SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

bole w stawach

temat działu:

Zdrowie i Uroda

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 11479

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 970 Wiek 38 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 8219
Nie pytaj lekarza o pochodzenie bolu na tle nerwowym, wierz mi ze nie wie na ten temat wiecej niz Ty
W koncu konczyl medycyne, nie psychologie.

Btw, to nie jest tak, ze jesli powodem czegos jest stres, to inne czynniki od razu nalezy wykluczyc. Psychika czlowieka musi sobie znalezc jakies fizjologiczne ujscie, a nie zaczyna cos bolec tak 'z nieba'.
Dlatego trzeba jednoczesnie dzialac na wielu frontach, zeby otrzymac jak najlepszy efekt. Mowilam wczesniej, ze to skomplikowane

Stresogennych czynnikow nikt ani nic nie zabierze z zycia, ale mozna sie nauczyc na nie reagowac, kontrolowac czy nie siedzimy z napietymi ramionami, barkami, udami, brzuchem, plecami, miesniami twarzy, kontrolowac ustawienie szyji, kregoslupa.

A na dokladke, to nawet jesli etiologia bolow jest zupelnie inna, to stres powoduje zmniejszenie odpornosci organizmu, i wtedy tez wychodza rozne rzeczy, bo jest to prostu kolejna obciazajaca organizm rzecz, z ktora probuje on sobie poradzic (czyli dojsc do rownowagi).

...Only thing to do is jump over the moon...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 24 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 68
dzieki ogromne - zwroce uwage na te wszystkie rzeczy:)
ale przebadac, tez sie przebadam.

pozdrawiam goraco!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 24 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 68
Witam!!

poszlam jeszcze raz do tego samego ortopedy; ze wszystkimi wynikami. To jest straszne; zaplacilam za wizyte 60 pln; dodatkowo badania kosztowaly mnie ok 150pln. Lekarz przez 10 minu w ciszy wklepywal sobie cos w swoj komputer. drugie tyle w milczeniu wypisywal recepty. Ja zasugerowalam ze byc moze to cos reumatologicznego - a on na to pokiwal glowa; powiedzial, ze mozliwe i zebym poszla do reumatologa. On powiedzial, ze nie wie co mi jest; i wypisal mi leki takie jakbym miala wlasnie jakis stan zapalny.

wypisla mi dokladnie to samo co mi inni lekarze zawsze przepisywali. A mowilam mu co mi przepisuja i ze to nia dziala - ale moze akurat tego nie doslyszal. I koniec wizyty. wydalam w sumie okolo 300pln i nieczego sie nie dowiedzialam; myslalam, ze zaraz pobije tego lekarza; nawet nie probowal udawac, ze go to interesuje..

w kazdym razie oprocz leku przeciwzapalnego i zelu do smarowania; przepisal mi cos czego inni jeszcze nie przepisywali - sirdalud. jak polknelam, to myslalam ze zaraz umre; nie wiedzialam co sie dzieje; w uszach mi tak brzeczalo, ze nie slyszalam co babcia do mnie mowi. Wyczytalam w internecie; ze taka jest reakcja na ogol na ten lek (pan doktor oczywiscie ani slowka nie pisnal), na szczescie polknelam go w domu; nie chce myslec co by bylo jakbym to zrobila np w pracy.
generalnie na drugi dzien rowniez polknelam zeby tylko sie upewnic, ze taka jest moje reakcja na lek. Faktycznie; nie bolalo mnie przez te dwa dni; no ale nie bardzo co sie dzialo; wiec to tez nie sposob; lek oczywiscie odstawilam.
Pdsumowujac; wydalam 400pln (300 plus 100 na leki) i jestem w punkcie wyjscia. Doszly mi bole glowy; takie jakby mi ktos nagle ja naciskal ze wszystkich stron; takie jakby cisnienie. i co jakis czas mam w uszach takie wlasnie uczucie jakby cisnienie sie zmienialo co chwike; tak mi cos strzyka...
co mam robic nie wiem. martwia nie te uszy i glowa bo to juz sa objawy neurologiczne. nie stac mnie juz na bieganie po lekarzach; a panstwowo pewnie sie nie doczekam. obstawiam, ze to stres i staram sie nad soba pracowac..

