Na naszym forum wielokrotnie poruszany jest temat zawodników wagi ciężkiej. Kto się nadaje, kto ma jakieś szanse o mistrzostwo, a kto w ogóle na nie zasługuje.
Chciałbym zabrać Wam chwilę czasu i wyrazić swoją opinie na ten temat.
Będę się kierował wyłącznie własnymi odczuciami.
Zacznijmy, zatem od góry, czyli od czołówki wagi ciężkiej. Dawid Haye. Wielu twierdzi, że Hale nie zasługuje na pas mistrzowski. Facet jest trudny do rozgryzienia, bowiem walczył tylko z jednym bokserem z czołówki wagi ciężkiej. Pomijam tutaj Wałujewa, bo ta walka wydaje się być śmieszna równie jak jej werdykt i wypowiedzi Sauerlanda po niej. To ewidentny wałek, Haye dostał pas za darmo, bo widocznie stwierdzono, że Wałuje się nie nadaje, bądź były z nim jakiekolwiek problemy. Sauerland wolał sprzedać pas niż go stracić, bo na to widocznie wskazywały jego prognozy. A więc wracając do tej jednej walki z czołówki. To była walka z Ruizem. Po tej walce Hale zyskał w moich oczach uznanie. Pokazał, że faktycznie umie się bić. Świetna praca nóg, defensywny styl walki i bomba w prawej ręce. Zakołkował Ruziem. Ruiz ostatnio przegrywał wszystkie swoje wielkie walki, więc na pozór wygrana nad nim nie była żadnym wielkim osiągnięciem. Mimo tego, że rywal nie był zbyt wymagający podobało mi się w jakim stylu zwyciężył. Dawid jest świetny, gdy góruje szybkością. W półdystansie jest beznadziejny co pokazał Mormeck jeszcze w cruzer. Dawid nie mógł uciec przed rywalem i gdyby nie opadł z sił prawdopodobnie byłoby po wielkim Haye’u. A więc może Harrison sprawdzi Haye’a?
Według ranking TOP dalej jest Tomasz Adamek. Tomek nie raz udowadonił, że jest pięściarzem, abslotunie saługującym na to, co osiągnął w boksie. Jego wysokie miejsce w wadze ciężkiej również mnie nie dziwi i zarazem cieszy. Twierdzono, że Tomek nie da sobie rady w wadze ciężkiej, według mnie jest to jak najlepsza decyzja. Tylko tutaj Tomek może liczyć na sławę i wielkie pieniądze. W moich oczach sprawdził się w 100% jeśli chodzi o walki w wadze ciężkiej, jednak walka o pas z Kliczkami to może być trochę za mało. A chodzi mi o walkę z Grantem. Miała to być walka na sprawdzenie przed Kliczkami, jak będzie sobie radził z większym od siebie przeciwnikiem. Wypadł przeciętnie, ale jak wszyscy wiedzą przeciętnie to za mało. Nie wątpię w umiejętności Tomka, bo wiem, że umie zaskakiwać, ale nie należy się dziwić dlaczego teraz Madallone, a nie Kliczko. Miom zdaniem to dobre posunięcie. Tomek jeszcze nie jest gotowy.
Kolejnym jest szósty bokser w rankingu Boxrec, czyli Alexander Povietkin. Ostatnio słychać było o nim i o jego ambicjach. Dwie walki do końca bieżącego roku to całkiem sporo. Co prawda przeciwnicy nie są zbyt wymagający jednak kto wie czy akurat podobnie jak Tomek nie szykuje się na walkę z Kliczko. Pretendent do pasa o dłuższego czasu nie chce wyjść do ringu z Władimirem. Powody mogą być różne, jednak moim zdaniem czeka na odpowiedni moment. To jedyne logiczne wyjście. Teraz nie miałby szans w tym samobójczym starciu z Władimirem. Jak wszyscy wiedzą obecny mistrz kosi wszystkich którzy staną mu na drodze więc i Alexandra też nie oszczędzi.Chłopakowi nie brakuje talentu, wręcz przeciwnie to dobry bokser i gdyby nie warunki Kliczko nie wiadomo, co by było w walce o mistrzostwo. Moim zdaniem absolutnie zasługuje na miejsce w czołówce wagi ciężkiej. Chciałbym zobaczyć go w ringu z Kliczko, kiedy będzie już gotowy.
Nikolay Valuev. Jedyny bokser z czołówki który dorównuje warunkom obecnych mistrzów. Niektórzy widzą w nim pretendenta do tytułu, łudzą się, że poradzi sobie z Kliczkami, przewagą wzrostu. Ja szczerze w to wątpię. A nawet wątpię w to, żeby ta walka w ogóle się odbyła. Nie wiem co się stało z Valuevem, ale po stracie pasa podkulił ogon i schował się pod łóżko. Teraz z pod tego łóżka nie chce wyjść i nawet pieniądze go stamtąd nie wywabią. Nie wiem co jest powodem tak długiego rozbratu z ringiem. Miał ofertę nie do odrzucenia, jednak ją odrzucił. Być może sprawy prywatne, a być może jest źle prowadzony. Szkoda. Przydałaby się jakaś walka, bo kibice powoli zapominają starego Valueva.
Ciężko nie prószyć tutaj tematu Odlaniera Solisa. Poniekąd uważany jest za nową gwiazdę wagi ciężkiej. Ja osobiście nie uważałbym go za zbawiciela. Nie usiądzie na tronie Kliczków, ani nie zdejmie korony z głowy Haye’a. Może jedynie walczyć o utrzymanie się w pierwszej piątce bokserów wagi ciężkiej. To i tak będzie dla niego duże osiągnięcie. Talentem nie odstaje od innych co pokazał kilka razy. Również potrafi zaskakiwać. Osobiście chciałbym zobaczyć go w ringu Z Arreolą. To byłby dla niego walka o przetrwanie. Jeśli wygra, okryje się chwała i wespnie się na szczyt, a jeśli przegra legenda o zbawicielu pryśnie.
PS: Z góry przepraszam za błędy.
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą...