AKADEMIA OBRONY NARODOWEJ

chciałbym sie cos dowiedziec na temat tej uczelni.zlozylem do niej papiery ale nic konkretnego o niej nie wiem.czy warto do niej isc??? prosze o wypowiedzi zorientowanych forumowiczow

A co, chcesz w przyszłości "szerzyć demokrację" w Iranie, Syrii, Pakistanie?

O "Akademii Obrony Nieuctwa" szerzej na www.nfow.pl w dziale Szkolnictwo Wojskowe.

A ty, tanie wino, idź się lepiej napis taniego wina. Może resztki mózgu ci wypłucze ze łba.

skończyłem AON....ale zaocznie.co chciałbyś wiedzieć?

No co teraz zamierzasz robic?? na jakim kierunku studiowales?? i czy orientujesz sie czy trudno jest sie tam dostac ile trzeba miec punktow?? co zdawales na maturze?? i jakie wyniki??

Zmieniony przez - Rzasek w dniu 2006-09-11 19:57:40

najlepiej to sprawdź sobie na necie,bo to zalezy od kierunku.tych dla cywili nie jest zbyt duzo.zdawałem jeszcze stara mature,więc nie bardzo ci to pomoże...

A ty, tanie wino, idź się lepiej napis taniego wina. Może resztki mózgu ci wypłucze ze łba."

A Ty kto jesteś, piesek USA(co jest święcie przekonany, że armia amerykańska szerzy "demokrację i dobro" )?
Z urzędu popierasz każde działanie wojska(nie ważne o co chodzi, byle iść powojować)?

Przez takich ludzi, o mentalności kozaka-wojaka, jest bajzel na ziemi...

Idź polować na "terrorystów".

Choć nie popieram polityki USA, to chciałbym zauważyć Tanie Wino, że Twoja wypowiedź nie tylko miała kogoś sprowokować, ale w dodatku była raczej nie na temat.
Choć z tym szerzeniem demokracji to genialne:D; najlepiej to USA "szerzą demokrację" w Pakistanie:P.

Tanie_wino, akurat jestem zołnierzem zawodowym i takie słowa trochę bolą. Zwłaszcza, jak się na nie spojrzy przez pryzmat tego, co przeżyli i przeżywali nasi w Iraku, Afganistanie czy na innych misjach (np. w Libanie, gdzie akurat od wielu lat nie ma już Amerykanów).
Nie uważam, że wszystkie działania Amerykanów są dobre, nie popieram wszystkiego, co amerylańskie, nie uważam, że co "ichnie", to lepsze. Miałem okazję mieć dużą styczność z Amerykanami i z ich armią, więc naprawdę mogę mieć swoje zdanie na ten temat - bynajmniej nie wypracowane tylko na podstawie domysłów, spekulacji czy czyichś opowieści.
Pomyliłeś się więc z tą "mentalnością kozaka-wojaka".
Jeśli chodzi o "działanie wojska" to tak się, niestety, że na tym szczeblu, to nie wojskowi decyzdują o działaniach, tylko politycy. A jakich mamy polityków, to sam widzisz...
Chciałbym tylko, żebyś powtórzył te słowa chłopakom z I zmiany, którzy jechali w jednym konwoju z ppłk. Kupczakiem (gwoli przypomnienia - pierwsza ofiara śmiertelna w Iraku); z II zmiany - z tymi, co walczyli z bjownikami Al-Sadra w Nadżafie, co brali udział w ofensywie w Faludży; z III zmiany - co byli w patrolu saperskim, gdzie zginęło trzech naszych żołnierzy w zasadzce (a mogłoby zginąć więcej, gdyby nie przelatwały obok śmiegłowce z piechotą morską USA) itd., itd... Tylko nie pisz głodnych kawałków w stylu "mogli nie jechać" albo "pojechali okupować inny kraj za amerykańskie dolary" czy coś w tym stylu...
Zastanów się zanim zabierzesz głos w sprawach, o których masz ledwie blade pojęcie...
Pozdrawiam!

Widziałem kiedyś w TV zapewnienia prezydenta(jeszcze wtedy był Kwachu), że na misje zagraniczne pojadą wyłącznie technicy/chemicy/lekarze w ilości 200 sztuk. Dlaczego pojechało ich więcej(kto kazał?) i nie tylko techników.


P.S.
Szerzenie demokracji: http://video.google.pl/videoplay?docid=7000240790095414460 
Ale z nich kozaki i twardziele, krzyczą "maderfaker" i leją w 5 jednego afgańca.

Koniec z Off_Topikiem. Spadam stąd.

Widzisz, np. w takim Libanie do tej pory stacjonował batalion logistyczny, zajmujący się głównie magazynowaniem i transportami. Ktoś jednak musi ich chronić, prawda?
W Afganistanie są głównie saperzy, zajmujący się rozminowywaniem terenu państwa. Teraz nastąpła jednak eskalacja działań ze strony talibów, no i trzeba się będzie trochę "popizgać"

A trochę z innej beczki - na poprzedniej zmianie w Iraku w bazie w Diwanii zadania QRF (Quick Reaction Force) pełnili Łotysze. Pełnili je tak, że np. którgoś dnia bojownicy ostrzeliwali bazę ponad pół godziny - co ten cały QRF robił w tym czasie? Tego nie wie nikt... Gdyby to jednak byli nasi, to pewnie skierowaliby się w stronę ostrzeliwujących. Także - nie sztuka wysłać wyspecjalizowane pododdziały do wsparcia działań czy do zadań CIMICowskich (współpracy cywilno-wojskowej) - trzeba im jeszcze zapewnić ochronę, możliwości oraz swobodę działań. A tu kłania się rola pododdziałów ogólnowojskowych, operacyjnych...