już niestety pierwsze problemy się pojawiają, wiatr utrudnia przeprowadzenie
treningów.
Edit:
Niestety, pechowo rozpoczyna się weekend ze skokami narciarskimi w czeskim Libercu. Zapowiadane na dzisiejsze popołudnie silne podmuchy wiatru (do 6m/s) uniemożliwiły organizatorom przeprowadzenie zarówno treningów jak i kwalifikacji.
Oficjalny trening miał się rozpocząć o godzinie 16, ale ostatecznie po około 10 minutach, z powodu zbyt silnego wiatru, jury zdecydowało się go odwołać.
O godzinie 16.45 ponownie próbowano przeprowadzić trening, lecz bez skutków. W rezultacie organizatorzy zdecydowali się przełożyć dzisiejsze treningi oraz kwalifikacje, zostaną one rozegrane w dniu jutrzejszym.
Źródło: skijumping
Odkąd sięgam pamięciom to zawsze w Libercu były problemy wiatrem, i dziwne jest dla mnie to, że za rok organizowane będą tam MŚ, czy nie ma już w Europie skoczni gdzie wiatr nie przeszkadza w planowym rozegraniu zawodów? Dziwne są niektóre decyzje FIS-u, ale my nie mamy na nie wpływu. Pozostaje wierzyć, że zarówno jutrzejszy jak i sobotni konkurs odbędzie się planowo i że na przyszłorocznych MŚ nie będzie problemu z wiatrem.
Edit1:
Janne Happonen zwyciężył w kwalifikacjach do popołudniowego konkursu skoków narciarskich w Libercu. Fin uzyskał 125,5 metra i dzięki dobrym notom za styl zdołał wyprzedzić Martina Kocha, który lądował pół metra dalej.
Trzecie miejsce w kwalifikacjach zajęli ex aequo Adam Małysz i Bjoern Einar Romoeren. Polak i Norweg lądowali dokładnie na linii oznaczającej 125 metrów, otrzymali także identyczne noty od sędziów. Tuż za nimi uplasował się Jiri Mazoch, młodszy brat znanego dobrze polskim kibicom Jana Mazocha. Jiri skaczący z numerem czwartym oddał skok na odległość 124 metrów, młodego Czecha zdołał wyprzedzić dopiero Martin Koch, który pojawił się na belce jako 54. skoczek.
W popołudniowym konkursie zobaczymy trzech Polaków. Obok Adama Małysza na skoczni zobaczymy Macieja Kota i Stefana Hulę. Hula w kwalifikacjach uzyskał 121 metrów, a Kot 117,5 metra. Niemiłą niespodziankę sprawił kibicom Kamil Stoch, który zepsuł swój skok (110m) i nie wywalczył sobie prawa startu w zawodach.
Czołowa „10 PŚ, choć z niższego rozbiegu, uzyskiwała zdecydowanie lepsze odległości niż zawodnicy, którzy musieli się kwalifikować. Najdłuższym skokiem popisał się Thomas Morgenstern, Austriak skoczył 134 metry i bez najmniejszych problemów lądował z klasycznym wypadem. 131,5 metra skoczył Janne Ahonen, Fin jednak przysiadł niemalże podpierając swój skok. Świetnie odległości uzyskali także Norwegowie - Tom Hilde (130m), Anders Bardal (130m), Anders Jacobsen (129m).
Źródło: skijumping
Dobrze prezentują się tutaj Hula i Małysz, może uda się wejść obydwu do 2 serii.
Zmieniony przez - wikt w dniu 2008-02-08 15:42:35