pozdrawiam!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 308 Napisanych postów 3172 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21170
Sirdalud to tzw miorelaksant mający zmniejszyć napięcie mięśni. Tak jak pisała J. lekarz nie kończył psychologii i próbuje leczyć twój stres=napięcie znanymi sobie sposobami.
Co ja sądzę o takich sposobach, to nie będę pisał
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 24 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 68
no kurcze bedzie sobie testy jakies na mnie robil.. mogl mi chociaz powiedziec, ze na lek moze byc taka reakcja .. przegladam internet i duzo ludzi sie skarzy na ten lek... gdybym na przyklad w samochodzie sobie polknela ... a scielo mnie z nog .. prawie doslownie:)

pozdrawiam goraco!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 970 Wiek 38 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 8219
Karcia, czy Ty w ogole wiesz co piszesz? Jakie testy?? Uwazasz, ze lekarz nie ma nic lepszego do roboty tylko prowadzic "badania naukowe" na zapleczu swojego gabinetu?? Bardziej bzdurnego podejscia jeszcze nie slyszalam.
Jest cos takiego jak ulotka dla pacjenta wewnatrz opakowania - polecam czytac.


Ja zasugerowalam ze byc moze to cos reumatologicznego - a on na to pokiwal glowa; powiedzial, ze mozliwe i zebym poszla do reumatologa

Ja na jego miejscu bym powiedziala 'jak pani taka madra to niech sie sama leczy'. na szczescie wiekszosc lekarzy, przynajmniej mi znanych, jest troche milsza niz ja A przynajmniej maja cierpliwosc do pacjentow, ktorym wydaje sie, ze wszystko wiedza (standardowy przyklad: przychodzi babcia i mowi ze ja serce boli, a potem wychodzi ze to tylko nerwobol w klatce piersiowej albo... zoladek). Sorry. Ja sie zawsze smieje z takich historii, ale lekarzom raczej nie jest do smiechu, jak musza pol godziny dochodzic do tego, co naprawde jest pacjentowi (ktory oczywiscie zawsze wie lepiej), albo przekonywac go, ze 'zgaga to nie wrzody, gastroskopia nie jest konieczna' (pacjenci uwielbiaja rozne badania, nie zawsze potrzebne).

Btw, jesli kazdy lekarz przepisuje Ci to samo to uwazasz, ze kazdy sie myli? Mylic sie moze jeden, ale wszyscy?

Poza tym pragne przypomniec, ze dzisiejsza medycyna skupia sie na leczeniu objawow. Nie ma w tym nic dziwnego, tak sie rozwija juz od dluzszego czasu i raczej niepredko sie to zmieni.

Jesli chodzi o sirdalud. Nie wiem dokladnie co to za lek. Ale uwazanie, ze jakikolwiek lek to idealne panaceum na dolegliwosci, bez zadnych skutkow ubocznych, itd., jest moim zdaniem, wyjatkowo naiwne i utopijne. Chemia to chemia, nawet witamine C lepiej jesc w ziemniakach niz brac w tabletkach. Kazdy lek ma jakies skutki uboczne. Tylko rozne leki szkodza nam w roznym stopniu: ogolnie sprowadza sie to do tego, ze czesto jakis lek bardziej pomaga niz szkodzi, dlatego sie go stosuje.

Co jest dziwnego w tym, ze lek majacy za zadanie zmniejszyc napiecie czy uspokoic daje takie objawy uboczne? Standardowe przy tego typu lekach zreszta. Na razie lepszych nie wymyslono. Ale oczywiscie pacjent wie lepiej i uwaza, ze zle sie go leczy. A lekarz nie leczy zle, tylko tak jak umie.


Moim zdaniem na rozluznienie lepszy jest np. trening autogenny Schultza albo goraca, aromatyczna kapiel. Ale jak ktos lubi rozluzniac sie 'chemicznie', to w sumie efekt da taki sam - rozluznienie miesni. Tyle, ze pachnaca kapiel da jeszcze relaks psychiczny, i chyba to jest wlasnie to brakujace ogniwo.

