Polscy szczypiorniści - informacje

trzeba rewanż za finał MŚ wziąć

Niemcy - Polska 28:32 (11:14)

Polska: Sławomir Szmal, Adam Weiner - Karol Bielecki 10, Mateusz Jachlewski 6, Bartosz Jurecki 5, Mariusz Jurasik 4, Marcin Lijewski 2, Grzegorz Tkaczyk 2, Rafał Kuptel 1, Tomasz Tłuczyński 1, Patryk Kuchczyński, Artur Siódmiak, Paweł Orzłowski, Michał Jurecki, Damian Wleklak.

Kary: 6 minuty (Kehrmann, Klimovets, Schroeder - po 2) - 6 minut (Orzłowski - 4, Siódmiak - 2).

Przebieg meczu: 2:0 (4. minuta), 2:3 (8.), 9:7 (16.), 11:11 (25.), 11:14 - 13:16 (34.), 15:19 (38.), 16:21 (40.), 18:21 (43.), 18:23 (45.), 21:23 (47.), 23:24 (50.), 24:28 (54.), 26:30 (57.), 28:32.


Piękne zwycięstwo naszych szczypiornistów!!!!!

Polscy piłkarze ręczni zagrają w finale prestiżowego turnieju QS-Supercup w Halle. W spotkaniu półfinałowym "Biało-czerwoni" pokonali reprezentację Niemiec 32:28 (14:11), rewanżując się tym samym za porażkę w finale mistrzostw świata.
Hala Gerry-Weber-Arena jest dla drużyny Bogdana Wenty szczęśliwym obiektem. Podczas tegorocznych mistrzostw Europy "Biało-czerwoni" zanotowali na parkiecie tej areny komplet zwycięstw.

Pojedynek z drużyną gospodarzy Polacy rozpoczęli słabo. Pierwszą bramkę wicemistrzowie świata zdobyli dopiero po upływie blisko pięciu minut. Później było już zdecydowanie lepiej - Polacy zaprezentowali efektowną, kombinacyjną grę w ataku, a między słupkami bardzo dobrze spisywali się Sławomir Szmal i - przede wszystkim - Adam Weiner.

Na miano bohatera naszej drużyny zasłużył jednak Karol Bielecki. Wysoki rozgrywający potężnymi rzutami z dystansu - często nawet z 12. metra - odbierał ochotę do gry niemieckim bramkarzom.

Na przerwę oba zespoły zeszły przy trzybramkowym prowadzeniu Polaków.

Po zmianie stron inicjatywa należała do drużyny trenera Wenty. W dalszym ciągu potężnymi "bombami" popisywał się Bielecki, a kontrataki skutecznie kończyli Mateusz Jachlewski i Mariusz Jurasik.

Przewaga grających bardzo konsekwentnie "Biało-czerwonych" sięgnęła w pewnym momencie nawet pięciu bramek. W końcówce, kiedy zwycięstwo było już pewne, Polacy pozwolili sobie na kilka zagrań "pod publiczkę".

W niedzielnym finale wicemistrzowie świata zmierzą się z Rosją lub Szwecją.

Turniej QS-Supercup jest ostatnim poważnym sprawdzianem reprezentacji Polski przed mistrzostwami Europy, które w styczniu przyszłego roku odbędą się w Norwegii.

Niemcy - Polska 28:32 (11:14)

Niemcy: Henning Fritz (13 interwencji), Johannes Bitter (6) - Holger Glandorf 8, Markus Baur 4 (3 z karnych), Torsten Jansen 3, Dominik Klein 3, Andrei Klimovets 3, Lars Kaufmann 2, Florian Kehrmann 1, Michael Kraus 1, Sebastian Preiss 1, Frank von Behren, Oliver Roggisch, Rolf Hermann, Stefan Schroeder.

Polska: Sławomir Szmal (5), Adam Weiner (11) - Karol Bielecki 9, Mateusz Jachlewski 6 (2), Bartosz Jurecki 5, Mariusz Jurasik 4 (1), Grzegorz Tkaczyk 4, Marcin Lijewski 2, Rafał Kuptel 1, Tomasz Tłuczyński 1 (1), Patryk Kuchczyński, Artur Siódmiak, Paweł Orzłowski, Michał Jurecki, Damian Wleklak.

