, wnoszenie i wyciąganie po drabinkach na górę, jak już wyszliśmy to się pogoda z***ała i była taka mgła, że z miejsca widokowego zrobił się kanał i mleko :) wogóle mysleliśmyw pewnym momenci, żę trzeba będzie spać w jaskini, którą widzieliśmy przy schodzeniu, tak !!! schodzeniu bo o zjeździe nie było mowy :( albo jak wracaliśmy z tego chopoku to była taka trasa, że 3 godziny przedzieraliśmy sie przez pier**** choinki(kosodrzewina) ścieżką szerokości 0,5 metra, w pewnych odcinkach rowery nieśliśmy na wyprostowanych rękach ponad choinkami bo inaczej sie nie dało, wogóle dużo było takich akcji :/