No i pierwszy trening za sobą. Muszę przyznać, że po treningu czułam się świetnie fizycznie, choć tez się trochę zdołowałam jaka ja słaba jestem
Niestety nie miałam jak zrobić ćwiczeń z 1 dnia czyli klatki i brzucha, wpadło stado koksów i na momencie pozajmowało wszystkie ławki (a skośne do góry są tylko 2
), a nie mogłam czekać 30 min aż się ławki zwolnią. Więc zaimprowizowałam i zrobiłam ćwiczenia z dnia 2
Plecy
- ściąganie wyciągu do klatki piersiowej szerokim chwytem na wyciągu z góry 2 serie ( 20,17 p)- to robiłam na 4 sztabce w maszynie HES (nie ma na niej wagi tych sztabek)
-ściąganie wyciągu do brzucha wąskim chwytem na wyciągu dolnym 2 serie ( 20,17 p)- to robiłam na 3 sztabce
Biceps
- uginanie przedramion ze sztangielkami 2 serie ( 20,17 p)- porwałam się na 5kg obciążenia ale niestety, pokonało mnie ono
, po 6 ruchach kontynuowałam trening 3kg. Załamka
- modlitewnik 2 serie ( 20,17 p), sprawa z obciążeniem jak wyżej
Ćwicząc nasunęło mi się takie pytanie? Jaka powinna być przerwa pomiędzy seriami.
Dziś już idę
na siłkę w innych godzinach, może mniej tłumnie będzie. Albo będę z jakimś koksem najwyżej na zmianę robić, on serie i serie ja. Chłop się załamie jak zobaczy jakimi ciężarami operuję.
Po pierwszym dniu, wiem jakie możliwości i chyba nie dam rady wyciskać sztangi (10kg to może być dużo, a obadałam że ta najlżejsza jest) i ćwiczenie na ławce skośnej wykonam pewnie hantelkami. Oczywiście spróbuje wpierw sztangą.