że niby za późno zacząłeś trenować? Tym sie nie przejmuj, na KB, MT.... też będą tacy co już mają przecież dłuższy staż od Ciebie i tam też lepiej jest zacząć ćwiczyć od małego. Późne rozpoczęście
treningów to lepszy czas na rozpoczęcie treningów niż nie zrobienie tego wcale. NIe musisz przecież być sportowem, trenującym że tak powiem wyczynowo, spędzającym na sali codziennie po 2 godziny, wstającym rano żeby biegać i tracącym zdrowie na coś z czego nic nie ma, a nawet jeśli będziech chciał zacząć kariere zawodniczą to nic straconego, z Twojego podwóka poczytaj o Navarro, poczytaj kiedy zaczął ćwiczyć i jakie ma osiąnięcia.
Nie traktuj treningów jako coś co Ci pozwoli na walke na ulicy, nieważne co ćwiczysz, nic Cie nie daje 100% pewności że wygrasz każdą walke, trenując tylko zwiekszasz swoja szanse, jestes sprawniejszy, silniejszy, potrafisz uderzyc, masz jako takie pojecie o walce jesli juz swoje w klubie przewalczyles, dodatkowo dzieki temu stajesz sie pewniejszy siebie i masz mocniejsza psyuchike a ona na ulicy jest najwazniejsza-mozesz miec uderzenie co powali kazdego ale jak sie przestraszysz i nie opanujesz swojego strachu to i tak dostaniesz baty. Poza tym jak Ci ktos wyskaczy na ulicy to nie baw sie w mistrza karate, w miare mozliwosci uciekaj, nie znizenie sie do poziomu idioty co by wszystko zalatwial sila juz jest wygrana na ulicy.
Jeśli nie jesteś pewny co do tego czy kyokushin jest dla Ciebie odpowiedni to poszukaj czegos innego, przejdz sie na zajecia do innych sekcji, moze rzeczywiscie bardziej Cie sie spodoba boks, KB... albo moze cos chwytanego by Cie bardziej pasowało. Każdy ma inne potrzeby i w czym innym sie dobrze czuje, najwazniejsze zeby Ci sie dobrze trenowalo i zebys dawal z siebie wszystko na treningach, to jest najwazniejsze, a nie to zeby byc mistrzem, osiagnac cos, kazdy ma swoje male sukcesy a czarne pasy i mistrzowie na zawodach sa po to zeby mial kto innych mobilizowac do pracy, pokazywac ze kazda granice mozna przekroczyc, ale nie kazdy tym mistrzem musi w ostatecznosci zostac. Ja bardziej od zawodnikow na treninach podziwiam 50 letnich i starszych jeszcze panow co sa na kazdym treningu, mimo oromnego stresu przychodza na walki, chca cwiczyc i walczyc, oni są dla mnie prawdziwymi mistrzami mimo ze zaden z nich nie ma ani czarnego pasa ani nie wygral nigdy zawodow, kazdy trening jest ich malym sukcesem.