SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

O stylach Kung Fu i ich nauczaniu w Chinach i na zachdzie

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 45754

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
W Polsce jest kilku naprawdę dobrych nauczycieli i stylów. Wymieniłem je w głównym poście i wystarczy poszukać w gogle by znaleźć. W europie też jest kilka szkół wartych polecenia. Jeśli cię to interesuje mogę podać namiary. Większość tego co napisałem udostępnia treningi prawie codziennie, oraz dodatkowo indywidualne lekcje. W Chinach u tradycyjnych nauczycieli treningi są po pierwsze zupełnie inne niż sobie to wyobrażasz, a dodatkowo na ogół 2 – 3 razy w tygodniu po od 1,5 do max 4 godzin dziennie. Pomiędzy treningami u mistrza tak jak i w Polsce o ile chce się uzyskać dobry poziom i mieć postępy trzeba samodzielnie ćwiczyć i powtarzać poznany materiał w domu! Większość dobrych mistrzów w Chinach z oporami przyjmuje ucznia bez polecenia, oraz często warunkiem przyjęcia na ucznia jest już posiadanie jak na polskie warunki sporych umiejętności nie koniecznie w tym stylu który chcemy ćwiczyć ( przed przyjęciem do szkoły przeprowadzany jest test kandydata w formie sparingu (nie koniecznie z zachowaniem wszystkich sportowych zasad). Dodatkowo w Chinach trening u dobrego mistrza jest drogi jak na polskie warunki ( nawet powyżej 50 dol. za godzinę). Jeśli nie masz doświadczenia i pojedziesz bez polecenia kogoś do konkretnej szkoły to na pewno trafisz na szarlatana lub cwaniaczka chińskiego.
Co do stylów, które wybrałeś widzę, że filmy Kung fu bardzo ci się podobają i krzykliwe nazwy (styl smoka) jednak zacznę od czegoś innego, a mianowicie style kung fu są trudnymi stylami i wymagają dużego poświęcenia, zatem by poprawnie ćwiczyć należy najmniej kilka lat trenować jeden i mieć w nim mocne podstawy zanim pomyśli się o uzupełnienie go czymś innym zwłaszcza tak innym. Do styli wewnęcznych (przez ciebie nazywanymi niepoprawnie miękkimi) najlepiej zabierać się po dobrym opanowaniu jakiegoś stylu zewnętrznego (twardego).

Jeśli masz po tym co napisałem dodatkowe pytania lub czegoś nie rozumiesz – napisz postaram się wyjaśnić niejasne kwestje.

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 234
Dzieki za odpowiedz Yang ,jeszcze mam pytanie. Czy warto sie uczyc w Bostonie pod kierunkiem Yanga?Dobry poziom prezentuje?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 2 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14
Dzieki za wyczerpujaca odpowiedz choc bede sie ciagle upieral przy chinach, niechodzi mi tylko o sama nauke sztuki walki ale ruwniez o zrozumnienie niektorych czynnikow ktore maja duze znaczenie i wplyw na sam styl, np medytacja i energia wewnetrzna tak zwane chi, przypuszczam ze osoby ktore sa wstanie cos powiedziec na ten temat czwiczylu lub uczylu sie od kogos pochodzenia chinskiego. I waznym aspektem jest kwestia pieniedzy, z tego co wyczytalem w necie rok pobytu w chinach z noclegem wyzywieniem i ruznymi typu czynnikami potrzebnymi do trenungu kosztule w granicach 5000dolarow co daje 10000zl i szczeze zastanawialem sie czy ta kwota wystarczyla by w polsce bato by oplacic wynajem,prowiant i trenungi. Bylbym wdzieczny gdybys mi napisal co sadzisz o tego typu akademiach czy mozna sie tam czegos konkretnego nauczyc czy to tylko pic na wode nastawiony na zarobek. Jako przyklad podaje jedna ze skol http://www.shaolins.com/ z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
Wombas – napisz coś więcej – co to za styl, co za szkoła i gdzie (Boston jest duży) oraz nazwisko nauczyciela – Ja encyklopedią nie jestem i wszystkich nie znam wszędzie.

Makxikaz26 – jeśli chcesz się czegoś naprawdę nauczyć to daruj sobie wszelkie akademie (zwłaszcza shaolin i pożal się Boże walczącymi mnichami ćwiczącymi sportowe wu shu i akrobatykę). W takiej akademii nauczysz się fajnie skakać i g…wno będziesz umiał jeśli chodzi o SW. Prawdziwi mistrzowie nie uczą w żadnych akademiach (bardzo rzadko wyjątki), prawdziwych mistrzów można spotkać w parkach, na skwerkach w miastach oraz na placach we wsiach. Bardo rzadko uczą w pomieszczeniach – prawie wyłącznie na zewnątrz. Ci mistrzowie ćwiczą w tych miejscach z małymi grupkami uczniów.
Ja ci naprawdę dobrze rdzę – popróbuj to co jest w Polsce na dobrym poziomie, zdobądź najpierw jakieś podstawy, oraz podstawową wiedze na temat czego chcesz, bo na razie tego nie masz (może się mylę). Jaśli coś trenowałeś to napisz co, ile lat, oraz gdzie – to ułatwi nam rozmowę.

