***MaxWhite*** Sportowy tryb życia| |Przemyślenia ***MaxWhite***

Witajcie.

Długo rozważałem nad założeniem własnego dziennika treningowego, z jednej strony nie mam całkowicie żadnego pomysłu na jego całokształt, a z drugiej strony mam wiele ciekawych doświadczeń o których chciałbym uświadomić osoby ćwiczące. Dziennik postaram się prowadzić na "luzie" bez zbędnej "spinki" i udowadnianiu komuś, że jestem lepszy, silniejszy, mądrzejszy i Bóg wie co jeszcze
Pozwolę wam przybliżyć swoja osobę. Mam na imię Bartek mieszkam naprzemiennie w Częstochowie i okolicach Katowic, obecnie studiuję biotechnologię i prowadzę własną działalność. Pierwszy kontakt ze siłownią miałem w wieku może 8 lat kiedy to pierwszy raz chwyciłem hantle ojca mojego znajomego (siłownia w piwnicy). odkąd sięgam pamięcią zawsze uprawiałem jakiś sport idąc w ślady ojca którego niestety nie pamiętam (zmarł 2 miesiące przed moimi narodzinami). Najmłodsze lata spędzałem chyba jak każdy dzieciak kopiąc piłkę, pływając, jeżdżąc na rowerze czy też wspinając się po drzewach Tak właśnie mijało dzieciństwo, gdy w pierwszej klasie gimnazjum za namową nauczyciela wychowania fizycznego zapisałem się do klubu lekkoatletycznego i to właśnie tam miałem pierwszy poważny kontakt ze sportem pod okiem trenera, a trenowałem wtedy biegi przełajowe na 1000m. Szybko zacząłem osiągać sukcesy począwszy od imprez tzw. symbolicznych po większe imprezy jak MP. Po ponad 6 miesiącach trenowania lekkoatletyki poszedłem w ślady brata który już szedł śladami ojca trenując na siłowni. Bardzo mnie zafascynowała siłownia od pierwszych dni i mając niespełna 14 lat zacząłem ćwiczyć dla "zabawy" bez większego planu treningowego, a o diecie już całkowicie nie pamiętając. Siłownia toczyła się swoim dosłownym amatorskim torem gdy trafiłem na treningi do AFC prowadzonego przez Krzyśka Kułaka, Judo, BJJ, MMA to było to co od razu pokochałem, treningi ciężkie, karkołomne, a po każdym treningu uśmiech na twarzy ! Trenując przeszło dwa lata pod okien Krzyśka musiałem zrezygnować z powodu śmierci matki, wtedy cały sport ograniczył się tylko i wyłącznie do siłowni za którą zabrałem się poważnie, z dieta, profesjonalnym treningiem i pod czujnym okien lekarza. Siłownia okazała się znakomitym lekiem na wszystkie problemy, każdy trening i każde kg sprawiało niesamowitą frajdę. Obecnie jestem zmuszony zaprzestać siłowni z powodu wady serca; zbyt duży mięsień sercowy nad wszystkim czuwa kardiolog i możliwe że będzie konieczna operacja dlatego ten dziennik będzie poświęcony zrzucaniu wagi w przeciągu roku.

Wymiary sprzed miesiąca na pompie;

Waga; 98kg

Wzrost: 185cm

Biceps; 46cm

Klatka; 127cm

Łydka; 44cm

Obecny trening oprę głównie na;

- bieg

- skakanka

- brzuchy

- inne sporty które uprawiam (kolarstwo górskie, badminton, ping-pong)

Waga docelowa: 72-75kg

Wieczorem postaram się wrzucić poprzednią i obecną dietę i trening.

Uprzedzam pytanie o fotki, fotek nie będzie ze względu na cechy charakterystyczne.





Zmieniony przez - MaxWhite w dniu 2013-04-01 15:11:20

Powodzenia
Będę w miarę możliwości wpadać jako, że jesteśmy z tego samego miasta(Częstochowa) .

Trochę spóźniony, ale zgodnie z obietnicą wstawiam dietę;

1) dzień treningowy (kiedyś)

2) dzień nietreningowy (kiedyś)

3) obecna

Warto zwrócić uwagę na dietę w czasie treningów siłowych (zaznaczone czerwonym kolorem), można zauważyć stosunek tłuszczy do węglowodanów. Wartość dla węglowodanów wzrasta wraz ze spadkiem tłuszczy, rozpisując to w ten sposób miałem na uwadze wchłanianie wartości odżywczych z posiłków i samopoczucie. Wchłanianie wartości odżywczych jak również samopoczucie w czasie zmożonego wysiłku fizycznego to jedne z szeregu ważnych elementów wpływających na sukces, lub jego brak

Obecnej diety nie postanowiłem dzielić na dni treningowe i nietreningowe, robiąc to miałem na uwadze "ładowanie węglami". Zdaję sobie sprawę że w dni treningowe mocno obciążam organizm, spalając znacznej ilości kalorii, to też postanowiłem pozostawić dietę niezmienną na dni nietreningowe.

