Wódka to zawsze zło, diety, organizmu i głowy. Jednak jest do picia i zabawy. Więc ja mam takie zdanie, że jak już pije (a robię to 2 razy w roku), to oddzielam to od mojego fit życia. Piję, jem, potem choruje i znów pół roku dbam o dietę. Wg mnie, pijąc wódkę i myśleć jak to zrobić fit, to tak jakby liczyć kalorie z czit mila, albo ściąganie sera [...]
Ja wole whisky z cola. Wodka nie bardzo choc wypije. A piwo tylko przy okazji i tylko jakies dobre (tzn. Drozsze niz 10zl) wole drinki niz piwo, nie smakuje mi. A i tak pije teraz z 2 razy na mieisac, na ladowaniach najczesciej ;-)