Capoeira - temat do wymiany doświadczeń

A jakie masz apelido ? Ja wybieram się w marcu do Wrocławia na warsztaty

Nie, apelido brak... Może Mestre nada. A Ty masz? Muszę się nauczyć do soboty parę zdań po portugalsku, żeby się ładnie przywitać. A z kim będą te warsztaty? Z Mestre Nem?

Zmieniony przez - KondiCapo w dniu 2010-11-28 13:09:35

Tak z Mestre Nem :)

No to też ciekawie bardzo będzie na pewno.

Loro to moje apelido :) oznacza złoto włosy albo blondyn. U nas apelido nadaje się jak ktoś ma już pierwszy corda.

U nas właśnie nie, jak Brazol na coś wpadnie to powie, żadnego wymyślania na siłę.

A jak wam idzie z grą na instrumentach ? :)

Co do apelido, to sorry, ale wiem, że niektórzy robią tak, tzn brazole, że walną pierwsze słowo, jakie im do głowy przyjdzie, a to nie ma sensu, jako takiego. Apelido ma za zadanie odzwierciedlać osobowość, styl jogo, zachowanie tak w roda, jak i poza salą treningową. Stąd powstają całkiem fajne apelidos, jak np. Furacao, Alegre czy cokolwiek innego, co oddaję osobowość capoeiristy.a osobiście, to nie czułbym się związany z apelido, które nadał mi na odczepnego brazol, czy inny profesor/mestre/monitor itd itd. Apelido ma symbolizować Ciebie, jaki jesteś, np. dziewczyna która umiejętnie wykorzystuje malicia dostanie apelido raposa.
A znam przypadki, gdzie brazol powiedział do kogoś ziemniak i jaki to ma związek z jego stylem, osobowością, to nie mam pojęcia.

Jak rozmawiamy o apelido, to właśnie dzisiaj na treningu z Professorem Secao jeden z nieco "postawniejszych" kolegów wywalił się, gdy wykonywał meia lua de compasso. Potem wziął się do roboty i Secao dał mu pseudonim, ale nawet nie wiem jeszcze jak się go pisze ;) W każdym razie ciekawa sytuacja, bo to dopiero 1,5 miesiąca treningów. Nasz trener potem zaczął wyjaśniać o co chodzi, bo nawet nie wszyscy wiedzieli, co się stało ;)
Z tego, co było mówione, to u nas, w grupie, nie dostaje się apelido właśnie tak na "odczepnego", tylko trzeba jakoś na to zasłużyć ;)

Zmieniony przez - mat3e w dniu 2010-11-30 20:51:42

Siema, szukam jakieś aktywności fizycznej, która pozwoli mi zwiększyć swoją "ogólną sprawność" (zawsze z zazdrością patrzyłem na ludzi wyczyniających jakieś cuda ), a także poprawić kondycję.
Gdzieś czytałem, że we Wrocławiu obok capoeiry odbywają się dodatkowe zajęcia akrobatyczne, myślę że takie połączenie było by dla mnie idealne (z drugiej strony czy nie za wysokie progi ).

Czy ktoś może mi polecić klub we Wrocławiu, który jego zdaniem jest dobry (cokolwiek to znaczy)?

Z tego, co czytałem w Internecie wywnioskowałem, że capoeira jest bardzo angażująca, tzn. nie tak, jak np. z siłownią - przychodzę, ćwiczę, wychodzę. Jak to wygląda?

Ile trwa pojedynczy trening? Podobno dzieli się on na trzy części? Jak dokładnie wygląda część nazywana Roda?

Najbardziej szokująca część: śpiewanie. Za przeproszeniem: wtf? Nie widzę siebie w tym momencie.