***Dz*wki, koks i tajski boks*** Uderzaczy spam nr 7 %-)

w takim razie nie ma już ratunku

Ciekawe jak on poradziłby sobie na zasadach wszechstylowej walki wręcz:

Smok by go zatrzymał butem w jaja a pozniej zrobił kopnięcie sierpowe na głowę

A gdyby się mimo tego opierał, pewni posłałby w jego stronę porażającą wiązkę chi,co skończyłoby się upieczeniem żywcem oponenta.

z pewnością

Trzeba brać też poprawkę na szybkośc smocura i na to że uderza ciosy z klaty która daje mu +5 do uników

I + 10 do morfiny . Co daje w ogólnym rozrachunku bardziej wytrzymałą szczękę, aniżeli tytan Big Georgea Foremana. Szczerze powiedziawszy boję się pisać dalej na ten temat. Jeśli podania, mity i inne gusła nie kłamią i szybkość smoka była tak piorunująca, to jeszcze moze mnie trafić jakiś jego cios z przeszłości, który przy moim pechu, po okrążeniu wciąż rozszerzającego się uniwersum z 666 krotną prędkością światła trafi mnie proso w przyłbicę.

wiesz dlaczego michał nie opisuje technik na forum?

Jest to dla mnie tajemnicą poliszynela.

Boi się że mnisi z shaolinu zabiją go "ciosem wibrującej pięści", za ujawnienie tajemnic smoka.

Tym bardziej boję się o tym rozmawiać...proszę, nie starsz mnie wiecej.

Zobacz od 1:54...archiwalne nagranie przedstawiające "smoka" reinkarnowanego w królika w walce w kilkoma rycerzami.