F1: Heidfeld złamał niepisaną zasadę
Walka tuż po starcie jest znakiem firmowym wyścigów w Formule 1. Jednak nie wszyscy kierowcy, a szczególnie ci ze ścisłej czołówki, wiedzą, że lepiej wyjechać na pierwsze okrążenie na trochę gorszym miejscu, ale... wyjechać w ogóle.
Tym bardziej, że na odrabianie ewentualnych strat pozostaje ponad półtorej godziny. Zupełnie niewyobrażalna jest natomiast bratobójcza walka na krawędzi ryzyka i to już na pierwszym zakręcie.
W Formule 1 panuje niepisana zasada, że gdy w takiej sytuacji jeden z bolidów wysunął się o pół długości przed drugi, należy mu ustąpić. Na drugim zakręcie „Zielonego Piekła” – jak nazywany jest Nurburgring, Robert Kubica z całą pewnością miał pierwszeństwo przed Heidfeldem.
Źródło: onet
Szwajcarski "Blick" napisał, że Heidfeld groził Kubicy
- Jeżeli Kubica jeszcze raz mnie zdenerwuje, to nim zakręcę - cytuje Nicka Heidfelda szwajcarski dziennik "Blick". Niemiec miał wypowiedzieć tę kwestię przed wyścigiem o GP Europy.
Zdaniem szwajcarskiej gazety, kolizja w której ucierpiał Robert Kubica, najprawdopodobniej została celowo spowodowana przez Nicka Heidfelda. "Blick" zwraca uwagę na fakt, że Heidfeld bez żadnego zagrożenia z tyłu zaatakował jadącego na szóstym miejscu Kubicę, co było sprzeczne z taktyką zespołu BMW Sauber. Zdaniem gazety atak na Polaka wynikał z frustracji i złości Niemca.
Źródło: onet
To, że Heidfeld jest świnią to chyba wie już każdy Polak
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/7.gif)
. Jest na tyle chamski, że nawet nie szanuje zasad panujących na torze. W końcu koleś przesadzi i tyle.