Mlkv poruszył tu ważką kwestię koksu w odniesieniu do formy Mirasa ja pozwolę sobie na dłuższą ogólniejszą wypowiedz a przy koncu odniosę się CC. Był juz kiedyś temat między związkiem koksu a formy zawodnika przy okazji dyspót
PRIDE vs UFC - czyli fighterzy której organizacji są lepsi. Wynikła zależność że ci z oktagonu dostaja baty w ringu i na odwrót ( w dużym uproszczeniu).Przyczyn porażek zawodników Pride w Stanach (Cro-Cop,Shogun,Thiery,,pogromca BTT" itd) doszukiwano się właśnie w braku farmakologicznego szamanka które ,,jakoby" mieli spożywać zawodnicy byłego Pride
.W Japoni jak wiadomo do kontroli dopingowej przykładano taką uwagę jak mniej wiecej rząd Polski do budowy autostrad w ostatnich 10 latach
.Będąc fanem MMA nigdy nie zakładałem że - wszyscy zawodnicy ,,biorą" (jak w niektórych dyskusjach) - bo to byłoby obdzieraniem się z ideałów uczciwej rywalizacji (choć inni pewnie nazwą to realizmem). Szczerze mówiąc po kilku walkach w Pride toczonych na dystansie 15 minut dopadły mnie watpliwości takiego rodzaju czy można osiągnąć taką wydolność organizmu jedząc kanapki z szynką i łykajac kreatynkę a wszystko popijając soczkiem z pomarańczy
.Ale zostało to rozwiane przez kilka czynników m.in zasadnicze znaczeniu miał tu Real Deal z prostego powodu: komisja stanu Nevada badała zawodników na obecność niedozwolonych środków i występował tam przecież Rua który pojechał z Monsterem i Demolition Menem będąc czysty jak łza , podobnie Hendo (który w Ufc prezentował taki sam poziom jak w Pride),Wand , Nakamura itd (wpadło kilku nie topowych gości typu Nastek,Belfort). Czyli czystą metodyką można odrzucic argument typu wszyscy z Pride biorą.
Ale odniosę się do wypowiedzi Mlkv na temat CC który powiedział:
Natomiast lata obserwacji jego sylwetki ( wiem że to średni miernik, ale lepszego dla osoby z zewnątrz grupy treningowej nie ma ) wskazują że w K1 / Pride Miras się dopingowo raczej nie oszczędzał .
Szczerze powiedziawszy przychyliłbym się do tego że w K1 mógł się chłopina momentami nie oszczędzać(biorąc np pod uwagę sylwetkę w walce z Remikiem
),ale w odniesieniu do jego osoby (tak jak i wszystkich zresztą) stosuję domniemanie niewinnośći a także uważam że co do kariery w Pride trzeba założyć że In dubio pro reo - a twoja hipoteza (jak każda) nosi znamiona wątpliwości -rzecz jasna masz prawo do takowych,pozwalam się jednak w tym miejscu niezgodzić z tobą.Wydaje mi się też że niemożność osiagniecia teraz pewnego stanu wytrenowania moze wynikać w dużej mierze z wieku (granica w MMA momentu w którym wystepuje schyłek formy nie jest jeszcze ustalona np u piłkarzy jest to ok 34,35 (z wyjatkami rzecz jasna) w MMA są przyklady Chucka i Hendo pokazujacych że nie musi się to płynnie do mieszanych odnosić),zresztą zobaczymy co pokaże z Alistairem bo to bedzie najlepszy weryfikator formy
.Pozdro
P.S O ile sie nie mylę to Queblo coś z tego posta zacytuje i poda krytyczne uwagi
Zmieniony przez - Rogerio.M w dniu 2008-07-10 22:37:27