A tu coś co pewnie niektórych zaciekawi.
"(...)
Jakoś nie bardzo mogę wyobrazić sobie niepełnosprawnego ochroniarza strzegącego bezpieczeństwa np. banku.
Jeśli chodzi o tą kwestię, to ustawa o ochronie osób i mienia mówi wyraźnie, że pracownik posiadający licencję pracownika ochrony, powinien okazać się dokumentem wystawionym przez lekarza o pełnej sprawności fizycznej i psychicznej.
Jak więc powstała ta ustawa?
W podkomisji nadzwyczajnej ds. ustawy o ochronie osób i mienia zdarzyła się następująca sytuacja. Kiedy doszliśmy do rozdziału dotyczącego kwalifikacji pracowników, w tym wymagań, które się im stawia, cała grupa przedsiębiorców była za tym, żeby zrobić ochronę kwalifikowaną. Przede wszystkim, żeby byli to ludzie wykwalifikowani i zdrowi, jednym słowem - specjaliści. Na obrady przyszła reprezentacja 21 osób z POPON-u ze swoimi posłami, których na żadnej wcześniejszej komisji nie widzieliśmy na oczy. Więc nie wiem, proszę państwa, jak to się stało, że niepełnosprawnych nie wyłączono z tej licencjonowanej grupy pracowników bezwzględnie. Stało się tak, że posłowie, którzy popierali ten postulat, nagle znikli, a na podkomisji znaleźli się POPON-owscy posłowie. Potem wydzwaniali do wszystkich jednostek organizacyjnych POPON na terenie kraju: "Udało się!".
(...)
Czy jakikolwiek minister powiedział: "Ja się z Państwem zgadzam"?
Powiedział: "To jest wielki, nieudany, korupcjonogenny, patologiczny system. Tylko co ja mogę zrobić? Jeżeli co kolwiek zmienię, to jutro będę miał manifestację tysiąca niepełnosprawnych na wózkach, którym zapłacą 50 zł na godzinę po to, żeby krzyczeli, że jestem złodziejem i zabieram im pracę. I tego się boję i wam nie pomogę".
(...)
Niepełnosprawni też?
Powiedzmy, że jestem rzeczywiście niepełnosprawny i zgłaszam się do ZPCh. Wtedy słyszę: "My chcemy zdrowych niepełnosprawnych".
Komisja NIK-u podczas kontroli w 2003 r. w zakładach pracy chronionej w sektorze ochrony, znalazła pracowników z bronią posiadających zaświadczenie o niepełnosprawności umysłowej. A dzieje się tak dlatego, że nie ma spójności. To znaczy, z jednej strony pracownik przynosi zaświadczenie o absolutnej niezdolności do pracy. Na tej podstawie dostaje status niepełnosprawnego i dotacje. Z drugiej strony przynosi licencję, która mówi, że jest w pełni sprawny. I zakład ma dwa dokumenty.
Całość:
http://www.pzfo.org.pl/przeglad.php?t=pr111