Turniej kwalifikacyjny siatkarek do MŚ 2010

Niech nie robią lipy, wszystkie spotkania mają wygrac i chvj!

W kenijskim Nairobi cztery drużyny walczyły o awans do żeńskich Mistrzostw
Świata 2010. Bilet do Japonii mogła wywalczyć tylko jedna ekipa. Udało się to reprezentacji Kenii, która wszystkie trzy spotkania wygrała bez straty seta.

Wyniki turnieju w Kenii:

Tunezja - Kamerun 3:2(27:25, 18:25, 25:18, 18:25, 16:14)

Kenia - Senegal 3:0(25:19, 25:20, 25:14)

Senegal - Kamerun 3:2(21:25, 25:22, 25:20, 22:25, 15:13)

Kenia - Tunezja 3:0(25:18, 25:18, 25:16)

Tunezja - Senegal 3:0(25:19, 25:17, 25:17)

Kamerun - Kenia 0:3(16:25, 21:25, 19:25)

Klasyfikacja końcowa:


1. Kenia 6 pkt.
2. Tunezja 5
3. Senegal 4
4. Kamerun 3

Kolejny turniej, w którym faworyt zwycięża zdecydowanie

Pewny triumf Kenii, ale na MŚ zapewne sytuacja się odwróci i poniosą komplet porażek 0:3.

Agata Sawicka, grająca na pozycji libero może nie zagrać w zbliżających się kwalifikacjach do przyszłorocznych Mistrzostw Świata. Nasilający się ból kolana wykluczył ją z najbliższych treningów.
W dniach 17-19 lipca w Rzeszowie odbędą się kwalifikacje do Mistrzostw Świata w piłce siatkowej kobiet.

Kolejna zawodniczką w kadrze Jerzego Matlaka, która musiała przerwać treningi jest grająca na pozycji libero, Agata Sawicka. Sawicka to druga po Katarzynie Skowrońskiej kontuzjowana zawodniczka. Nie wiadomo jeszcze czy uraz wykluczy Sawicką z rzeszowskiego turnieju, ale gdyby tak się stało to trener reprezentacji musiałby sięgnąć po posiłki z kadry B.

No nie napawają optymizmem te informacje

oby wygraly wszystkie mecze

Dziś o godzinie 20:00, przygotowująca się do kwalifikacji do MŚ, reprezentacja Polski zmierzy się w towarzyskim pojedynku z Rosjankami. Bilety na to spotkanie (10 zł) można kupować od godziny 12:00 w kasie hali na Podpromiu.

Dla zespołu trenera Jerzego Matlaka mecze z Rosjankami będą ostatnim sprawdzianem przed turniejem kwalifikacyjnym do MŚ. - Nie możemy w tej chwili ambicjonalnie podchodzić do tych meczów i przekładać je nad pojedynki w turnieju kwalifikacyjny. To nie jest cel sam w sobie, mamy po prostu dobrze zagrać - mówi trener. Zawodniczki nie ukrywają, że pojedynki z takim silnym rywalem tuż przed ważnym turniejem to bardzo dobry pomysł.

- Każdy sparing czy mecz udoskonala nasza grę - mówi Milena Sadurek-Mikołajczyk . - Pojedynki z tak mocnym przeciwnikiem jakim jest Rosja będą bardzo przydatne. Mecze te powinny dać nam odpowiedź na jakim etapie jesteśmy i wykazać jakieś niedoskonałości w naszej grze nad którymi należy popracować - twierdzi rozgrywająca reprezentacji Polski, a Aleksandra Jagieło dodaje: - Z taki silnym przeciwnikiem takie konfrontacje mogą wyjść nam tylko na dobre. Wyjdziemy na boisko żeby wygrać, ale w pojedynkach z Rosjankami różnie to bywało. Na pewno ich dużym atutem są bardzo dobre warunki fizyczne. Mimo, że jesteśmy od nich niższe to postaramy się udowodnić, że przewaga wzrostu to nie wszystko. Po naszej stronie jest duża wola zwycięstwa - zapowiada przyjmująca polskiej ekipy.

Drugi mecz obu zespołów rozegrany zostanie w środę w Łańcucie (godz. 19:00).

Sparingpartner bardzo mocny, ciekawe jak się drużyna spiszę. Te mecze mogą nam wiele powiedzieć o formie naszej ekipy

Ciekawy sprawdzian, szkoda że chyba nie będzie nigdzie transmisji.

No niestety nic o transmisji nie słychać Tym bardziej szkoda, bo gramy z drużyną, która słynie z najpiękniejszych siatkarek na świecie

Jerzy Matlak: Zespół lekko sanatoryjny


A miało być tak pięknie... Tymczasem polską kadrę seniorek w przeddzień kwalifikacji do MŚ znowu nękają kontuzje. - Takiego problemu nie miał chyba nikt przede mną, bo dotąd chyba jeszcze nigdy tyle zawodniczek nie odpadło z różnych względów - ze smutkiem komentuje Jerzy Matlak.


Reprezentacja.net:

Co dolega Agacie Sawickiej?

