Sprzedać czy nie sprzedać?

Sprzedać czy nie sprzedać?
Dodał: AleX / Dnia: 26.03.2007, 19:11 / Źródło: Daily

To było tylko kwestią czasu kiedy Arsenal stanie się poważnym, bardzo atrakcyjnym potencjalnym interesem - twierdzi jeden z wiodących analityków.

Mimo to, żaden z głównych właścicieli Klubu: David Dein oraz Danny Fiszman nie mają zamiaru pozbywać się swoich akcji. Jednakże, telewizja ITV jest otwarta na oferty kupna ich 9,9% akcji Klubu.

Wielu uważa, że poważnie zainteresowany jest amerykański bilioner Stan Kroenke.

Jego Kroenke Sports Enterprise nie dawno podpisało z Arsenalem 'innowacyjną strategię partnerską' łącząca Londyńczyków z klubem MLS: Colorado. Porozumienie tworzy globalny biznes bowiem Kroenke jest właścicielem również klubów z NHL czy NBA. Miałby być to początek drogi do przejęcia Arsenalu.

Przenosiny z Highbury na Emirates Stadium w Ashburton Grove może kosztować Kanonierów około 390 milionów funtów. Jest to ogromne przedsięwzięcie które Arsenal musi spłacić w ciągu kilku lat, ale także zupełnie inny poziom dochodów. Zyski z 60.000 stadionu są o wiele większe niż z niemal o połowę mniejszego Highbury.

Bogata tradycja i historia, ustabilizowana baza fanów, oraz młoda drużyna sprawiają, że Arsenal jest bardzo atrakcyjnym finansowym przedsięwzięciem.

Obecnie w rękach Amerykanina Glazera jest Manchester United. Niedawno biznesmeni zza oceanu George Gillett oraz Tom Hicks przejęli Liverpool. Oczywiste, że prędzej czy później w centrum zainteresowania musiał znaleźć się i Arsenal.

Vinay Bedi, analityk z Brewin Dolphin, powiedział:
- "Widać atrakcyjność klubów grających w Lidze Mistrzów - Arsena jest jedynym który wciąż pozostaje w rękach Brytyjczyków.

Zainteresowanie poważnych interesantów było tylko kwestią czasu. Trzeba poczekać i zobaczyć jak się spawy rozwiną. Ale to nie jest zaskoczeniem, że Arsenal znalazł się w zainteresowaniu inwestorów zza oceanu."

Wartość klubów Premiership rośnie. Liga angielska staje się coraz większym biznesem z coraz poważniejszymi graczami. Kluby zarabiają dzięki ogromnym wpływom od sponsorów a także dzięki rosnącym zyskom z praw do transmisji.

Chwilowo zostało to przystopowane przez rosnące w szybkim tempie gaże dla piłkarzy, które spowodowały, że Kluby większe pieniądze musiały wydawać dla zawodników.

Zainteresowanie inwestorów zza można spowodowało prawdopodobnie odnowienie kontraktu z Sky TV, który będzie generować jeszcze większe zyski przez kilka następnych lat.

Inwestorzy zza oceanu dostrzegają potencjalny potencjał a także uważają, że przejmując kontrolę będą mieć kontrolę nad kosztami, głównie nad wysokość pensji piłkarzy.

W pierwszej fali mieliśmy do czynienia z rosnącymi zarobkami piłkarzy a teraz rosną kwoty wydawane na zakup piłkarza. Wartość piłkarzy zwłaszcza z lokalnego, angielskiego rynku poszła znacznie w górę. Często za piłkarzy się wręcz przepłaca, lub za nastolatków płaci miliony. To stanowi kontrargument, który może poważnie ograniczyć dochody Klubu.

Tego problemu nie ma jednak w Arsenalu w którym Wenger kupuje piłkarzy tanich i młodych dopiero kreując ich na wielkie gwiazdy.

Na początku sezonu Randy Lerner, właściciel amerykańskiego klubu Cleveland Browns, dokonał przejęcia Aston Villa za 63 miliony funtów z rąk prezesa Douga Ellisa.

Egipski biznesmen Mohamed Al Fayed awansował Fulham do Premier League. W tym sezonie islandzkie konsorcjum przejęło skąpany w problemach West Ham.

Premier League nie widzi w przejęciach nic złego, zależy to od indywidualnego zarządzania. Jednakże duża ilość kontroli poczynań inwestorów ma zapewnić właściwą pozycję i bezpieczeństwo dla klubów.

Bedi jednak ostrzega, że to z czym mamy do czynienia ostatnio może nie przynieść sukcesów bowiem inwestor może szybko zebrać pieniądze i odejść w takim tempie w jakim się pojawił.