Moze na uzupelnienie dodam, dlaczego tak sadze, zeby nie bylo ze sobie wymyslam wlasne teorie. Otoz wiem to z autopsji.
Wiem dokladnie, jaka wiedze maja lekarze, i dlaczego lecza tak, a nie inaczej: swiadczy to ogolnie o dziesiejszym kierunku rozwoju medycyny.
Wiem, jak dziala stres na organizm czlowieka, i jak to widac na zewnatrz - poniewaz w jakis sposob zajmuje sie tym na co dzien. Na roznych przedmiotach w szkole uczono mnie roznych technik radzenia sobie z napieciem, chodzi mi m.in. o rozne treningi rozluzniajace, ale nie tylko. Potrafie rozpoznac po emisji glosu i jego ustawieniu (czyli po prostu po tym, jak ktos mowi), oraz po sylwetce, postawie, czy ktos jest zestresowany, czy spokojny, czy sie czuje pewnie, czy jest rozluzniony, czy wrecz przeciwnie: czy jest niespokojny i pelen watpliwosci, czy sie boi, jest niesmialy, czy znudzony. Wierz mi, ze to wszystko baaardzo widac, wystarczy jedno spojrzenie, nawet nie na cala sylwetke, a wystarczy nawet na sama twarz (specyficzne napiecie miesni twarzy). I teraz pomysl sobie, jak w takim razie emocje moga wplywac na funkcjonowanie narzadow wewnetrznych. Zgodnie z psychologia ewolucyjna na stres reagujemy np. napieciem okreslonych miesni, produkcja pewnych hormonow, zmniejszeniem glodu (i ogolnie trawienia, np. zatrzymanie perystaltyki jelit), a za to pobudzenie 'gory', czyli np. przyspieszona praca serca. Uwazasz, ze jesli ktos na co dzien ma do czynienia ze stresem (hodzi o stale napiecie, a nie jednorazowe 'przestraszenie sie'), to nie wplywa to na jego stan psychiczny?
Wystarczy spojrzec na sama prace miesni, ktore gdy sa napiete, powoduja potem rozne dolegliwosci bolowe, bo po pierwsze same zle pracuja (nie maja mozliwosci odpoczynbku = rozluznienia), to jeszcze w niewlasciwych pozycjach podtrzymuja np. nasz kregoslup. A co sie dzieje w srodku? Podobnie: pojawia sie nadcinienie, wrzody, permamentne przemeczenie, zaburzenia snu.


co mam robic nie wiem. martwia nie te uszy i glowa bo to juz sa objawy neurologiczne

Faktycznie, objawy neorologiczne :-/ Moze od razu na rezonans i eeg?
Wybacz, ale nawet nie wspominaj przypadkiem o tym jakiemus neurologowi, bo nie bedzie wiedzial, czy smiac sie plakac. Ludzie maja powazne problemy neurologiczne sensu stricto, a Ty histeryzujesz z powodu szumu w uszach po dwoch dawkach jakiegos leku.
Dodam jeszcze, ze chyba nigdy na nic nie chorowalas i nigdy nie musialas brac silniejszych lekow, skoro tak podchodzisz do zwyklej tableteczki. Mnie np. tak sie zdarzylo, ze bralam piec razy silniejsze rzeczy, i zapewniam Cie, ze jak na razie nic mi nie jest.

