Około dwa miesiące temu moja siostra wgrała program IMesh i zacząła ściagać poprzez ten właśnie program róznego rodzaju Mp3 i inne takie rzeczy, komputer chodził wolniej co mnie zaniepokoiło - nawet chciałem usunać siostrze iMesha ale nie zgodziła sie na to matka, ktora wraz z siostrą byly zachwycone mozliwościa ściagania z netu muzyki - dwa tygodnie temu potwierdziły sie moje obawy...komputer szlag trafił i chodzi w tempie ktore pozwala mi na weuście na własna pocztę po upływie nawet pięciu minut!
Strony na sfd wgrywaja mi sie w okropnie wolnym tempie a otwieranie linków które dostaje mailami najczęsciej kończy sie zawieszeniem pracy komputera - na GG praktycznie nie da się juz rozmawiać - dlatego nie odzywam się już do nikogo i mam z tego powodu wyrzyty sumienia.
Nie wiem jak długo będę sie borykał z problemem tragicznego stanu mojego komputera, prawdopodobnie do momentu zakupu neostrady - ale do tego czasu moja bywalnośc i działalnośc na forum będzie strasznie ograniczona.
Mam nadzieje że wszyscy którzy myśla ze o nich zapomniałem zrozumieja moja sytuację.
Sokrates: "To be is to do"
Sartre: "To do is to be"
Sinarta: "Doo be, doo be doo wa"
Wesoły wegan :)