Sprawa trwa już ok. 2 lat, aktywnie (tzn. obciążając nogi) nie trenuję już ponad sezon i jestem wkurzony bo karate to moja pasja. Chodzi tylko o prawą nogę, lewej ta przypadłość nie dotyczy w ogóle. Miałem wiele kontuzji nóg - stłuczenia, zapalenia, skręcenia, rozwalone torebki, naderwania, więc leczyłem to z pomocą lekarzy i samemu, zawsze dając czas na dobre zaleczenie. Jakieś 2 lata temu pojawił mi się problem z Achillesem - objaw był taki, że przy ruchach stopą góra-dół czułem jak ścięgno się rozciąga jakby było ze starego sparciałego sznurka. Poszły w ruch maści, odpuściłem treningi i chyba to zaleczyłem. Jednak chyba jakoś od tego czasu zaczął się ten mój problem z nogą.
Objawy są takie, że przy obciążaniu nogi czuję ból nad kostką wokół całej nogi, zależny od wysiłku. Raz siadłem dla sprawdzenia nóg na rowerze magnetycznym to cały dzień potem kulałem. Z tego co się zorientowałem taką ostrą reakcję powoduje np. bieganie ze zmianami kierunku (piłka nożna), tańczenie (np. na weselu), gdy do chodzi do obciążeń skrętnych stawu (co dzieje się np. przy kopnięciach). Ból jest taki że zaczynam kuleć. Przy ruchach góra-dół np. na normalnym rowerze ból jest minimalny. Po takim "urażeniu" ból znika po 1-2 dniach, i w stanie codziennej egzystencji czuję coś w rodzaju mrowienia, ciarek wokół kostki, szczególnie za kostką przy Achillesie. Jakbym miał jakąś obręcz na kostką, po prostu "czuję" te miejsca.
Jestem po konsultacjach z kilkoma lekarzami (ortopedzi, chirurdzy), trzech rehabilitacjach (zabiegi takie jak magnetronik, fonoforeza, terapuls, laser, masaż wirowy - ostatnia niedawno skończona), dwóch ostrych kuracjach przeciwzapalnych nlpz-tami i nic rewelacyjnego się nie zdarzyło. Poza tym ponad rok temu zrobiłem sobie kurację glukozaminą, potem robiłem prześwietlenia RTG stawu, sprawdzałem krew na zawartość kwasu moczowego i wszystko OK.
Od kilku miesięcy zacząłem testować stabilizator stawu skokowego (neporenowy Oppo 1008) i nosząc go na codzień zapominam o bólu, noga jakby zdrowa zupełnie. Jednak rehabilitant poradził mi, żebym normalnie go nie nosił, bo to tylko osłabia nogę, żebym go używał tylko przy ćwiczeniach. Ale nie mam okazji tego sprawdzenia bo wszystko odstawiłem - karate, bieganie, rower (tylko siłownia została ale nie na nogi). Ale ile można...
Szukałem odpowiedzi w archiwum forum, ale znalazłem tylko jeden wątek odnośnie zapalenia okostnej:
https://www.sfd.pl/Leczenie_zapalenia_okostnej_przy_treningach-t185050.html
ale nie wiem czy to dobry ślad. Poprostu sam już nie wiem, co to i jak z tym się obejść aby wrócić do treningów i aktywności sportowej do której się przyzwyczaiłem. Nie chcę zostać skazany tylko na spacery... sporo dałbym, żeby wyjść z tego impasu, a i tak już dużo kasy umoczyłem na tę sprawę.