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 234
Chodzi mi o DR Yang Jwing . Wszystki info o nim http://www.ymaa.com.pl/mistrzowie_list_id.php?artykulID=45  . Z góry dzieki za info
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Cavior Bushido24.pl
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 7168 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46566
maxikaz26:

np medytacja i energia wewnetrzna tak zwane chi, przypuszczam ze osoby ktore sa wstanie cos powiedziec na ten temat czwiczylu lub uczylu sie od kogos pochodzenia chinskiego.

Z dużo filmów się naogladałeś. Można tylko zacytować fragment jednego z artykułów ze "Świata Neijia" (autor: Tomasz Twardowski):

Trzeba podkreślić, że Qi stało się również elementem filozofii różnych ruchów wegetariańskich czy szukających korzeni w chińskiej kosmologii czy filozofii. Upatrują oni starożytnych Chińczyków jako najmądrzejszych i najwspanialszych ludzi jacy stąpali po ziemi starając się żyć według ich zasad. Tego rodzaju ludzi nazywa się często w Chinach jajkiem (z zewnątrz biały w środku żółty ) i czasami można zobaczyć takie przypadki jak ten, gdzie nawiedzony obcokrajowiec pytał jak ma żyć zgodnie z Qi, a mistrz mu tłumaczył, że nie bardzo rozumie o co mu chodzi, najważniejsze żeby zdrowy był i miał pieniądze na codzienne życie

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2008-06-19 14:25:44
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
W tym problem, że ludzie chcą znaleźć dobre kung-fu, ale poszukiwania opierają na błędnych oczekiwaniach i fałszywych przesłankach, więc skazani są na błądzenie. Poważnych wyjaśnień i wskazówek nie chcą słuchać, bo nie odpowiadają ich wyobrażeniom. Ileś lat pobłądzą, dopiero wtedy zaczynają się orientować i dokonywać świadomych wyborów, chyba, że się całkiem rozczarują i odpadną.

Rady, dokąd się udać w Chinach też nie udzielę. Bo oczywiste dość jest, że jeśli uczę się u swojego mistrza, to dlatego, że uważam, że warto. Ale musiałbym kogoś uważać za osobistego wroga, żeby skierować go na dłuższą naukę do mojego mistrza, jeśli ta osoba nie zna chińskiego, nie zna chińskich realiów, chińskiego sposobu myślenia (czyli rzeczy, których poznanie zajmuje lata). A tu jeszcze jest stosunkowo łatwa sytuacja, bo mój mistrz mówi w dialekcie pekińskim, na którym oparty jest język państwowy. A jeśli ktoś chciałby się uczyć u jakiegoś mistrza na prowincji, to nawet znajomość standardowego języka chińskiego nie będzie wystarczająca (jeśli chce się poważnie uczyć, a nie liznąć trochę ściemy dla naiwnych) - jeśli uczeń nie zna lokalnego dialektu, lokalnych zwyczajów itp., to będzie traktowany jako obcy - czyli "krowa do wydojenia". Dopiero po latach, gdy pozna język, zwyczaje, mentalność, stanie się takim na wpół swojakiem, wtedy sytuacja się zmienia.

Oczywiście wielu naiwnych cudzoziemców przyjeżdża do mojego mistrza, z zamierzeniem intensywnej nauki przez pół roku, rok, dwa lata itp. Jak dotąd tylko jeden, który znał trochę chiński, i miał żonę Chinkę, która ćwiczyła z nim i pomagała mu w kontakcie z mistrzem, zdołał spędzić pół roku. Inni, przyjeżdżający bez dobrej znajomości języka, realiów i mentalności, a za to z głową pełną iluzji, wracali do domu po paru tygodniach, a czasem już po paru dniach.

Dla wyjaśnienia - ja kung-fu w Chinach zacząłem uczyć się po 3 latach intensywnego studiowania języka i kultury chińskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Gdy konkretnie rozpoczynałem naukę systemu yiquan, było to już po 1,5 roku mojego pobytu w Pekinie, gdzie te studia kontynuowałem, jednocześnie nasiąkając miejscową atmosferą, i łapiąc specyfikę dialektu pekińskiego. Ale gdy udało mi się wreszcie dotrzeć do mistrza Yao, i uznać, że to wreszcie jest to, miałem za sobą już 12 lat od rozpoczęcia nauki chińskiego i studiów nad chińską kulturą, 9 lat od pierwszego przyjazdu do Chin i 7 lat od rozpoczęcia nauki yiquan.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
"Chodzi mi o DR Yang Jwing . Wszystki info o nim [http://www.ymaa.com.pl/mistrzowie_list_id.php?artykulID=45] . Z góry dzieki za info" - generalnie nie polecam, ale w stanach jest tyle ściemy, że to to nie jest najgorsze.