Kary: 6 minuty (Kehrmann, Klimovets, Schroeder - po 2) - 6 minut (Orzłowski - 4, Siódmiak - 2).
Rzuty karne: 3/3 - 4/7 (Tłuczyński spudłował, rzut Jachlewskiego obronił Bitter, rzut Tłuczyńskiego obronił Bitter).

Sędziowali: Kenneth Abrahamsen i Arne M. Kristiansen (Norwegia).
Widzów: 9100.

Przebieg meczu: 2:0 (4. minuta), 2:3 (8.), 9:7 (16.), 11:11 (25.), 11:14 - 13:16 (34.), 15:19 (38.), 16:21 (40.), 18:21 (43.), 18:23 (45.), 21:23 (47.), 23:24 (50.), 24:28 (54.), 26:30 (57.), 28:32.




"Biało-czerwoni" byli lepszą ekipą pod każdym, co zresztą podkreślają sami Niemcy.

- Przespaliśmy początek drugiej połowy. Chcieliśmy wygrać przed własną publicznością i zagrać w finale, ale musimy przyznać, że Polacy byli odrobinę lepsi - powiedział po meczu Henning Fritz.

- Lepszy wygrał - wtórował mu Heiner Brandt, szkoleniowiec mistrzów świata - Nasze możliwości były ograniczone. Jeśli rozgrywający nie wywierają presji na obrońcach, jest ciężko strzelić wówczas bramkę. Polacy byli lepsi, ale jestem zadowolony.

Źródło: onet


Nabierają szacunku do naszych zawodników.

W niedzielnym finale (godz. 17:30) wicemistrzowie świata zmierzą się ze Szwecją, która niespodziewanie pokonała Rosję 33:28 (16:14). Obie drużyny spotkały się już w fazie grupowej - górą byli Polacy, którzy pewnie wygrali 30:24 (13:12).



Jest spora szansa na historyczny triumf. Oby tylko nie zlekceważyć rywala.

Polska - Szwecja 27:26 (14:15)

Polska: Adam Weiner (2 interwencje), Sławomir Szmal (14) - Karol Bielecki 6, Grzegorz Tkaczyk 5, Mateusz Jachlewski 4 (1 z karnego), Mariusz Jurasik 4, Bartosz Jurecki 3, Patryk Kuchczyński 2, Marcin Lijewski 1, Artur Siódmiak 1, Damian Wleklak 1, Bartłomiej Jaszka, Michał Jurecki, Rafał Kuptel, Paweł Orzłowski, Tomasz Tłuczyński.

Szwecja: Tomas Svensson (12), Dan Beutler (4) - Oscar Carlen 8, Jonas Larholm 6, Martin Boquist 4, Henrik Lundstroem 3, Robert Arrhenius 3, Jan Lennartsson 1, Fredrik Lindahl 1, Marcus Ahlm, Jonas Kaellman.

Kary: 6 minut (Lijewski - 4, Jurasik - 2) - 4 minuty.
Karne: 1/4 (rzut Tłuczyńskiego obronił Beutler, rzuty Jurasika i Jachlewskiego obronił Svensson) - 0/2 (rzuty Larholma i Kaellmana obronił Szmal).

Przebieg meczu: 2:2 (4. minuta), 2:4 (6.), 5:5 (8.), 5:7 (10.), 8:8 (16.), 10:9 (20.), 10:11 (24.), 11:11 (26.), 14:15 - 14:17 (34.), 14:19 (36.), 17:20 (40.), 18:22 (45.), 20:22 (48.), 22:22 (51.), 23:22 (53.), 23:24 (54), 23:26 (56.), 25:26 (59.), 27:26.


Polacy pokonali po niezwykle emocjonującym meczu Szwecję 27:26 (14:15) w finale prestiżowego turnieju, którego stawką był Superpuchar. Podopieczni Bogdana Wenty w starciu z drużynami ze światowej czołówki zanotowali komplet czterech zwycięstw.
Na 11 konfrontacji z czterokrotnymi mistrzami świata i czterokrotnymi mistrzami Europy "Biało-czerwoni" wygrali tylko dwie ostatnie. Obie drużyny spotkały się już w fazie grupowej QS-Supercup i wówczas drużyna Bogdana Wenty była zdecydowanie lepsza (30:24).

