KIj baseballowy w aucie

Doczepić można się do wszystkiego (oczywiście w praktyce), nawet jeśli nie jest to nielegalne.

Dolar ma racje. Ale wypowiedź moją i Queblo należy interpretować w tym kierunku, że w Polandii póki co sie w bejzbol nie gra i statystycznie większa szansa, że delikwent który takie cuś wozi bynajmniej do gry go nie używa Dobrze juz ktoś podpowiadał- parę piłeczek, jakaś łapa i zapewne się jakoś wytłumaczysz. Co do francuza i gazrurki to i tak lepiej, zeby na widoku nie były... Niby nic nielegalnego, ale problemów moze ci taki gadżet narobić


edit: swoja drogą możesz zaryzykować Skoro u mnie w mercu zobaczyli gazrurkę, szczękę bokserską i klucz do kół pod ręką(akurat klucz to przez przypadek się tam znalazł ) to moze i przymkną oko na kij bejzbolowy w bmw Ale to zależy na kogo trafisz przy kontroli..

Zmieniony przez - avic w dniu 2010-04-07 00:01:47

Od wielu lat wożę i sobie chwalę. Nie wiem po co wam zabawa w jakieś piłeczki do golfa i rękawice kuchenne. Dosłownie dwa razy byłem zapytany po co mi to i odpowiedziałem po prostu, że takie widzimisię (ale zazwyczaj nikt nie zwraca uwagi, a wyglądam bardzo stereotypowo).

Miaky-straszyć sprzętem kogoś,bo pokazał fakolca,to przesada.Mi jak czasem chce się ruszyć dupę z samochodu(ostatnio bardzo rzadko),to podchodzę jak jest oczywiście czas i pytam co ten wystawiony palec w moją stronę oznaczał i mówię,że go mogę połamać,bo umiem i gość nie będzie już brzydkiego znaku pokazywał.
Kiedyś byłem bardziej zawzięty i za fakolca jeździłem za gościem przez pół miastaZatrzymał się przy radiowozie i chciał im powiedzieć chyba,że za nim jeżdżę,ja też się zatrzymałem i zyebałem typa przy policjantach rzucając standardowy tekst i pojechałem dalej.

Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2010-04-07 09:52:04

ludzie opanujcie się z bejzbolami itp. Polskie drogi to nie coś w stylu filmu "Miasto Boga" gdzie każdy gówniarz będzie się na Was czaił z gnatem.

W ogóle dla mnie idea wożenia kija do baseballa celem rozbicia komuś szyb za pokazanie faka to w ogóle jakiś absurd. A jak chcecie kogoś postraszyć to kupcie sobie ASG -.-.

Ja mam inny patent. Oręż w aucie czasem może się przydać. A że kij do baseballa jest nie dość, że nielegalny to jeszcze taki dość kruchy to są lepsze opcje. Ja np. mam w aucie około metrowej długości...kabel - taki w grubej otulinie, razem to ma z 3-4 cm grubości, mocne i jednocześnie elastyczne. Do tej pory posłużył mi tylko raz do odstraszenia jakiegoś nerwowego kierowcy dostawczaka, który zajechał mi drogę i ruszył w moim kierunku uzbrojony w klucz francuski (powodem zdaje się było to, że nie przekroczyłem w mieście przepisowej prędkości jadąc przed nim, co musiało go wybitnie zdenerwować).

aż taki poryty nie jestem, żeby za palec wyskakiwać z samochodu-ironia to była.

Często jeżdże i już 3 razy trafiłem na po***ów, że za to że kogoś wyprzedziłem to wyskakuje i drze jape a czasem cieplej. Nie mówie, że żyjemy w Meksyku ale bezpieczeństwa nigdy za wiele
Szczególnie tu pozdrawiam tirowców, którzy są baaardzo uczuleni na wyprzedzanie ich, polecam obejrzenie tego:

kretynów na świecie nie brak
w takiej sytuacji to z tym bejzbolem i tak byś nic nie zdziałał to raz a dwa ze jak już nawet ktoś do Ciebie wyskoczy to najpierw musisz sie do tego bagażnika, po bejzbola, dostać....

najpierwmusisz sie do tego bagażnika, po bejzbola, dostać....

po bejsbola owszem ale klucz francuski/metalowa rurka doskonale się mieści w schowku czy pod siedzeniem kierowcy