Damixxx, przed sezonem gazety sie rozpisywaly, ze wsrod faworytow na mistrza sa oprocz Legii i Wisly wlasnie Lech (i Korona)... niby to Amica taka mocna byla, caly czas w czolowce, to teraz w polaczeniu z Lechem powinno byc jeszcze lepiej.. to nie sa moje slowy - tak spekulowaly przed sezonem media [tv, prasa]...
Lech na pewno mial aspiracje na puchary, nie ma sensu mowic, ze niewazny byl dla nich wynik na koniec sezonu, bo na razie chca tylko sobie zbudowac mocny team, ale na nastepny sezon..
wiadomo, ze Legia miala chcec na kolejengo mistrza, bo to Legia - jak co roku chca siegac po najwyzsze cele, co nie znaczy, ze to sie uda.. tradycja nie pozwala mowic inaczej.
Co do samego meczu,
zobaczcie, co mowia inni
Bronek, Zielinski..
Nawet Reiss mowil w pomeczowym wywiadzie, ze taka byla ich taktywa - cofnac sie, bronic caly mecz i strzelac bramki z kontr -
pierwsze 10 minut - przewaga Lecha
dalsze minuty, az do strzelenia 3 bramki przez Lech - miazdzaca przewaga Legii
tak wygladalo to spotkanie i chyba kazdy sie zgodzi, ze w tym meczu nie wygral zespol lepszy, ale tylko i wylacznie skuteczniejszy.
jestem pewien, ze gdyby nie slaba dyspozycja Fabiana (mowi sie, ze to jego najgorszy mecz w barwach Legii) to wynik bylby inny.
dodatkowo, baaaardzo szkoda trzeciej bramki dla Lecha, gdyby nie ona Legia by pewnie wyrownala, zwlaszcza, ze bramka strzelona w takich okolicznosciach (Szala pokazywal, ze chce zmiany - co chwila lapaly go kurcze i nie byl w stanie grac), szkoda, ze dopiero pozniej sie zorientowano i wpuszczono Dicka.
tyle z mojej strony,
kto potrafi obiektywnie ocenic mecz wie, jak bylo - na koniec jeszcze pogratuluje tylko Lechowi konsekwencji w dzialaniu, nie bylbym soba, gdybym nie dostrzegl zalet u przeciwnika..
w tym temacie nie mam zamiaru juz nic pisac.
ten mecz to juz przeszlosc..