Chodzi o libido. O ile erekcję potrafię utrzymać przez kilka godzin, to ilość orgazmów w tym czasie jest niska (z reguły tylko jeden, po czym do kolejnego _co najmniej_ godzina-półtorej odpoczynku).
Jestem jeszcze w - moim zdaniem - młodym wieku (24 lata), ale bynajmniej nie o wiek tu chodzi. Ten problem doskwierał mi od zawsze. Pierwsze co nasuwa się na myśl to niski poziom testosteronu. Do tej pory było to ok. 700mmol/dl [norma laboratoryjna 300-900] (proszę wybaczyć jeśli pomyliłem jednostki - piszę z pamięci). 700 to nie jest niski wynik - więc nie tu tkwi problem.
Przez ostatnie parę lat (4-6) starałem się zwiększyć libido za pomocą zdrowego trybu życia. Do tej pory biegam codziennie lub co drugi dzień ok. 5km (z reguły trening interwałowy), mam moim zdaniem b. dobrą dietę (<6g tłuszczów nasyconych dziennie, bardzo niewiele tłuszczu i cukru, dużo białka i węglowodanów złożonych).
Nigdy nie paliłem i nie palę, nie piję też alkoholu.
Tydzień temu zacząłem przyjmować androsterone (4-AD) w dawce 2x dziennie po 1ml doustnie. Niestety poza typowymi efektami androgenowymi nie widzę oczekiwanych rezultatów jeśli chodzi o ilość orgazmów. Zamierzam pociągnąć tą kurację łącznie 4 tygodnie, po czym regenerować się w PCT za pomocą supresantu Arom-X. Jak dotąd jednak jestem rozczarowany.
Podsumowując, bardzo proszę o jakieś rady jak mógłbym osiągnąć to na czym mi tak bardzo zależy, lub co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Z góry dzięki, liczę na co najmniej nie-cyniczne odpowiedzi.