"Trening siłowy" - to za duże słowo... Staram się pomykać na siłownię 4x w tyg. teraz 3x, bo czwartki-siatkówka. Od razu się przyznam,ze moje ćwiczenia nie zawsze można nazwać treningiem,czasami troche się obijam,zdaję sobie z tego sprawę, ze to się mija z celem. Ale... obiecałam sobie, że od poniedziałku biorę się ostro za trening,zamierzam sobie ułożyć jakiś plan ćwiczeń i oczywiście odpowiednią dietę do tego :), a póki, co na chcwilę obecną mój "trening" wygląda następująco:
pn,śr - stepper 10 min,
ściąganie nóg w siadzie na maszynie - 5 serii po 15,
to samo tylko odwrotnie,rozsuwanie nóg na zewn.tez na maszynie - 5 serii po 15,
skłony tułowia na maszynie z obciązeniem - 5 serii po 15,
uginanie nóg na maszynie leżąc na brzuchu - 5 serii po 10
prostowanie nóg w siadzie na maszynie - 4 serie po 10
to co wyzej tylko odwrotnie - 4 serie po 10
potem wracam na stepper - 40 minut
wtorek, piątek(nie zawsze)
stepper - 10 min
łydki-wspięcia na palcach na maszynie(tu cos zle robie bo nigdy nie bola mnie miesnie) - 6 serii po 15
rozpiętki w siadzie na maszynie - 4 serie po 10
wyciskanie poziome w siadzie na maszynie - 3 serie po 10
ściąganie drążka wyciągu górnego za plecy (moje ulubione) - 5 serii po 15
stepper 30 min.
Nie wykonuję żadnych ćwiczeń ze sztangą (drążkiem) ani ze sztangielkami, chociaz tez akupiłam sobie do domu 2x3kg, postanowiłam od poniedziałku robic przysiady.
W jednym z postów moderator ułożył mi plan ćwiczeń, ale jest on dla mnie za trudny (przede wszystkim odpadaja - sztanga i sztangielki)
Dzisiaj, bądź jutro zamierzam ułożyć sobie dietę, no i... działać od poniedziałku...
) Już się cieszę i nie mogę się doczekać tego dnia...
Ps. sory, ze Cię wzięłam za kobietę, ale ten nick... a swoją drogą to czasami całkiem fajnie być babką... :)
Acha... to powyzej pisałam korzystając z terminologii zawartej w "atlas ćwiczeń..."
i jeszcze jedno - co do opuchlizny, to faktycznie na drugi dzień czuję się lżejsza... tzn.nie napompowana.
Zmieniony przez - lonti w dniu 2007-05-16 00:16:11