tak wiec mam problem z syfami tzn. tak, wyskakuje mi tak w okolicach brody-wycisnie sie i jest git, ladnie znikaja. mialem kilka miedzy nosem a czolem ale w sumie wyleczylem tylko pozostaly pozostalosci pozostalosci mam rowniez na skroniach. tzn na lewej skroni mam taka jakby czerwona twarz. po prawej jest ok. czasem cos wyskoczy ale zniknie i jest git.
na syfy ogolnie stosune zel oczyszczajacy clearsila i krem nawilzajaco matujaca tej samej formi ale to od czasu do czasu. do tego masc cynkowa i cynk na noc w ilosci 25 mg. do tego solarium 10 minut tygodniowo musi byc choc wiem ze to niewskazane ale ogolnie nie pogorszylo sie a czy polepszylo? lepiej miec opalony ryj.
mam takie pytanko. glownie to chodzi mi o ta lewa strone, na skroni. co mam zrobic zebym mial normalny koloryt skory? i na tym czole mam troche pozostalosci
czy contratubex, ewentualnie cepan sie tu spisze? juz mnie to denerwuje. gdybym nie mial tej czerwonej twrazy po lewej stronie cuzlbym sie naprawde dobrze.
i ostatnie pytanie. zapisalbym sie do dermatologa. przyjmuje u mnie w szpitalu i teraz jest taka sprawa: czy moge od razu isc czy musze miec jakies skierowania etc? czy po prostu pojde, wezme karte czy co tam(mam tam choc do rodzinnego chodze gdzie indziej ale mialem juz w tym szpitalu zabieg) i tyle?