Ale gruby gwóźdź to nadal odpowiednik igły, a nie soku
OK - prosty test. Kapniesz kroplą na skórę i masz bliznę czy użyjesz swojego gwoździa do PRZEBICIA skóry i masz bliznę? I drugi prosty test... Ja chodzę 3 dni z sokiem w tyłku i zrostów nie mam, Ty chodź z igłą w dupie 3 dni i zobaczymy czy też pozostanie to bez wpływu na zrosty, blizny, krwawienie itp.
Co do strzelania w różne mięśnie to zdaje się, iż "fachowcy" już tak zachłysnęli się sokiem, iż przestają myśleć o treningu, bo nie wyobrażam sobie ostro dobić mięśnia, w którym pływa ileś tam ml soku... W ogóle proponuję w zabiegowym przy najbliższej okazji poprosić o strzał w udo - skoro mięsień jest mięśniem to przecież luzik... w zasadzie to podobno na twarzy jest ok. 130 różnych mięśni, to może tam sobie wbijecie?
OK, dziękuję za uwagę, przekonaliście mnie, chyba dalsze mielenie tematu nie ma sensu.