nie jest problem w dzialaniu, problem jest w trzymaniu organizmu w kupie, zeby po zejsciu sie nie zdziwic. hcg i clom beda twoimi dobrymi znajomymi przez te 2 lata.
poza tym robilbym fazy uderzenia (cykle) i podtrzymania (takie mocniejsze hrt). ja nie przepadam za duzymi ilosciami i nie uzywam wiecej niz 600mg testa na tydzien (i tylko tesc leci), wiec robie to tak:
- caly czas mam 250test/tydzien w postaci dlugiego estra
- jak przychodzi czas (tajemne znaki na niebie i ziemi wskazuja ten czas), to robie cykl - czyli dokladam do swojego stalego 200-250 troche propa (jak chce na szybko cos podziabac albo mam za duzo propka i chce sobie postrzelac) albo wiecej dlugiego estra
- po cyklu wracam do 250/tydzien i jade sobie dalej
wg mnei zalety sa takie:
- cykle nie musza byc takie hardcorowe (dawki, srodki), bo nie masz takich spadkow (tesc nie spada na pysk)
- cykle nie musza byc takie dlugie
- caly czas jest postep
- nie spieszysz sie nigdzie, nie musisz szybko sie napompowac, bo masz tylko 12 tyg a potem pct - tu masz duzo czasu i to twoj sprzymierzeniec
- nie trujesz sie czestym pct (pct to szok dla organizmu, hormony wariuja - na tesciu osiagasz pewnego rodzaju homeostaze, pct to przerywa)
minusy:
- tradycyjnie: zdrowie, plodnosc, estetyka (niektorym wlosy wypadaja - ja jestem na to odporny na szczescie ) - nie musi sie to zdarzyc, ale czujnosc musi byc duza, a niektorych rzeczy nie przewidzisz; trzeba to brac pod uwage
moze ktos bardziej doswiadczony sie wypowie (justine? piter moglby cos napisac, bo on ten temat dobrze zna).
to luzny zbior MOICH pogladow - to nie prawa fizyki, czy przykazania wiary. ja tak mysle i moge byc w bledzie, ale tylko ja za to ewentualnie zaplace.
STERYDY = ŚMIERĆ
adin, dwa, tri .... tolka spakojna