Niedzielny mecz Polacy wygrali przede wszystkim dzięki charakterowi i bardzo dobrej postawie w bramce Sławomira Szmala. Trudno jest pokonać rywali, kiedy nie wykorzystuje się trzech rzutów karnych, a jeden z nominalnych liderów, Marcin Lijewski trafia do siatki tylko raz na osiem prób. Po emocjonującym spotkaniu sztuka ta udała się "Biało-czerwonym".
Wicemistrzowie świata zagrali w finałowym spotkaniu bardzo nerwowo. Na szczęście zdecydowanie zbyt liczne błędy w ataku nadrabiali skuteczną grą w obronie. W całym meczu Polacy prowadzili tylko czterokrotnie - 1:0, 10:9, 23:22 i... 27:26. Decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył na sekundy przed końcową syreną Mariusz Jurasik, który na początku drugiej połowy ze stłuczoną twarzą musiał opuścić parkiet.

QS-Supercup był dla reprezentacji Polski ostatnim poważnym sprawdzianem przed styczniowymi finałami mistrzostw Europy. Trener Bogdan Wenta może być zadowolony z wyników uzyskanych przez swoich podopiecznych. Wygrana z mistrzami świata Niemcami na ich terenie, dwa zwycięstwa ze Szwecją i jedno z Czechami muszą robić wrażenie.

Źródło: onet


Straszny horror. Bałem się, że znowu przegramy finał, ale chłopaki pokazali charakter i rzutem na taśmę wygrali Superpuchar. Wielkie brawa i oby tak dalej. Już się nie mogę doczekać styczniowych Mistrzostw Europy.

Piękny triumf w Superpucharze, będą wielkie emocje w styczniu

Będzie się działo, będziemy mieli się czym emocjonować, skoki Małysza i walka o Mistrzostwo Europy!!

Czołowy klub niemieckiej Bundesligi piłkarzy ręcznych SC Magdeburg zwolnił ze skutkiem natychmiastowym trenera Bogdana Wentę.
O decyzji władz klubu poinformował na krótkiej konferencji prasowej dyrektor Holger Kaiser. Zwolniono także asystenta Wenty Grzegorza Subocza.

Klub wyjaśnił, że powodem zwolnienia Wenty była publikacja w dzienniku "Sportbild" fragmentu listu polskiego trenera do Kaisera. Wenta krytycznie ocenił w nim współpracę z zarządem i upomniał się o premie za występy w europejskich pucharach. W ubiegłym sezonie SC Magdeburg zdobył Puchar Federacji.
W Magdeburgu występują kluczowi zawodnicy reprezentacji Polski - Karol Bielecki i Grzegorz Tkaczyk. Zespół w tym sezonie spisuje się słabo. W Bundeslidze zajmuje dopiero 10. miejsce.

Tymczasowym trenerem SC Magdeburg będzie znany niemiecki piłkarz ręczny i wychowanek klubu Stefan Kretzschmar, który trzy miesiące temu zakończył karierę zawodnika.

Bogdan Wenta od trzech lat jest trenerem reprezentacji Polski, z którą w lutym zdobył srebrny medal mistrzostw świata. Od półtora roku łączył funkcję selekcjonera z obowiązkami trenerskimi w SC Magdeburg.

Źródło: onet

Trener wicemistrzów świata w piłce ręcznej Bogdan Wenta podał szeroki, 2sobowy skład kadry narodowej, z której będzie wyłoniona 16-osobowa reprezentacja na styczniowe mistrzostwa Europy w Norwegii.
Polski szkoleniowiec postawił na sprawdzonych zawodników, zgranych ze sobą, którzy niedawno doprowadzili drużynę narodową do sukcesu w prestiżowym turnieju o Superpuchar (QS Supercup). W finale w Dortmundzie, rozegranym 28 października, "biało-czerwoni" pokonali Szwedów 27:26. Z tej ekipy do kadry trafiła cała "17". Oprócz nich Wenta daje szansę gry siedmiu uczestnikom turnieju Grundfos Cup. Pozostała czwórka: Tomasz Kozłowski, Maciej Dmytruszyński, Leszek Starczan i Sebastian Rumniak - to szczypiorniści, którzy mają dłuższą przerwę w występach z orzełkiem na piersi.

