Popek Rak przegrywa walkę

Zgadzam się. Banda idiotów zaczęła się awanturować i wszystko w tym temacie. Nie jestem jakimś zwolennikiem Popka ale nie można go obwiniać za to co się stało bo to nie on prowokował te zamieszki.

Co Popek zrobił źle? Przynosi wstyd wszystkim trenującym MMA.

Generalnie to jestem raczej jego przeciwnikiem.Więc dobrze że przegrał

Popas bezposrednio nie jest moze i winny,ale posrednio jak najbardziej. Dzieki tej swojej promocji i dzieki temu co reprezentuje soba w swoich tekstach przyszlo takie,a nie inne bydlo.Sam sobie nakrecil takich tepakow i wzial za "kibicow"tym swoim pierd****iem. Niech zaspiewa teraz piosenke o tym co czuje...

FoD - to że w dniu swojej walki Popek bezpośrednio nie zaczął zadymy na trybunach to raczej nie dziwi - bo nie miał ku temu możliwości. Chodzi o zachowania które propaguje w tekstach swoich kretyńskich przyśpiewek. Tacy śmiecie jak on demoralizują małolatów,a starszych utwierdzają w neandertalsko-bandyckiej postawie. Moim zdaniem jego działalność 'artystyczna' jest równie szkodliwa jak np sprzedawanie dzieciom dragów. Jbeać szmaciarza

Popek rapuje "Juz mnie nie zobaczysz jako narkomana, pokochalem sport - w moim zyciu wielka zmiana"



Widac, ze sport zmienia ludzi na plus. Nawet Popka, takze dajcie mu spokoj

Zmieniony przez - Africanus2 w dniu 2008-09-17 21:45:19

Zmieniony przez - Africanus2 w dniu 2008-09-17 21:45:37

Nie rozumiem jak można tego słuchać. No cóż, są gusta i guściki.

nie będę się wsłuchiwał więcej w te pokrzykiwania bo szkoda czasu, kiedyś usłyszałem urywek 'bo w życiu złodzieja jest jedna bajera - je.bać frajera' , widziałem też jakiś filmik jak tłucze deską starszego bezbronnego lumpa.. to mi starczy

50cent też niby pomaga dzieciom itd marketingowe pier.olenie.. a tak naprawde jest odpowiedzialny za część zbędnej przemocy i agresji która nas otacza (bo nie jestem bynajmniej przeciwko agresji która jest moim zdaniem potrzebna ale na pewno nie w formie pseudogangsterki oraz gangsterki)

a narzekaja na publicznosc w ufc bo buczy...cholera takie sceny nie dzialy sie chyba nigdzie indziej ani na galach w brazylii czy w rosji czy gdzie tam jeszcze. mysle ze te osoby nie mialy nic wspolnego ze sportem ani ze sztukami walki-po prostu wstyd na caly swiat. szkoda ze melvin nie mogl sie bardziej wykazac na tych aborygenach bo dalbym wiele by zobaczyc ich tepe geby kiedy melvin startowalby z jednym ze swych combo.

W takich momentach przypomina mi się cytat z Pratchetta: "Iloraz inteligencji tłumu równy jest ilorazowi jego najgłupszego uczestnika podzielonemu przez ilość tworzących ten tłum osób..."