Konsultacja u sławnego magika doktora Rusina wyglądała tak: "Bolą Pana kolana? Niech Pan idzie na dół i zrobi Rentgen. [Po Rentgenie] No nie jest jeszcze tak najgorzej. Niech Pan jeździ spokojnie na rowerze a jak nadal będzie boleć to Panu coś zapiszę. Następny proszę". Jednym słowem strata czasu. Wspomniał też coś że przechodziłem jakąś niezdiagnozowaną chorobę kolan w dzieciństwie aczkolwiek trenowałem lekkoatletykę przez 7 lat i nikt nigdy nic takiego nie stwierdził.
Z mojej praktyki co działa i nie działa:
Szukając czegoś w sieci dotarłem m.in. do Olimp Kolagen Active. Brałem to przez 2 miesiące. W ogóle nie działa. Strata czasu w moim przypadku.
Wcieranie maści. Próbowałem Mobilat, Fastum, Voltaren. Nic to nie daje.
Zinaxin. DZIAŁA. Brałem przez 6 tygodni. Poprawa była ogromna. Po tym czasie zacząłem po długiej przerwie jeździć na rowerze bez nosków i zaprzestałem brania Zinaxinu. Lekki ból od czasu do czasu powrócił ale jest o niebo lepiej niż było przedtem. Wnioskuję że Zinaxin działa na proces zapalny w kolanie tak długo jak się go bierze ale zawsze można powtórzyć co kilka miesięcy. W każdym razie działa. Skutki uboczne: zgaga i odbiajnie się wstrętnym smakiem imbiru. Zalecam raczej brać w drugiej połowie dnia po obiedzie to mniej się odbija. Mam lekką nadkwasotę żołądka może dlatego. Być może u innych to nie wystąpi.
Cwiczenia kolana. W moim przypadku dobrze zadziałał rower i wchodzenie na treadmilu pod górkę. Po tym wszytkim pojechał do Zakopanego i z wchodzeniem po górach nie miałem najmniejszego problemu.
Jacek