prawda o produkcji underow w krotkich seriach (nie przemyslowo) jest taka, ze wystarcza do tego zlewki, proszek, konserwanty, filtry, olej, pompka prozniowa (bo kciuk ci wysiadzie przy wiekszych ilosciach), kapslownica, fiolki i... tyle (mniej wiecej)
tak, w kuchni mozesz wyprodukowac sterydy. jesli sie zaprzesz, to mozesz ich wyprodukowac duzo i komus sprzedac. zasadniczym pytaniem jest - czy wyprodukowany przez ciebie koks bedzie stanowil zagrozenie dla zdrowia (pod katem epidemiologicznym, bo wiadomo ze sterydy=smierc, o ich strasznym wplywie na organizm nie ma co dyskutowac)?
otoz - nie. mozesz spokojnie zrobic rzecz bezpieczna, nie zawierajaca bakterii, wirusow, zarodnikow grzybow, itp. jesli znasz proces technologiczny, to wiesz dobrze, ze to jest wykonalne bez wiekszego problemu.
czy sa to warunki gorsze, niz farmaceutyczne? jasne, ze tak. czy produkcja sterydow ma znamiona zbrodniczej dzialalnosci majacej za cel usmiercenie populacji przez zagrozenie epidemiologiczne? NIE MA CHUIA WE WSI. warunki domowe sa wystarczajace, do wyprodukowania bezpiecznego towaru. koniec i kropka. pozostaje tylko kwestia uczciwosci wytworcy.
wiec nie widze tu powodow do alarmujacego tonu o skorze mlodych ludzi, jakby producenci UG sie zamierzali na kwiat polskiej mlodziezy. troche wytonowania pasuje, bo przyjmujesz pozycje nawiedzonego kaznodzieji

STERYDY = ŚMIERĆ
adin, dwa, tri .... tolka spakojna