Zmieniony przez - Jeanette_ w dniu 2006-09-25 02:06:09

...Only thing to do is jump over the moon...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 51 Napisanych postów 8416 Wiek 37 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 79983
Jeanette - sorry ale w jednej kwesti nie moge sie zgodzic (odnosnie lekarzy). wiem jacy sa czasem ludzie ze wiedza wszystko lepiej od lekarzy, a jakby im dac mozliwosc wypisywania recept to by sie sami leczyli ale lekarze czasem naprawde sa leniwi i nie chce im sie szukac (znam to az za dobrze z autopsji). ilu burakow (bo inaczej ich nazwac nie moge) kierowalem wlasnie na "tory" chorob reumatycznych to nawet nie zlicze i zawsze z ich strony byl drwiacy usmiech i przepisywane kolejne opakowanie glukozaminy czy innego scierwa

kierowalem ich jak moglem, czytalem najczestsze objawy i potem mowilem ze wlasnie takie mam. konczylo sie na podstawowych badaniach (rtg, wskazniki zapalne, morfologia krwi itd). "nic nie wyszlo wiec jest pan zdrowy, ale moze sie pan przejdzie do psychologa/psychiatry bo ja u pana nie widze choroby" a na moje wspomnienie ze nie zawsze na podstawowych cos wyjdzie bylo tylko "tiaa..." i sie na tym konczylo. jakby moja ciotka mi nie zalatwila polozenia na reumatologi i nie podesłala dobrego reumatologa zeby sie mną zajął to pewnie bym dalej byl bez diagnozy i nawet nie wiedzial ze mam kregozmyk bo kilku ortopedow na wspomnienie ze cos mnie tam boli mowilo "pewnie boli pana z przeciazenia, niech pan tyle nie pracuje" a ile kasy im dalem w lape to nawet nie zlicze...

http://wicek-lampy.cba.pl/

"profesjonalna" naprawa

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 24 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 68
Jeanette. nawet nei wiem od czego zaczac.. bede punktowala:)

- o "testach" napisalam jako odpowiedz na to co napisal Kradam - "lekarz nie kończył psychologii i próbuje leczyć twój stres=napięcie znanymi sobie sposobami" - moze zle zrozumialam co chcial przez to powiedziec.

- wytlumacz mi prosze co w tym zlego, ze zapytalam sie lekarza czy to nic reumatologicznego? Jesli facet siedzi i klepie sobie cos w swoj komputer; kompletnie nic do mnie nie mowi; nawet mnie nie dotknie i wypisuje mi leki, ktore juz bralam i ktore mi nie pomogly? mam siedziec ciuchutko dac Panu Doktorowi 60 pln i sobie pojsc? na tym wedlug Ciebie to wszystko polega? bo mi sie nie podoba, ze sie zle czuje i nie podoba mi sie wyobraz sobie latanie po lekarzach i chcialabym to jak najszybciej skonczyc ... i uwazam, ze jesli lekarz do mnie slowem sie nie odzywa to mam prawo zaczac jakas rozmowe; mam prawo zadac pytanie. CO JEST ZLEGO W ZADANIU LEKARZOWI PYTAN? naprawde oburza mnie podejscie, ze lekarz to guru; a pacjent ma siedziec ciuchutko i najlepiej nie myslec.

- i powiedz mi jeszcze tak z ciekawosci pytam - jesli babcie boli serce (tak jej sie wydaje) i idzie do lekarza to co ma mu powiedziec? ma nic nie mowic? wtedy to chyba zajeloby mu wiecej odnalezienie jakiejs przypadlosci? ma moze powiedziec boli mnie ale nie powiem Panu gdzie bo jak to nie to, to bedzie Pan zly? No jesli ja boli i wydaje jej sie, ze serce to chyba oczywiste ze to powie ... jak sie idzie do lekarza to sie mowi tyle ile sie wie i lekarz na podstawie tego albo siedzi cicho i klepie cos w komputer i wypisze jakies leki na chybil trafil, albo straci pol godzinny swojego cennego czasu i przebada staruszke - ale taki sobie przeciez wybral zawod! rozumiem ze lekarze chcialiby dostawac same "oczywiste" choroby; z ktorymi nie musieliby "tracic" czasu na szukanie co to jest ... wydaje mi sie osobiscie, ze nei na tym polega rola lekarza

- jesli chodzi o lek; to nie jestem kretynka i czytam zalaczone w srodku ulotki; i nic tam takiego nadzwyczajnego; innego niz przy reszcie lekow nie jest napisane; a ze ludzie tak reaguja na ten lek; to juz wiem; ale niestety nie od lekarza; ktory moze uznal to za zbyteczna informacje. i nie twierdze, ze ten lek jest zly; twierdze ze nie moge sobie pozwolic na jego branie, bo nie mam czasu byc nieprzytomna caly dzien.

