Co sądzicie o karate shotokan?

Ależ Lady, chłopaki się nabijają

czy ten "mistyczny duch" ma wplyw na samorozwój i predystynuje daną aktywność do miana "sztuki"? Moim zdaniem samorozwojowi może w takim samym stopniu podlegać każdy, kto uprawia czynnie sport. Poprzez pokonywanie siebie, szacunek dla przeciwnika, dyscyplinę. To, czy uprawia któryś ze stylów wu-shu czy boks nie ma dla mnie w tym przypadku znaczenia.


Searme zauważyla

Zmieniony przez - PITTT w dniu 2008-07-26 20:08:25

Oj Lady Lady...

Ja bym nawet zaryzykowała, że nieraz nawet nic nie trenując jest się bardziej rozwiniętym od tych uduchowionych SW 'tradsów'

Edit: Searme zauważyla

Znam Was, hehehe

Zmieniony przez - searme w dniu 2008-07-26 20:10:41

Dla mnie to budowanie otoczki mistycyzmu dookola danych SW to albo chwyt komercyjny, albo niewiedza wynikająca z fascynacji filmami akcji, albo proba podbudowy wlasnego ego.

teraz mnie ktos zabije z daleka ciosem "wibrujacej pięści", więć się żegnam

Zemsta przyczajonych tygrysów z domu latających sztyletów i tak Cię dosiegnie, jak Bruca Lee

zmęczona jestem

ale np ta cała szopka (w sensie wai kru) przed walką w thaiu jednym sie podoba ("bo można sie poczuć jak wojownik" - stwierdzenie mojego klubowego kolegi), innych denerwuje

Zmieniony przez - Lady M w dniu 2008-07-26 20:28:10

akurat takie elementy jak pewne przywiązanie do tradycji nie są dla mnie niczym zlym- charakterystyczny stroj, nazewnictwo, uklon- to wszystko pewna lączność z historią stylu. Chodzi tylko o to, żeby z tego nie robić wielkiej szopki i nie wmawiać ludziom niestworzonych rzeczy.

na razie mnie nie trafili

Zmieniony przez - PITTT w dniu 2008-07-26 20:45:17

amen

czytalem wszystkie komentarze i chcialbym sie sam wypowiedziec (bede bronil shotokanu odrazu uprzedzam) juz 10 rok trenuje karate i dla mnie sztuki walki sa naprawde wazne. Nie chodzi mi o zawody itp. Nie chce sie tez szufladkować i wmawiać komukolwiek, że shotokan jest git a jiu jitsu beee i tak dalej mam mnóstwo znajomych którzy trenuja inne style jak własnie jiu jitsu, muay thai.... i nie uważam, że jeden styl jest lepszy od drugiego ktoś tu pisał, że najważniejsze są umiejetności cwiczącego nie styl w jakim trenuje. Oczywiście w shotokanie nie ma gardy bo Ci co cwiczyli po dwa miesiące bedą uważali, że karateka będzie zaczynał walkę na ulicy albo na ringu od długiego zenkutsu dachi i gedan barai :P to jest głupota bo zaraz oberwie w innych stylach też są luki i błędy ważne jest to by wyciągać z każdego stylu jak najlepsze rzeczy i rozwijać swoje umiejętności. Ktoś mi kiedyś tłumaczył teorie wachlarze (pewnie niektóre osoby wiedzą o co chodzi ale i tak spróbuje wyjaśnic) bo gdy rozkladamy wachlarz ma on swoje te no hehe zeberka i po rozlozeniu są one daleko od siebie i można je porównać do różnych stylów jak kyokushin, shotokan, jiu jitsu... ale gdy schodzimy w dól im dłużej śledzimy te zeberka widzimy, że się zblizaja. Chodzi o to, że im dłużej ćwiczymy jakiś styl zauważąmy coraz więcej podobieństw tak jak prosty bokserski i chyuoku tsuki :) a pozatym nie samą walką człowiek żyje. Jestem jak najbardziej za nowymi metodami treningu bo czasy sie zmieniaja i fakt faktem to, że aikidocy cwiczyli jak sie bronic przed mieczem lub inna bronia teraz sie nie sprawdzi bo nikt z mieczami juz nie biega :D ale nie mozna zapominac tez tradycji której nie da sie odkroic od treningu sztuk walki