Kursy samoobrony

Ostatnio zauważyłem dość interesującą modę na organizowanie tzw. kursów samoobrony. Zazwyczaj jest to kilkadziesiąt spotkań, na których rzekomo uczą walki na ulicy nawet kobiet... Co myślicie na ten temat? Myśleliście nad zapisaniem się na taki kurs?

Swoją drogą znalazłem też parę fajnych filmików...

http://pl.



Tutaj ostra walka, na sam koniec nawet z 3 napastnikami i obezwładnienie przeciwnika z nożem jedną ręką

http://pl.



A tu kurs samoobrony dla kobiet organizowany przez pewną firmę za duże pieniądze -.-

Też na oficjalnych stronach ciekawie przedstawia się podstrona "Zapisy". Ot choćby "Bliższe informacje: xxxxx (żeby nie było samo imię), instruktor samoobrony lub na stronie oddziału"

Czy kursy samoobrony maja sens - osobiście uważam ze sekret tkwi w... uczestnikach - ich motywacji do treningu, nastawieniu psychicznym. Po pierwsze uważam że kurs samoobrony pełni role "pigułki" złożonej z systemowych rozwiązań z przeznaczeniem do dalszego samodzielnego treningu. Tak to jest skonstruowane m.in w służbach czy wojsku. Nieodzownym elementem jest dalsze doskonalenie poznanych technik. Nikt nie daje "monopolu" wykształcenie na umiejętności. Oczywiscie "kursy" w których kładzie sie przesadny nacisk na technikę mozna sobie odpuścić, uczestnicy powinni opanować proste techniki, cwiczyc na tarczach i przetestować w ćwiczeniach sytuacyjnych przeprowadzanych poza sala gimnastyczną. Ćwiczący powinni wiedzieć od prowadzących o tym jaki jest cel szkolenia, co osiagną, czego sie dowiedzą o sobie - ale przede wszystkim że muszą dalej cwiczyć - to jest uczciwe. Co do treningu kobiet na pewno powinny ćwiczyć z facetami i to od samego początku, cwiczyc w terenie itp kursy gdzie dziewczyny "bawia" sie z innymi dziewczynami to strata czasu i wyciąganie pieniędzy. osobiscie jestem zwolennikiem kursów realizowanych intensywnie - np tygodniowe szkolenie - wtedy przy zastosowaniu odpowiednich metod szkoleniowych, "wyłaczając" człowieka z jego codziennego rytmu życia jest szansa by "Przorać" mu psychike na tyle żeby oddziaływanie dydaktyczne było min skuteczne to tak z moich doświadczeń.

oszustwo

obezwładnienie przeciwnika z nożem jedną ręką

chciałbym to zobaczyc w rzeczywistości

Zaldiar - się śmiejesz, a nie dostrzegasz tej mistycznej techniki Oni są tak dobrzy, ze nawet jak nie użyją techniki to i tak wygrywają

racja przepraszam--->

Najgorsze co może być,to złudne poczucie bezpieczeństwa po kilkunastogodzinnym przebywaniu na takim kursie.Po pierwsze,przez tyle czasu nikt nie jest się żadnych technik dobrze wykonywać(patrz filmik drugi-nauka uderzania w rękawicach przez kobiety gościa)Na ulicy nie ma rękawic,więc przy źle złożonej pięści może pęknąć rączka i pani się popłacze,a przeciwnik robi co chce.Pierwszy filmik to w ogóle parodia parodii.Najgorsze jest to,że ludzie traktują to jako zabawę,co było widać i myślą,że po takim nastogodzinnym kursie,są w stanie się obronić w niebezpiecznej sytuacji.Większość takich kursów to sposób na jak najszybsze wyciągnięcie kasy.Według mnie taki kurs jak kiedyś w podobnym temacie pisałem,to powinny być zagadnienia prewencyjne,czyli co robić,jak się zachowywać,ubierać,którędy chodzić,a którędy nie wieczorową porą,aby uniknąć wszelkich zagrożeń.Kurs taki powinin trwać co najmniej 3 miesiące,ale sądzę,że wytrwałych by było wtedy mało.Lepiej żyć iluzją...Do przykrego zdarzenia.Sądzę,że dopiero po uświadomieniu kursantom różnych zagrożeń,kiedy pojmą,że nie będą fajterami można przedstawić i nauczyć kilku technik uwalniania się z najczęściej stosowanych ataków z zaznaczeniem,że one mogą zwiększyć szanse na wyjście z opresji,ale,że nigdy nie zagwarantują 100 % bezpieczeństwa.Sądzę,że gdyby o tym powiedziano przed kursem pewnie chętnych by było mało,albo w ogóle,a tak wszelkiej maści hochsztaplerzy trzepią kasę aż miło,a ludzie po kursie żyją sobie złudzeniami.

Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2008-07-26 13:44:41

Swoją drogą ja zauważyłem, że wszystkie te panie sparowały tylkoz instruktorem, który dziwnym trafem kiwał się po ciosach młotkowych zadanych palcami jeszcze jeden filmik pokazujący bezstronność instruktora jako sparing-partnera.

http://pl.



i tak to póżniej wygłąda

złudnepoczucie bezpieczeństwa
jim czuje sę bardzo bezpieczny

pewnie cwiczył w tej samej szkole samoobrony co ci w filmach powyrzej

Zmieniony przez - zaldiar w dniu 2008-07-26 14:05:39

Niby śmieszne ale prawdziwe zwłaszcza jeśli chodzi o 360-tkę nauczaną przez instruktorów bez uprawnień... swoją drogą...

http://pl.

instruktorzy którzy uczą technik o których nie mają większego pojęcia powinni byc przykładnie karani ,przecież na nich spoczyw w jakimś tam stopniu odpowiedzialnośc za kursanta bo jesli żle nauczą go na kursie to skończyc się to może tragicznie w sytuacji kryzysowej głównie dla niego biorąc pod uwage zbyt dużą pewnośc siebie która jest poprostu zgubna nawet dla bardziej zaawansowanych zawodników

coś mi sie te filmiki zacinąją i nie moge wszystkich odpalić,później spróbuje jeszcze raz.
Widziałem tylko ten pierwszy póki co i moge śmiało powiedziec ze to dno jakich mało. Zwykłe oszustwo,zdzieranie kasy z naiwnych kobiet które myslą że będą w stanie obronic sie przed kilkoma napastnikami tudzież uzbrojonymi napastnikami.
Po prostu strata kasy i co gorsza złudne poczucie ze jeteśmy bezpieczni.

Co do samoobrony to w zasadzie Słaby napisał jak samoobrona kobiet powinna wygladać.
Czyli,kobiet nie powinno sie uczyc bić z facetami(napastnikami) a po prostu powinno sie je uczyc umieć odpowiednio wczesnie zareagowac gdy sytuacja moze sie przerodzić w niebezpieczną dla nich.
Kurs oczywiscie powinien też zawierać elementy podstawowych chwytów/ciosów na wypadek gdyby nasz instynkt zawiódł,ale powtarzam tylko tych podstawowych!!!i to nie po to żeby później bić sie z napastnikiem tylko po to zeby uwolnić się i czym prędzej drzeć ryja po pomoc uciekając z miejsca zdarzenia.
Oczywiscie wiaże sie to z wydłuzeniem kursu z kilku/kilkunastu godzin do kilku miesiecy

Aha i każde kursy samoobrony powinny sie zaczynac od uswiadamia kobietom że to że mają prawnie zagwarantowanie ze mogą łazić gdzie chcą i jak chcą ubrane to g**** im to daje,bo napastnik wcale nie musi ich praw respektowac.
Jak nie raz słyszałem ze któras mówi że moze se łazić w miniówie gdzie jej się podoba to aż sam mam ochotę jej uświadomić jak bardzo jest w błędzie.

edit: odpaliłem pozostałe fimiki wreszcie

filmik drugi wyglada jak zwykłe mixed mma a nie kursy samoobrony...

filmik trzeci kolejne nieporozumienie...gosciu daje się okładać nic kompletnie nie robiąc...ciekawe czy napastnik też tak postanowi zrobić.

filmik z jimem znany.

a ostatnie to jakiś kabaret,wiec nie ogladam

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2008-07-26 18:18:20

Temat odświeżam bo oto filmik ze szkolenia pt. "Jak obronić się przed gwałtem?"





Już na początku mistyczna technika duszenia siatką i obrona na którą nikt by nie wpadł!
1:00 - cios "brodą w brodę"
2:10 - groźna technika szczypanda!
4:30 - otworzona twarz?
4:40 - Kopnięcie kolanem czy udem?
5:30 - Chyba musze to przećwiczyć z moją dziewczyną
6:30 - Już widzę, jak gościu rozdziera kurtkę, bluzę, koszulkę i coś tam jeszcze...

I przy okazji zastanawiam się kto to kurde jest ten instruktor?





Gość ma koszulkę SKMP jeszcze ze starym logiem i nazywa się Cezary Kasprzyk, czy jakoś podobnie. Google na temat tej osoby nic nie mówi, ja jej absolutnie nie kojarzę, a na stronie EFKM RD po wrzuceniu w wyszukiwarkę pasów gość w ogóle nie figuruje. Ktoś wie czy to wałek jakiś czy co?





A tu też jakiś kurs, tylko straszny burdel i poza mistyczną techniką uderzeń niczym Fedor czy CroCop w 00:32 nic nie widać... To jest to co mówiłem, że jak kobiety się zbiorą, żeby ćwiczyć w sekcji jedynie damskiej to robi się cyrk na kółkach, pierdoły, pogaduchy itd.





Otóż spodobał mi się kurs powyżej. Chyba taki najbardziej rzeczowy z tych wszystkich, które tu zostały wymienione...

Zmieniony przez - d0l4r99 w dniu 2010-06-09 17:13:23