- po Twoich poprzednich postach zwrocilam duza uwage na stres; staram sie duzo ruszac; biegam codziennie; gorace kapiele to standard - wiec absolutnie nie neguje tych metod

- szum w uszach mam do dzisiaj; to juz tydzien od kiedy polknelam lek ... i tak - martwie sie (nie histeryzuje) bo mi sie to nie podoba i zabiera mi komfort normalnego funkcjonowania; bo nie moge zasnac w nocy bo jest mi za glosno. zdaje sobie sprawe, ze ludzie maja problemy powazniejsze; ale czy to wedlug Ciebie oznacza, ze ja mam siedziec cicho? ze nie mam nie szukac co mi jest? ze nie moge isc do lekarza? to ze mam codzinnie 37,6 juz to wedlug Ciebie objaw zdrowia? a jesli nawet nie zdrowia; to i tak za malo, zeby zawracac glowe biedym lekarzom? Wedlug Ciebie to, ze pisze na forum to jest objaw histerii?! no po to forum jest - zeby na nim pisac. Jedni maja wieksze problemy drudzy nie; ale to nie znaczy ze ja z moim problemem mam siedziec cicho. bo zle sie czuje i chce wiedziec co mi jest i uwazam, ze mam prawo to wiedziec.


Uwazam, ze bylas bardzo niemila. nie ocenia sie tak ludzi. Co z tego, ze baralas silne leki? teraz wszyscy mamy patrzec na swoje deligliwosci przez Twoj pryzmat? nie wolno nam nam mowic, ze boli bo ciebie bolalo cos bardziej. Uwazam, ze nie mozna byc tak zapatrzonym w siebie. Kazdy czlowiek to odrebna jednostka; kazdy odczuwa na swoj sposob i odbiera swiat na swoj sposob. Jeden boi sie bardziej drugi mniej - lekarze powinni wiedziec takie rzeczy i powinni szanowac drugiego czlowieka; a nie wyzywac od histerykow na podstawie zwyklego pytania forum.


przepraszam bardzo Ciebie i reszte tak podchodzacych do sprawy lekarzy, ze chce sie czuc dobrze. Przepraszam; najwidoczniej mam poprzewracane w glowie.

-
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 970 Wiek 38 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 8219
Everr
Jeanette - sorry ale w jednej kwesti nie moge sie zgodzic (odnosnie lekarzy). wiem jacy sa czasem ludzie ze wiedza wszystko lepiej od lekarzy, a jakby im dac mozliwosc wypisywania recept to by sie sami leczyli ale lekarze czasem naprawde sa leniwi i nie chce im sie szukac (znam to az za dobrze z autopsji). ilu burakow (bo inaczej ich nazwac nie moge) kierowalem wlasnie na "tory" chorob reumatycznych to nawet nie zlicze i zawsze z ich strony byl drwiacy usmiech i przepisywane kolejne opakowanie glukozaminy czy innego scierwa

kierowalem ich jak moglem, czytalem najczestsze objawy i potem mowilem ze wlasnie takie mam. konczylo sie na podstawowych badaniach (rtg, wskazniki zapalne, morfologia krwi itd). "nic nie wyszlo wiec jest pan zdrowy, ale moze sie pan przejdzie do psychologa/psychiatry bo ja u pana nie widze choroby" a na moje wspomnienie ze nie zawsze na podstawowych cos wyjdzie bylo tylko "tiaa..." i sie na tym konczylo. jakby moja ciotka mi nie zalatwila polozenia na reumatologi i nie podesłala dobrego reumatologa zeby sie mną zajął to pewnie bym dalej byl bez diagnozy i nawet nie wiedzial ze mam kregozmyk bo kilku ortopedow na wspomnienie ze cos mnie tam boli mowilo "pewnie boli pana z przeciazenia, niech pan tyle nie pracuje" a ile kasy im dalem w lape to nawet nie zlicze...


