Siłownia w więzieniu

Niewiem co ale garował u nas napewno no dzięki temu zrobił siłke chłopaką.

https://www.sfd.pl/pudzianowski_poszedl_do_wiezienia_:o-t264399.html

Juz wiem co nieco

Siedział kiedys prawie 2 lata za pobicie i niby ,, kradzież" ostatnio w tvn był i sam mowil;)

zlyczlowie tak koksy w wiezieniu gratuluje oni nie mogą tam mieć odzywek a co dopiero koksach... jak się nie znacie to po co wypisujecie głupoty

mam paru kumpli w więzieniu narkotyki i sterydy bez problemu przecież nienapisałem, że legalnie to mało co mozna mieć. Przecież na wolności też niemoższ mieć przy sobie marichuany albo jakichś sterydów, tam tak samo jak na woności kwitnie czarny rynek. Tym bardziej zę to jest zbiorowisko ludzi którzy w tym głęboko siedzą. No to powiedz mi jak więści z pudła że ktoś jest frajerem z jednego do drugiego więzienia się przedostają mimo takich wielkich odległości i wszelkich zabezpieczeń??

Zmieniony przez - zlyczlowie w dniu 2009-01-15 00:17:28

pobicie bodajże.

no jasne że mają wszystko bez problemu dostepne,już nie mówiąc o innych rzeczach, oczywiscie nielegalnie ale co z tego

Kwachu48 : pierniczysz farmazony koleszko . na wolnosci nie można posiadać narkotyków i koksów w wiezieniu tym bardziej nie mozna a jednak takie coś jest mozliwe:bo na wolnosci i w kiciu jest takie coś jak J/W zlyczlowie napisał "czarny rynek" wszystko mozna mieć.

siłka jest raczej w kazdym kryminale, dostep do koksów nieograniczony, a jak masz hajs to i micha lepsza

Goowno prawda.
Nie wiem jak jest we wszystkich więzieniach ale tam gdzie mój ziomek z pracy siedział to nie było siłki. Ba mało tego, każdy osadzony nie może ćwiczyć nawet w celi(pompki i te sprawy) to jest traktowane jako zbrojenie się, więc oficjalinie ćwiczyć nie można, jak cie klawisz przyfiluje to może być kłopot. dostęp do koksów owszem jest ale pisanie, że nieograniczony to spora przesada. Wszystko idzie przecież z przemytu, trzeba to ciułać, kitrać gdzie się da i jeszcze nie daj bóg w celi to klawisze znajdą <--- jeśli to nie są ograniczenia to...
Odżywki też trzeba było przemycać, mojemu kumplowi matka przemycała gainera jako kakao, bo na lepsze żarcie nie mógł liczyć dla każdego jednakowa micha.
Co do samych ćwiczeń w celi to nie tylko strażnik utrudniał ich wykonywanie ale niektórzy współwięźniowie też byli zdenerwowani jak w małej celi ktoś im pompki zasuwał na środku tej małej przestrzeni, do tego spapał, śmierdział, po prostu przeszkadzał.

2 osoby u mnie w rodzinie pracują w zakładzie karnym już ponad 20 lat i się jeszcze nie spotkali żeby ktoś miał narkotyki a ni sterydy wiec nie piszcie ze pisze głupoty