Obecnie obserwuje i kontroluje organizm, i tak jak było ciężko przejść z poprzedniej diety na obecną, to tak teraz z dnia na dzień ssanie jest mniejsze lub całkowicie go nie ma.

Trening - tutaj w kwestii treningu siłowego nie będę się rozpisywał zbytnio, po prostu:

- 1 trening między pierwszym, a drugim posiłkiem, np. plecy

- 2 trening między piątym, a szóstym posiłkiem, np. biceps, przedramiona

- skakanka 5 minut dla powolnego wyrównania pulsu

Jak widać trening standardowy, tyle że rozbity na dwie części; rano, wieczór. Poranne treningi zawsze odbywały się na partie bardziej oporne, a zmiana treningu odbywała się średnio co 1,5 miesiąca. Inną wskazówkę dotyczącą wydajniejszego treningu opiszę w osobnym poście mając dłuższą chwilę wolną Obecny trening, oprę na biegu i skakance, również rozpisując go szczegółowo w następnych postach. Teraz pokrótce jak będzie trening wyglądać;

- trucht 1,5h

- po ustabilizowaniu tętna 30 minut szybszego truchtu

- rozciąganie 20minut

Skakanka

10 serii po 50 x obrót przód + 5 obrót krzyżowy

10 serii po 25 x obrót przód + 10 obrót krzyżowy

Warto zaznaczyć, że mój trucht według co niektórych kalkulatorów jest zaliczany do szybkiego biegu 1km w 5,5minuty

.

Nie obciąłeś czasem za dużo kcal ? Nie będziesz miał z czego ciąć w dalszym okresie. Szybko złapie cię zastój .

Druga sprawa tłuszcze masz tylko z jajek, przydało by się dać jeszcze oliwe, olej lniany. Może ze 2 razy w tyg jakąś tłustszą rybę.
I warzywa jakieś są ?

Cześć, tłuste ryby jak najbardziej są; dorsz, łosoś (z naciskiem na łososia), na warzywa też nie narzekam, prócz tych uwzględnionych w diecie są też te warzywa które spożywam spontanicznie, papryka, marchewka, ogórek itp.

Jeśli chodzi o kalorie, obawiałem się dwóch czynników;

- znikoma wycinka

- zmęczenie, ospałość

Wszystko na obecną chwilę jest w porządku, senność nie łapie, zmęczenie w czasie treningu również, a jeśli chodzi o postępy trudno mi jeszcze powiedzieć po tak krótkim czasie wszystko obserwuje, analizuje i poprawiam by osiągnąć optymalne rezultaty

Zmieniony przez - MaxWhite w dniu 2013-04-02 22:59:50

MaxWhite

Jeśli chodzi o kalorie, obawiałem się dwóch czynników;

- znikoma wycinka

- zmęczenie, ospałość

Wszystko na obecną chwilę jest w porządku, senność nie łapie, zmęczenie w czasie treningu również, a jeśli chodzi o postępy trudno mi jeszcze powiedzieć po tak krótkim czasie

Na razie nie uświadczysz zmęczenia ani ospałości. Co do znikomej wycinki to będzie szło na pewno na początku dobrze. Ale pomyśl co będzie jak waga stanie ? Z 2250 kcal nie ma co ciąć, bo szybko przeobrazi sie to w mocną głodówkę . 3000 w DT to takie minimum z którego facet ćwiczący powinien zaczynać

W środę czyli dnia 3.04.2013r. był następujący trening;

- 1,5h truchtu

- 30 minut szybszego biegu

Skakanka

- 10 serii po 50 obrotów do przodu + 5 obrotów krzyżowych do przodu

Ostatnich 10 serii po 25 obrotów do przodu + 10 obrotów krzyżowych nie zrobiłem, ze względu na ubijający się śnieg pod butami który niestety po kilku minutach był na tyle śliski, że w czasie skoków buty mi się ślizgały i nie czułem się zbyt pewnie.

Dzisiaj 05.04.2013r. robiłem interwały, a wyglądały tak;

- 47 sekund sprint

- 90 sekund trucht

- 30 sekund szybki chód

było takich 5 serii, pomimo że nie brzmi to zbyt ciężko, to naprawdę dało się odczuć, ostatnia seria złamała mnie - nie mogłem złapać oddechu. Następnie były ćwiczenia na skakance 10 serii po 30 metrów z górki, będzie to mniej więcej 80 skoków. Skoki w pochyleniu dobrze działają na łydki i mocno dają w kości, zresztą było to widać dopiero w domu, gdzie podkoszulek był znacznie bardziej przepocony niż w inne dni treningowe.

Zmieniony przez - MaxWhite w dniu 2013-04-05 22:18:17