Więc to jest pierwsza część tego wywiadu sorki że nie wszystko dzisiaj ale kurde maturka w tym roku musze się na pouczyć jeszcze a tego strasznie dużo jest. MIłej lektury
Synthol zabija historia pewnego kulturysty, który przez swoją lekkomyślność stracił szanse na wspaniałą karierę.
Muscle: Kiedy zacząłeś brać synthol?
G.G: Po raz pierwszy wziąłem to już po przyjeżdzie do USA. Właściwie to w ogóle nie wziąłem tego dużo. Na dobrą sprawę były to tylko 4 buteleczki. Prawdę mówiąc zawsze bardziej wierzyłem w pobudzanie domiejscowe niż w ten olejek.
M: Kiedy zacząłeś to pobudzanie domiejscowe i z jakimi efektami???
G.G.: Jeden z moich dobrych kolegów wytłumaczył mi kiedyś o co w tym wszystkim chodzi. Wiedziałem że wcześniej miał spore problemy rozwojem umięśnienia łydek, zawsze nie pasowały do reszty mięśni, a potem w dość szybkim tempie nadrobił ich rozwój. W efekcie to łydki było jego jedną z najsilniejszych grup mięśniowych. Około1996 roku odbyliśmy kilka rozmów i wtedy właśnie dowiedziałem się czym właśnie jest pobudzanie miejscowe. Potem sam zacząłem w ten sposób wspomagać rozwój łydek.
M: Czy takie zabiegi były bolesne?
G.G Samo podawanie nie . Problemy zaczynały się dopiero podczas uwidaczniania się efektów ubocznych. Najgorsze były poranki gdy budziłem się z porannym bólem. Moje łydki były sztywne i chłodne a gdy je rozciągałem i rozgrzewałem zaczynały boleć jak wszyscy diabli. Najbardziej nie lubiłem budzić się w nocy z pełnym pęcherzem i gonić szybko do ubikacji. Każdy krok sprawiał mi ból ale musiałem się przełamać.
Wielu moich znajomych próbowało pobudzania miejscowego. Wszyscy oni byli prawdziwymi twardzielami potrafili bronić się w ulicznych bójkach, należeli do najtwardszych ochroniarzy a mimo to spora część nie była w stanie znieść tego bólu. Kiedyś zadzwoniła do mnie z płaczem dziewczyna jednego z tych ludzi. Okazało się że facet nie był w stanie wstać z łóżka o własnych siłach. Prosiła mnie żebym przyjechał i zabrał go do szpitala. Zatem odpowiadając na twoje pytanie: tak pobudzanie domiejscowe łydek to cholernie bolesna rzecz i trzeba być naprawdę wytrzymałym gościem żeby je znieść.
M: Jak dawałeś sobie radę z bólem.
G.G.: Po prostu zaciskałem zęby. W tamtym czasie miałem 10 klientów dziennie i każdemu musiałem ułożyć treningi, musiałem biegać wokół nich cały dzień. Zakładałem długie dresy i kuśtykałem w tę i spowrotem po siłowni, prawie jak dzwonnik z Notre Damme. Oczywiście ludzie pytali co się stało a ja ściemniałem że naciągnąłem łydkę lub ścięgna. Przy tym wszystkim byłem całkowicie oddany kulturystyce i wiedziałem że wspaniały wygląd musi kosztować. To właśnie była moja cena za sukces i chciałem ją zapłacić. Sam pewnie wiesz że gdy jesteś młody i głodny sławy możesz znieść bardzo wiele.
M: Jakieś wskazówki doświadczenia?
G>G: Przede wszystkim nauczyłem się że środki oleiste są znacznie lepsze niż wodniste. Wodniste są często zanieczyszczone i powodują infekcje.
M: Czy przy pobudzaniu miejscowym nadal pobudzałeś łydki czy pozwalałeś im odpocząć?
G.G: Oczywiście że trenowałem!
Żadnej taryfy ulgowej ciachałem żelazo na maksa. Szybko przekonałem się do treningu ultra ciężkiego w stylu Dorianai tego trzymałem się cały czas. Czasami prowadziło to do sytuacji w której chcąc zrobić kilka serii wspięć na palce na
maszynie Smitha musiałem obładować ją połową odważników z siłowni. W tamtym czasie całym moim życiem rządziły treningi szczególnie trening łydek.
M: Czy uważasz że pobudzanie domiejscowe przyczynia się do rozwoju poszczególnych grup mięśniowych?
G.G.: Zauważyłem że po dłuższym czasie moje mięśnie zaczęły bardzo szybko się rozwijać. Doszedłem do wniosku że pobudzanie miejscowe powoduje zwiększanie reakcji anabolicznej mięśni że reagują one na trening, suplementację i dietę znacznie lepiej. Kilku innych kulturystów w rozmowach potwierdziło moje spostrzeżenia odnosząc się do różnych grup mięśniowych, stąd moje wnioski i twierdzenia nie są gołosłowne, mają potwierdzenie. Kluczem do skuteczności będzie w tym przypadku systematyczność, regularne stosowanie tego rodzaju pobudzania.
M: Kiedy zacząłeś stosować synthol do łydek??
G.G: Akurat tego jednego nigdy nie robiłem nigdy nie powiększałem łydek przy pomocy syntholu.. Owszem mięśnie rąk tak ale za rozmiary łydek odpowiedzialne jest jedynie trening i pobudzanie miejscowe. Możesz mi nie wierzyć ale tak ma się sprawa. Pewnie ktoś przeczyta ten wywiad i powie tak akurat – ale nie mam przecież powodów by kłamać. Gdybym dbał o to co ktoś sobie pomyśli ten wywiad nigdy nie doszedł by do skutku. Nie mam czego ukrywać i jeśli twierdzę że moje łydki nigdy nie maiły w sobie grama tego olejku to tak jest!
M: Czy były jakieś efekty uboczne stosowania syntholu??
G.G: Tak! I to sporo, najbardziej przeszkadzało mi odbieranie sporo punktów w zawodach i przegrywanie w momęcie kiedy zwycięstwo miałem już w kieszeni. W 1999 roku w zasadzie wygrałem mistrzostwa świata ale przez to że na umięśnieniu rąk było widać wyraźnie ślady stosowania syntholu sędziowie przyznali mi ostatecznie 2 miejsce. Ciężko było mi to znosić tyle przygotowań tyle trudu nie wspominając o pieniądzach i wszystko na nic.
Po zakończeniu przygotowań zostało mi marne 100 dolarów. Kumpel musiał pożyczyć mi kasę żebym mógł w ogóle dostać się na miejsce zawodów. Miały to być zawody mojego życia ukoronowanie kariery. Jechałem po zwycięstwo byłem na 1000% pewny swego i schrzaniłem sprawę zanim jeszcze wyszedłem na scenę.
Cdn jutro przepraszam ale musze jeszcze troche pouczyć na jutro wiecie jak to jest w szkole.
W dalszej części wywiadu będzie dokładnie opisywał jak prawie się nie przekręcił od tego gówna.