Z zespołu, który na początku lutego w Niemczech wywalczył srebrny medal MŚ, zabraknie Zbigniewa Kwiatkowskiego, notującego zniżkę formy i problemy ze znalezieniem się w podstawowym składzie Wisły Płock.
Na liście zapotrzebowań Bogdana Wenty znalazło się czterech bramkarzy, jednak trener najprawdopodobniej zabierze na ME do Norwegii, podobnie jak rok wcześniej na MŚ, tylko dwóch zawodników grających na tej pozycji.


Skład kadry Polski przygotowującej się do ME 2008:

Bramkarze: Sławomir Szmal (Rhein Neckar Loewen - Niemcy), Adam Weiner (Wilhelmshavener HV - Niemcy), Marcin Wichary (Wisła Płock), Michał Świrkula (Zagłębie Lubin).

Rozgrywający: Grzegorz Tkaczyk, Karol Bielecki (obaj SC Magdeburg - Niemcy), Damian Wleklak (Alpla HC Hard - Austria), Bartłomiej Jaszka, Michał Kubisztal (Zagłębie Lubin), Rafał Kuptel, Sebastian Rumniak (Wisła Płock), Mariusz Jurkiewicz (JD Arrate - Hiszpania), Michał Jurecki, Krzysztof Lijewski (HSV Hamburg - Niemcy), Maciej Dmytruszyński (Bayer Dormagen - Niemcy), Marcin Lijewski (Flensburg Handewitt - Niemcy),

Skrzydłowi: Mariusz Jurasik (Rhein Neckar Loewen - Niemcy), Tomasz Kozłowski (Zagłębie Lubin) Patryk Kuchczyński, Mateusz Jachlewski (Vive Kielce), Tomasz Tłuczyński (Hannover Burgdorf - Niemcy), Leszek Starczan (Kadetten Schaffhausen - Szwajcaria), Adrian Niedośpiał (Zagłębie Lubin)

Obrotowi: Bartosz Jurecki (SC Magdeburg - Niemcy), Daniel Żółtak (Vive Kielce), Artur Siódmiak (Kadetten Schaffhausen - Szwajcaria), Michał Stankiewicz, Paweł Orzłowski (Zagłębie Lubin).

Źródło: onet

Lijewski: nie ma się co pieprzyć, jedziemy po "złoto"


Marcin Lijewski, rozgrywający Flensburga i reprezentacji Polski, nie owija w bawełnę. Po wywalczeniu tytułu wicemistrzów świata piłkarzy ręcznych, teraz ma apetyty na wygranie mistrzostw Europy, które odbędą się w styczniu w Norwegii - czytamy w "Sporcie".
- Teraz najważniejsze są mistrzostwa Europy. Jedziemy je wygrać, nie ma się już co pieprzyć. Jesteśmy dojrzałym zespołem, stać nas na to w Norwegii - powiedział Marcin Lijewski.

I nie jest to bynajmniej standardowa obietnica, jaką zazwyczaj składają prawdziwi sportowcy. Takie wyznanie w ustach 30-letniego zawodnika, który w reprezentacji Polski rozegrał grubo ponad 100 spotkań okraszonych ponad pół tysiącem bramek, brzmi jak poważna deklaracja.

- Nigdy nie oszukiwałem się, zawsze mówiłem prawdę, dlatego i teraz nie będę kitował, że chcemy być w czołówce, że naszym celem jest najpierw wyjście z grupy, a potem się zobaczy. Mam już jakieś sukcesy na koncie, uważam, że wcale niemałe, więc 5-6 miejsce nie będzie dla mnie żadnym sukcesem. Poza tym to dla mnie jedna z ostatnich szans na złoto - dodał.

Źródło: onet


To rozumiem