Jeśli inwestor odejdzie klub zostanie z praktycznie niczym w swych rękach. Po pewnym czasie istnieje ryzyko, że biznesmen pełen nowych pomysłów na których może zarobić przestanie skupiać swoją uwagę na klubie i zacznie realizować swój kolejny projekt.

W najbliższych latach możemy być świadkami wielkich upadków. Do tej pory sytuacja na rynku była dość stabilna. Jeśli w ciągu 10 lat, zyski zaczną spadać, a dla telewizji Sky przestanie być to lukratywny biznes i wycofa się z piłki nożnej może rozegrać się na Wyspach wielki dramat.

arsenalking.com

Co myślicie o kupowaniu klubów przez "bogaczy" ?? Ja osobiscie bym wolal aby klub został w rekach Brytyjczykow bo raczej jest pewne ze beda dbac o to aby klub przynosil zyski A osoba spoza wysp kupi klub i moze sie Nim znudzic jak zabawka zostawiajc na pastwe losu, choc wiadomo ze za tym ida na poczatku duze pieniadze i korzysci dla klubu

Ja też kibicuję Arsenalowi i uważam, że dopóki sytuacja finansowa klubu jest dobra to nie należy go sprzedawać. Amerykanie nie znają się na piłce nożnej, nie doceniają tradycji angielskich klubów i traktują całą sprawę jak zwykły biznes, licząc wyłącznie na szybki zysk. Z tego co wiem to w Manchesterze i w Liverpoolu doszło już na tym tle do konfliktu nowych właścicieli z kibicami.
Co innego, jeżeli klub jest na skraju bankructwa, wtedy trzeba próbować wszystkiego żeby go ratować. Ale dzięki mądrej polityce Wengera Arsenalowi to nie grozi.

jeżeli jest płynność finansowa, a klub jeszcze przynosi zyski to bym nie sprzedawał.

nie sprzedawac - szczegolnie amerykanom i arabom

a gdyby taki ktos oferował transfery pokroju Chelsea ?? Do tego dobry trener i przemyslane te transfery to mogłaby byc dobra inwestycja

dla Abramovica Chelsea to drogie hobby, potencjalny nabywca Arsenalu napewno nie będzie taki hojny.

Zmieniony przez - bodymaker w dniu 2007-03-27 16:48:59

wiesz nie patrzalem na to w perspektywnie Arsenalu, ale ogolnie na temat kupna klubów Pozatym nie wiadomo jak hojny bedzie nabywca

Zmieniony przez - -Baca- w dniu 2007-03-27 16:51:00

Chelsea to moim zdaniem najlepszy przykład, że kluby nie powinny być sprzedawane pojedynczym jednostkom (milionerom, czy miliarderom jak w przypadku Chelsea ).
Chelsea to klub, który ma 'najlepszych' (w cudzysłowie, bo moim zdaniem są lepsi) piłkarzy na świecie i może mieć dosłownie każdego kogo zażyczył by sobie José Mourinho, ma podobno 'najlepszego' (patrz poprzedni nawias) trenera na świecie. Ma wszystko czego potrzeba do osiągnięcia sukcesu.
I co Chelsea osiąga? Nic. W tym sezonie nie zdobędą żadnego trofeum (może jakiś puchar ligi, choć i z tego chyba odpadli - niestety nie interesują mnie te rozgrywki i nie znam wyników - zwycięzców).

no Chelsea wygrała z Arsenalem w Pucharze Ligi

ale te transfery bardzo przyczyniły sie do pozycji Chelsea w lidze np Wygrali 2 razy z rzedu ajac przeciwnikow dosc daleko w lidze, wiec sukcesy sa choc oczekuje sie wiecej po takich wydatkach

Zmieniony przez - -Baca- w dniu 2007-03-27 16:54:07

Chelsea na początku swojej drogi kupowała piłkarzy żądnych sukcesów, którzy byli na początku swojej piłkarskiej kariery, w ostatnim okienku dokonali niepotrzebnie transfery graczy "nasyconych", trzeba było zatrzymać Gallasa. Chelsea zdobyła w ostatnich latach 2 razy pod rząd mistrza Anglii, wcześniej zdobyli mistrza w sezonie 1954/55. Nie można deprecjonować tego co z Chelseą zrobił Abramovic. W lidze z powodu ogromnych problemów z linią obrony nie wiedzie im sie najlepiej ( II miejsce ), ale w LM wciąż grają.


Zmieniony przez - bodymaker w dniu 2007-03-27 16:57:19