Co z tym trójbojem siłowym

Witam wszystkich siłaczy. Od niedawna interesuję się tematem TS. Przeglądam głównie to forum i inne materiały w necie, dotyczące tej właśnie dyscypliny. Zauważyłem, że wlatach 2000 - 2010 panowała bardzo ożywiona dyskusja czyli wymiana poglądów nt zawodników, zawodów, trenerów, różnych historii tych pozytywnych i nie. Ale można odczuć, że była to w tamtych latach dyscyplina która cieszyła się zainteresowaniem szerokim gronem. Moje pytanie czy sugestia wątku do dyskusji brzmi: dlaczego w obecnym czasie zainteresowanie TS jest takie małe i co dalej będzie z tą dyscypliną w polsce. Oczywiście mam na myśli zInteresowanie ze strony mediów, działaczy i organizatorów, bo wiem, żeostatnio rosnie ilosc zawodników TS klasycznego, tylko nie widać np na tym forum żywej dyskusji na temat samych startów poza relacjami Gregorterma.

gregorterm - na kursie z PAS'u wykładowcą był Aureliusz Górka. Przez jakiś czas nie mógł z powodów zdrowotnych i zastępował go Dominik Hałas.

Obaj panowie prezentowali nieco inną postawę do tego sportu, Aureliusz bardziej brał na uwagę zdrowie, sprawność, z kolei Dominik bardziej stawiał na wynik. Od obu można się było czegoś ciekawego, i czegoś innego nauczyć.

Osobiście uważam że zainteresowanie TS ciągle jest. To że brak dyskusji na temat zawodów itd.itp...to raczej wynika z faktu ,że przedtem dyskutowali mocno zaawansowani zawodnicy. Ale wielu z nich już nie startuje a inni po prostu chyba mają lepsze zajęcia niż pisanie na forum.
Jak zauważyłeś WW wchodzi teraz mocno i jest sporo zawodów w tej dyscyplinie , a co za tym idzie dużo dyskusji itp.

U nas zawodów w TS jest najnormalniej mało , jeśli już są to organizowane przez PZKFiTS...chociaż coraz częściej pojawiają się takie imprezy organizowane przez inne federacje.

No niestety po wejściu Trójboju Siłowego w Klasyku, zawody sprzętowe zaczęły powoli odstawać na drugi tor, zmniejsza się liczba zawodników startujących w sprzęcie. Poza tym nikt nie chce robić zawodów trójbojowych zarówno sprzętowych jak i w klasyku ze względu iż bardzo długo trwają i są dość kosztowne w zorganizowaniu a ponadto sprzęt w zawodach sprzętowych na który zawodnik musi wydać trochę kasy.

Z tymi kosztami związanymi ze sprzętem , to nie jest tak do końca tragicznie..
Jest cała masa nowego sprzętu w atrakcyjnych pieniądzach , a i używanego w bardzo dobrym stanie też jest sporo....

Ja mysle, ze problemem sa prawdziwi trenerzy, znajacy sie na trojboju. Mam na mysli ich brak. Na silownie chodzi sporo ludzi ale nie ma w nich kto zaszczepic tego bakcyla do dzwigania tylko lansuje sie dzisiaj takich za przeproszeniem p***zokow w rurkach a nie prawdziwych facetow ktorzy cieszyliby sie z targania duzych ciezarow. I te ciagle argumenty, ze szkoda stawow, kregoslupa, kolan itd. Mysle ze kiedys bylo wiecej prawdziwych trenerow z wizerunkiem osoby znajacej sie na zeczy. Dzis mamy pseudo trenerow po kursach wekendowych ktorzy piszanp na faceboku jakies dyrdymaly i kalecza mlodych sportowcow. Dzis mlodzi nie maja z czego czerpac wiedzy nt dxwigania prawdziwych ciezarow i to jest problem

Problem jest głebszy...ponieważ nawet nasza kadra składa się z zawodników,którzy w większości trenują według własnych doświadczeń i poznanych sposobów. Trener kadry widuje się z kadrowiczami tylko na zgrupowaniach,na które i tak nie wszyscy mają możliwość pojechać.

O nowy ,,narybek,, bardzo ciężko , bo jest tak jak napisałeś...brak wykwAlifikowanej kadry trenerskiej w kierunku TS,WL...


Zmieniony przez - W Z O R EK w dniu 2016-07-23 00:10:03

Weszla moda na zatrudnianie przez kluby osob, ktorzy nie maja wiedzy o dzwigu ciezarow czyli trenerow personalnych. Co co za trener, ktory uprawnienia nabywa w pare. Co to za szkolenia gdzie jest szeroki zakres tematyczny a przekazuja go w dwa dni. Tak to jest w naszym kraju, ze wystarczy tylko zaplacic i w dwa dni stajemy sie nagle wielkim specjalista od sportu. Jak tak dalej bedzie to niedluga zaczna robic kursy z medycyny i po zaplaceniu duzej kasy po tygodniu bedziemy specjalistami od ortopedii, dermatologi itp.

No wlasnie, po kilku dniach stać sie mozna trenerem personalnym. Pytanie dlaczego nikt z tzw gory tego nie kontroluje. Przeciez ci trenerzy w pewnym sensie biora na siebie odpowiedziLnosc zs zdrowie swoich podopiecznych. Jak ktos patrzy na to z boku nie znajac sie, powie no ok, lidzie sobie cwicza cos tam, jakis opiekun chodzi miedzy nimi i cos tam im pokazuje. Ale jak sie zaglebic w temacie, to treningi sa praca na zywym organizmie a tu juz nie ma zartow.

Bo Panowie definicja ,,zawodu,, trenera personalnego ,według wikipedi mówi...

Ja lubię czasem pojsc do silowni w ktorej jeszcze nie bylem z ciekawosci wlasnie, jaki personel i z jaka wiedza tam pracuje. Z mojej obserwacji.powiem tylko, ze yo jest jakis dramat, co ci instruktorzy robia z podopiecznymi. Sprawdza sie powiedzenie: kazdy ..j na swoj stroj.