Co do wypowiedzi Dachenga - całkowicie się zgadzam. Ja spędzilem ponad 3 lata próbując tego i owego na południu Chin i ucząc się tamtejszego dialektu, zanim znalazlem to czego szukam. A mialem pomoc w postaci chińczyka tam zamieszkalego dobrze znającego angieski (poznaliśmy się w Malezji, gdzie też szukałem) i potrafiącego mi wiele wytłumaczyć, pomóc i objaśnić. Dodam tylko że zanim udalem się za granicę w poszukiwaniu tego co mnie interesuje (nie pojechalem od razu do Chin tam trafilem dopiero po 2 latach w innych krajach azjatyckich, głównie Malezji (gdzie pojechalem ze znajomym francuzem znającym tamte znowu realia)) to przez 5 lat trenowalem w Polsce w nienajgorszej szkole i jak mi się wtedy wydawało wiem bardzo dużo a w azji tylko się doszkolę. Byłem w wiekim błedzie, ale jedno mi ćwiczenie w Polsce dało - totalnego ściemniacza byłem w stanie rozpoznać bez większego trudu. I choćby dla tego warto zacząć trenować w dobrej szkole w Polsce zanim zacznie się myśleć o ćwiczeniu w Chinach. W obecnym czasie jest znacznie lepiej z tym niż wtedy jak ja zaczynalem(na poczatku lat 90).

Jeszcze raz Ci radzę: Zacznij trenować w dobrej szkole w Polsce ( w jednej z tych co je wymienilem w pierwszym poście) - ty normalnie nie masz pojęcia normalnie co byś chciał - ten trening pozwoli ci to odkryć, a ponadto bedziesz wiedzial gdy ktoś bedzie ci ściemniał i próbowal oszukać). Wg mnie jet to najlepsza rada jaką ci teraz moge dać - ty zrobisz jak zechcesz.

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 853 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 10221
A czy możesz powiedzieć coś na temat stylu Chow Gar ? Jak to wygląda w Polsce ? Z góry dzięki za odpowiedź :) Chodzi mi konkretnie o szkołę w Sanoku ;)

"Ani Dnia Bez Walki"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
"A czy możesz powiedzieć coś na temat stylu Chow Gar ? Jak to wygląda w Polsce ? Z góry dzięki za odpowiedź :) Chodzi mi konkretnie o szkołę w Sanoku ;)"

Ja osobiście trenowałem Chow Gar w połaczeniu z rodowym stylem mojego pierwszego nauczyciela Kung Fu (Vietnamczyk). Styl jest bardzo skutecznym i ergonomicznym stylem - nie ma w nim żadnych ozdobników (z wyjątkiem sławnego tańca lwa) - łaczy w sobie agresję i brutalność Hung Gar z lekkośącią i finazją Choy Lee (nie mylić z choy lee fut - to nie to samo!). Jego zalożyciel był w swoim czasie bardzo znanym z umiejętności wojownikiem - lubiącym się często sprawdać oraz nie stroniącym od zawodów Lei tai (walka na podeście bez zasad lub z bardzo minimalnymi zasadami - wszystko dozwolone), min wygrał prestiżowy konkurs lei tai na instruktora w chińskim wojsku. Twórca nie był myślicielem, ani filozowem - cenił to co skuteczne i to umieścił w Chow Gar.

Teraz napisze o wymienionej przez ciebie szkole - mam mieszane uczucia, ze względu że mialem kontakt z uczniami tego stylu z USA nauczyciela tych co to między innymi w Karowie i Sączu prowadzą. Jednocześnie trenowalem w szkole w Malezji wersję pochodzącą z Singapuru. To ze Stanów się nie umywa do tego w Malezji - w Malezji w tej szkole gdzie trenowałem był znacznie bogatrzy materiał min. twardy chi kung i treningi na manekinach drewnianych (wielu różnych) oraz wiele jeszcze innych.

Powiem tak: widząc i trenując w szkole w Malezji, nie zdecydowal bym się na uczenie w tych szkołach, ale z drugiej strony wiedza tych instruktorów jest z dobrej linii tego stylu.
Powiem tak: nie masz do wyboru za wiele w Sanoku więc to nie jest najgorsza obcja - potrenuj tam z 3-4 lata i jesli ci się styl spodoba musisz poszukać lepszej tego szkoły za granicami Polski - najlepiej w Azji.

bujing yishi bu zhang yi zhi

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Taekwondo World Champion PC Game

Następny temat

Jak się ma aikido do innych sportów walki?

WHEY premium