Jerzy Matlak:

- Wczorajszy rezonans wykazał, że ma naciągnięte, tudzież skręcone kolano. Nie jest to raczej jakaś długotrwała kontuzja. Dziś zbiera się kilku lekarzy do konsultacji tych wyników i powiedzą nam, co dalej z tym robić. Na wszelki wypadek w trybie awaryjnym została wezwana Paulina Maj z kadry B i dziś już rozpoczyna z nami treningi. Agata póki co nie trenuje, bo noga ją boli i nie może jej wyprostować, więc nie będzie nic robić na siłę.
Dlatego szybko zareagowałem i postanowiłem ją tutaj sprowadzić. Druga sprawa jest jednak taka, że Paulina od sześciu tygodni nie była z tym zespołem, a po takim czasie nie jest prostym zadaniem wejść i grać, nawet jeśli jest się w dobrej formie i zbiera się dobre recenzje. Korzystne to nie jest, ale jestem coraz bardziej przyzwyczajony do tego, że jeszcze pewnie różne niespodzianki przede mną.

Czy do podstawowej reprezentacji dołączy ktoś jeszcze z kadry B?

- Na razie nie. Powód jest prosty: ani grająca na ataku Zaroślińska ani Wellna nie może uzupełnić składu w tym turnieju, bo nie była uwzględniona w „19” zawodniczek na rzeszowskie kwalifikacje. Cały czas liczyliśmy na to, że w Rzeszowie wystąpi duet Kaczor – Skowrońska, trzecia zaś miała być Bamber, która wprawdzie jest tutaj, ale po dwóch miesiącach przerwy nie jest gotowa do gry. Tyle zawodniczek odmówiło gry w kadrze, tylko było kontuzjowanych, operowanych, że po prostu ręce zaczynają opadać. To jest wynik tego, że w polskiej siatkówce to wszystko jest nie usystematyzowane. Zawodniczki w klubach, gdzie są pieniądze, grają do oporu, a potem w okresie gdy jest kadra zaczynają się leczyć. To jest zrozumiałe, bo sam będąc trenerem w klubie robiłem to samo: przede wszystkim dbałem o interesy klubu, dopiero później kadry. Reszta zawodniczek, z których mógłbym ewentualnie skorzystać jest nieobecna – część na Uniwersjadzie, juniorki na mistrzostwach świata. Oczywiście o juniorkach mówię w kontekście treningów, jeszcze nie grania. Takiego problemu nie miał chyba nikt przede mną, bo dotąd chyba jeszcze nigdy tyle zawodniczek nie odpadło z różnych względów.

Jak w tej chwili wygląda sytuacja z Katarzyną Skowrońską?

- Ma stan zapalny Achillesa, czuje ból, a nikt nie wie dlaczego. Teraz całą sytuacją zainteresował się jej klub z Pesaro i Kasia pojechała na konsultacje do Włoch, bo tutaj lekarze nie bardzo wiedzieli, co z nią dalej robić. Powroty są jak widać trudne. Tymczasem ja liczyłem, że Kaśka już będzie z nami i między innymi dlatego pozgłaszałem ją w składzie do różnych turniejów. Najgorsze jest to, że nie ma Kasi i w zasadzie nie ma jej kto zastąpić. Następna w kolejce jest Bamber, ale ona potrzebuje jeszcze dwóch – trzech tygodni minimum, żeby móc wejść na boisko z jakimś pozytywnym skutkiem.

Kto zatem będzie pełnił rolę zmienniczki Joanny Kaczor? Któraś z przyjmujących?

- Na razie każda z nich, czyli naszych przyjmujących, może wejść i zastąpić Asię Kaczor gdyby coś się jej, odpukać, niedobrego działo. Aśka też nie może sama ciągnąć na tej pozycji przez ileś miesięcy. Czekam już na moment kiedy Natalia Bamber zacznie ją uzupełniać. Mam nadzieję, że jeśli wszystko dobrze się ułoży, będzie to już wkrótce. Jeśli nie wróci Bamber, to będzie problem, bo miałem trzy zawodniczki zgłoszone na tej pozycji do turnieju w Rzeszowie i do WGP, a została nam jedna.

I to ta teoretycznie najsłabsza.

- Teraz opcja się chyba zmieni. Będzie się uważało, że należy powołać do kadry zawodniczki, które cały rok nie grały, bo są głodne sukcesu, w miarę zdrowe i chcą coś udowodnić. Tak przecież jest z Asią Kaczor – cały sezon na ławce, a teraz w kadrze niezastąpiona. Taki wisielczy humor – już nie będę patrzył w stronę tych najlepszych zawodniczek, ale tych, które siedziały na ławce (śmiech).

Póki co jednak powrót do gry duetu Bamber – Dziękiewicz przebiega bez komplikacji?

- Na razie tak, ale trzeba pamiętać, że one mają za sobą po dwa miesiące przerwy. Potrzeba kolejnych dwóch miesięcy, żeby mogły grać, tymczasem one trenują dopiero dwa tygodnie. Może będą gotowe na mistrzostwa Europy, ale na pewno nie wcześniej. Nawet jeśli biorą udział w grach treningowych to tylko z tyłu, nie na siatce. To jest taki zespół "sanatoryjny" w tym momencie. Tak naprawdę w porównaniu z zeszłym sezonem brakuje nam przecież pięciu podstawowych zawodniczek: Glinki, Mirek, Podolec, Skorupy, Liktoras. Z tego przecież można by zbudować dobrą drużynę. Mamy tutaj 14 zawodniczek, z czego dwie trenują na mniejszych obciążeniach, czyli Dziękiewicz i Bamber, a jedna – Sawicka – wcale. Teraz muszę się skoncentrować na tych, które są „żywe”.

reprezentacja.net



No niezbyt dobrze to wygląda, oby w tych bólach narodził się sukces.

Polska - Rosja 3:0 (25:22, 25:19, 25:20)

No tego się nie spodziewałem, wydaje się, że łatwe zwycięstwo

Zmieniony przez - wikt w dniu 2009-07-14 22:25:38