Antonio Puerta nie żyje!

Może to glupio zabrzmi ale są jakieś "dobre" strony śmierci Puerty.

Ta, tak jak śmierć Jana Pawła II pojednała "kibiców" Wisły i Cracovii...

na chwile

Szkoda, że potrzeba tragedii by niektórzy zrozumieli rzeczy oczywiste.

Właśnie chodzi o nie zrozumienie rzeczy oczywistych. O udawanie zrozumienia, żeby dobrze wypaść przed samym sobą i kolegami.

i w pewnym sensie wstawianie jakiś [*] na forum jest tego najlepszym przykładem.

bo każdego jakoś ta śmierć ruszyła ale wstawianie jakiś gwiazdek i współczucie dla jego rodziny że umrał jest fałszywa że aż mnie to w****ia

Mi się wydaje, że np. po śmierci papieża, część osób naprawdę przez chwilę coś zrozumiała. To nawet nie było udawane, tylko raczej powierzchowne, płytkie. Wystarczył tydzień żeby emocje opadły i okazało się, że wewnątrz niewiele zostało.

Zmieniony przez - Black Pete w dniu 2007-09-04 16:35:14

Ja nie wstawiam żadnych gwiazdek, bo by trzeba to robić co kilka sekund (prawda amator) wiadomo że każda śmierć jest przeżywana inaczj, tym bardziej jak ludzie odchodzą w tak młodym wieku

po prostu ludzi interesuje to co się dzieje wokół i to jest fakt


bardziej interesuje nas zaginięcie znalezienie martwego psa sąsiadki, niż huragany w stanach, masowe morderstwa w meksyku, śmierć puerty, czy rodziny gdzieś na południu hiszpanii.

i w tym nie ma nic dziwnego
dlatego właśnie okazywanie smutku na forum jest pewnego rodzaju konformizm i popisywanie sie przed kolegami z forum bo kint tak naprawde głebokiego smutku nie czuje bo gdyby go czuł to wiedziałby że okazywanie go w takim temacie jak ten jest co najmniej nie na miejscu

Nie powiedziałbym, że ludzie, którzy okazali smutek z powodu śmierci Puerty nie czuli przy tym okazywaniu żadnych emocji.

Wiesz, czymś innym jest przeczytanie w gazecie o śmierci iluś tam ludzi, bo to na nikim nie robi żadnego wrażenia, a czymś innym jest zobaczenie na własne oczy śmierci konkretnego człowieka, oglądanie jego twarzy w momencie zapaści itd. To powoduje, przynajmniej u mnie, że ustosunkowujesz się do całego zdarzenia i zmarłej osoby emocjonalnie. Te emocje mogą być różne, może pojawić się też prawdziwy smutek, choć oczywiście nie na tą skalę jak w przypadku śmierci bliskiej osoby lub zwierzęcia.