Wywiad z Liddellem!

Dzięki za wywiad Kilbian

Bahamut, dziwisz się ze przegrał. Sędzia przyznał Japończykowi wygraną bo Fiedia miał poważne rozciecie. Co ciekawe to rozcięcie powstało po nielegalnym ataku łokciem Kosaki
Walka w najlepszym razie powinna być nierozstrzygnięta.


Zmieniony przez - emceha w dniu 2007-03-01 11:44:29

Zmieniony przez - emceha w dniu 2007-03-01 11:44:50

Bahamut dlaczego cwaniak?? Liddell nokaltuje wszystkich w UFC. Jest najwiekszym mistrzem w historii do 93kg. Ma prawo mowic ze chcialby walczyc z Fiodorem czy CroCopem.

Dawno już nie czytałem wywiadu z icemanem, czekam na rew z rampagem

Bahamut - tej "porażce z leszczem" nie ma co się dziwić, bo to był przekręt. Polecam to obejrzeć. Powalczyli 10 sekund, może 15. Kohsaka uderzył łokciem (niedozwolona technika w Rings) i rozciął łuk brwiowy Fedorowi, dzięki czemu wygrał (sic!) przez TKO. To było jedno wielkie nieporozumienie

Napisalem ze cwaniak, bo Fedor to jest przecierz nie dosc ze HeavyWeight to jeszcze dobrze wiecie ze ten gosc to robot i w tej chwili nikt nie da mu rady, a tutaj jakis chloptas z WAGI nizej mowi ze "mysli ze dalby rade". Nie robmy jaj. UFC to jest tak jak Nasza Extraklasa w pilce noznej Kontra Hiszpanska Primiera Division. Nielubie UFC, tych pólnagich lasek zaniżających poziom, tego bydla na widowni, tych nazartych hamburgerami amerykancow co mysla ze sa panami swiata. I tych "Bad Boyów" z USA Ala Ortiz czy Liddel. Marze o takiej walce Fedor vs Liddel. Fedor pokazał by mu słowiańką furie, temu złodziejowi ropy z Iraku.

Liddel przegrałby z Fedore nawet gdyby Fedor był po flaszce.

Zmieniony przez - Bahamut w dniu 2007-03-01 13:00:53

Fedor zawsze jest po flaszce Cytujac mistrza: Q: Czy pijesz alkohol, piwo? F: Pije ale nie piwo

Fedor zawsze jest po flaszce Cytujac mistrza:
Q: Czy pijesz alkohol, piwo?
F: Pije ale nie piwo

Nie uważam, by Fedor był robotem i był nie do pokonania. Ale Liddella poniosło, jeśli myśli, że miałby szanse. Miałby - czysto teoretyczne. Podobnie jak z Crocopem. Jedyne, nad czym jest sens dywagować to od kogo dostałby większe bęcki

Ja uważam . Myślę, że Liddell może śmiało dostać znów oklep od Rampage'a, a też Shogun i Hendo by wcale nie byli w ciężkiej sytuacji z nim. Mirko i Fiodor to chyba jednak poza jego zasięgiem. A żeby dojść do Fiedi i Crocodyla jeszcze musiałby pokazać coś z Nogeirą, Huntem, bo nie chce mi się wierzyć, że ot tak pozwolona by mu walczyć z Fiodorem ewentualnie. Chociaż KO w 3 minucie 1 rundy pewnie by wzmocniło prestige PRIDE .

Na pewno ma duże umiejętności, dużą pewność siebie w walce i ambicje, może w tym roku dojdzie jeszcze do jakiejś spektakularnej walki. Ale też myślę, że ani nie z Cro Copem, ani z Fiodorem.

Z Mirkiem i Fiedią to niestety nie ta waga, nie miałby dużych szans.

Co do Quintona to już inaczej, myślę że Rampage przegrałby przez KO.