"Diablo" Włodarczyk jest przygotowany na 110 procent
Wtorek, 21 listopada (14:57)
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk stanie w sobotni wieczór przed szansą zdobycia tytułu zawodowego mistrza świata w wadze junior półciężkiej organizacji International Boxing Federation.
Musi tylko pokonać na stołecznym Torwarze Amerykanina Steve'a Cunninghana.
W środę, w stołecznym "Championsie" odbędzie się o 13.00 trening Amerykanina. Dzień później o tej samej porze i w tym samym miejscu trening przeprowadzi Włodarczyk, natomiast w piątek w hotelu "Gromada" na Placu Powstańców Warszawy jedno z dwóch ważeń zawodników. Drugie, zgodnie z najnowszymi zaleceniami IBF mieć będzie miejsce w sobotę.
Jestem przygotowany na 110 procent. Zapowiada się ciężka dwunastorundowa walka. Rywala widzę po raz pierwszy. Nawet nie zdążyłem z nim porozmawiać. Będę miał szansę zrobić to w ringu. Liczę na doping publiczności, hymn doda mi sił. Obserwowałem ostatnio galę, w której walczyli Nikołaj Wałujew, Tomasz Adamek i Maciej Zegan, na której doping był tak ogromny, że powstrzymywałem się przed wskoczeniem na ring - powiedział Krzysztof Włodarczyk.
- Amerykanin jest silny. Muszę unikać jego lewej ręki i nie dawać się ustawiać. Przyjmę taktykę dążenia do ciężkiej walki w półdystansie. To niesamowite być mistrzem świata. O tytule marzą przecież wszyscy - dodał podopieczny trenera Fiodora Łapina popularny "Diablo".
- Jako dzieciak chciałem być... księdzem albo policjantem. Teraz muszę ciężko trenować, bo zdecydowałem się, że moją profesją będzie boksowanie. Oczywiście na podwórku używałem pięści w rywalizacji z kolegami. Jednak po raz pierwszy prawdziwego boksu zasmakowałem w czasie służby w marynarce wojennej. To była prawdziwa szkoła życia. Teraz, aby urozmaicić sobie życie od czasu do czasu jestem modelem. To prawdziwa odskocznia od ringowego, kilkugodzinnego żmudnego treningu - mówił Steve Cunningham.
- Ostatnio chorowała moja córeczka. Jak skończy trzy lata będzie musiała poddać się operacji. To zrządzenie losu, nie ma jednak wpływu na moje przygotowanie do walki - dodał Amerykanin, wyrażając zdziwienie, że polscy dziennikarze tak dobrze znają jego sytuację rodzinną.
Bilans 25-letniego Włodarczyka to 36 wygranych i jedna porażka, jego starszy o pięć lat rywal w 19 walkach nie poniósł porażki.
IBF wyznaczyła do prowadzenia walki jako sędziego ringowego Amerykanina Troya Weeksa. Na punkty sędziować mają jego rodak Charles Dwyer, Włoch Remigio Ruggieri oraz Polak Włodzimierz Kromka. "Oprotestowaliśmy nominację Włocha, bo nosi takie samo nazwisko jak adwokat Cunninghama" - powiedział menedżer Włodarczyka Andrzej Wasilewski.
Na wtorkowej konferencji prasowej organizatorzy poinformowali, że sprzedano już połowę biletów na sobotnią galę. - Co wy mówicie połowę. Trzeba poinformować, że biletów już zabrakło. Zawsze się tak robi - skwitował informację znany z ciętego języka, towarzyszący Cunninghanowi trener Ritchie Giachetti.
Podczas sobotniej gali sympatycy boksu zobaczą wiele interesujących pojedynków, a wśród nich walkę Ukraińca Wadima Tokariewa z Amerykaninem Shane Swartzem o mistrzostwo świata NABF w wadze junior półciężkiej oraz w ciężkiej mieszkającego w Niemczech Włocha Franscesco Pianetty z Rumunem Valentinem Marinellem. Walczyć będą także Krzysztof Bienias,
Tomasz Bonin, Tomasz Hutkowski, Marcin Najman, Damian Janek i Andrzej Wawrzyk.
Źródło informacji: PAP/INTERIA.PL