"Mój wykładowca na kardiologii mówił, że ćwiczenia statyczno-precyzyjno-siłowe czyli te wykonywane podczas ćwiczeń kulturystycznych szkodzą układowi krwionośnemu. Dzieje się tak ponieważ pompowanie mięśni podczas treningów nadwyręża żyły rozszerzając je nadmiernie i zwiększając ryzyko uszkodzenia ścianek mogące skutkować w późniejszych zawałach mięśnia sercowego. Mówił coś jeszcze o tym, że podczas tych ćwiczeń nie wzrasta tętno dlatego w żaden sposób nie wpływa to na polepszenie pracy serca. Wiadomo, że wszelkiego rodzaju bóle w organizmie są znakiem, iż dzieje się coś złego, mam tutaj na myśli "zakwasy", które niszczą ściany naczyń krwionośnych zwiększając, jak już wspomniałem, ryzyko zawału. Mówił, że zdrowie to ćwiczenia zwiększające tętno, angażujące jak największą ilość partii mięśniowych i nie powodujące znacznych zmian w obwodach mięśni podczas treningu (puchnięcie, pompowanie). Przekonajcie mnie, że tak nie jest bo mi się troche odechciało ćwiczyć po tym wykładzie A i słyszałem, że duża część kulturystów ma właśnie problemy z sercem. Odnieście się jakoś. Nie jestem pewny w 100% czy to właśnie mówił czy jest to troche mój chłopski rozum bo rzadko robie notatki "
Dobrze że wykładowa nie profesor...
Tętno wzrasta na pewno.Nie wiem skąd takie opinie poza tym łatwo to sprawdzić. Dam Ci pare przykładów; na siadach (
przysiady ze sztangą) bije mi czasami do 190 na min. poniżej 120 nie schodzi ( to są ciężkie ćwiczenia) w porównaniu do 48-49 spoczynkowego odrazu widać, że mocno wzrasta. To samo martwy ciąg. Sam nie spradzałeś? To zrób siady, martwy ciąg, albo podciągaj się w szerokim chwycie na drążku.
Co do angażowania dużej liczby mięśni to wrócę jeszcze raz do wspomnianych siadów... Moim zdanie siady angażują wszystkie! mięśnie włącznie ze zwieraczem:) Załóż na siłowni obciążenie bliskie 100% powiedzmy 85% maksymalnego to złapiesz.
Poza tym, czy może Twój wykładowca podać jakieś sporty, które angażują dużą liczbę mięśni nie powodując jednocześnie zwiększenie obętości poowodowanego przepływem krwi?
Co do problemów z sercem u kulturystów to faktycznie wielu z nich ma problemy z sercem. Często mają np. wysokie ciśnienie. Nie pokuszę się na analizowanie tego problemu, bo się poprostu na tym nie znam. Ale sam się zastanów, czy należy porónywać kulturystów (zawodowców) do ludzi ćwiczących "rekreacyjnie". Zawodowcy walą kox w takich ilościach, że normalnego człowieka by to chyba zabiło w tydzień;)
Niejednokrotnie przy stosunkowo niskim wzroście ważą całkiem sporo, bo np. 100kg przy 170cm. Czy ludzie otyli przypadkiem często nie mają też problemów z sercem?
Poprostu serce ma co i do czego pompować krew.
Jeżeli chodzi o zakwasy to bym nie przesadzał. To często kwestia wytrenowania zawodnika; u mnie w wysokiej formie zakwasy raczej nie występują, albo są słabiutkie. Innym razem szybko ustępują.
Kończąc powiem, że nie wiem czy szkodzą sercu czy nie.
Dla wielu ludzi siłownia to jedyne miejsce na które da się ich zaciągnąć. Moim zdaniem "ruch" raczej wspomaga zdrowie, więc wolałbym, aby Twój wykładowca dobrze to przemyślał ( bo mówi żeczy dość dziwne; że ćwiczenia na siłowni nie podnoszą tętna!), bo dzięki takim wywodą część ludzi może zrezygnować z siłowni (u niektórych jedynej aktywności fizycznej).
ps. Rób notatki.
Pozdro:)