Nie wiem czy wiesz, ale baaaardzo wielu pacjentow przychodzi wlasnie do lekarza, zamiast do psychologa. Nie dlatego, ze naprawde ich cos boli, ale po prostu dlatego, ze chca pogadac. A lekarz musi podchodzic do nich tak jak do wszystkich innych, zrobic wywiad zeby sie dowiedziec o co chodzi, i tacy pacjenci zajmuja mase czasu, zanim sie zorientuje, ze im wlasciwie nic nie jest. Czasu, ktory mozna bylo poswiecic komus, kto tego naprawde potrzebuje.
A w dodatku lekarze nie wszystko wiedza. Lekarz rodzinny (jako specjalizacja) nie wie tak dokladnie tego, co wie neurolog, reumatolog, ortopeda. Nie moze wiedziec wszystkiego naraz przeciez. A zazwyczaj pacjenci oczekuja, ze jak pojda do rodzinnego, to on wykryje im kazda chorobe i od razu wyleczy... A nawet wykryc jakas chorobe nie jest latwo, medycyna zajmuje sie przewaznie leczeniem objawowym, czesto nie wiadomo, co powoduje wiele rzeczy. Jak ktos ma tutaj jakies ale, to niech nie zwraca sie do lekarzy, ktorzy sa tylko rzemieslnikami medycyny, a do naukowcow - badaczy i farmaceutow, ktorzy poruszaja medycyne jako nauke do przodu.
Jesli chodzi o ortopedow, to na tym sie kompletnie nie znam - nie widzialam zadnego od moze z 10 lat. Ale widze, ze wszyscy tak narzekaja na lekarzy, a sami nie widza, ze to oni maja chore do nich podejscie.


Karcia
- i powiedz mi jeszcze tak z ciekawosci pytam - jesli babcie boli serce (tak jej sie wydaje) i idzie do lekarza to co ma mu powiedziec? ma nic nie mowic? wtedy to chyba zajeloby mu wiecej odnalezienie jakiejs przypadlosci? ma moze powiedziec boli mnie ale nie powiem Panu gdzie bo jak to nie to, to bedzie Pan zly? No jesli ja boli i wydaje jej sie, ze serce to chyba oczywiste ze to powie ... jak sie idzie do lekarza to sie mowi tyle ile sie wie i lekarz na podstawie tego albo siedzi cicho i klepie cos w komputer i wypisze jakies leki na chybil trafil, albo straci pol godzinny swojego cennego czasu i przebada staruszke - ale taki sobie przeciez wybral zawod! rozumiem ze lekarze chcialiby dostawac same "oczywiste" choroby; z ktorymi nie musieliby "tracic" czasu na szukanie co to jest ... wydaje mi sie osobiscie, ze nei na tym polega rola lekarza

Niech babcia idzie do lekarza jak najbardziej, i nawet niech mowi jak umie, ALE niech potem sie nie wykloca, ze ona wie lepiej. Albo ze lekarz za malo zrobil, bo przepisal jej kropelki zoladkowe, podczas gdy ona jst swiecie przekonana, ze schodzi na zawal. No moze poczciwa babcia raczej nie bedzie narzekac, ale masa innych pacjentow - tak. Bo przeciez oni wiedza lepiej.

i lekarz na podstawie tego albo siedzi cicho i klepie cos w komputer i wypisze jakies leki na chybil trafil - i tutaj znowu wiesz najlepiej. Dlaczego uwazasz, ze jak lekarz niewiele mowi i tylko wypisze recepte, to ona musi byc 'na chybil trafil'. Otoz nic bardziej mylnego. Widocznie niepotrzebuje zadnych dodatkowych badan. Naprawde uwazasz, ze zeby cos zdiagnozowac, to trzeba za kazdym razem dokladnie przebadac pacjenta, nawet gdy przychodzi z 'popularna' i latwa do rozpoznania dolegliwoscia, ktora latwo rozpoznac po pierwszych dwoch slowach?

- jesli chodzi o lek; to nie jestem kretynka i czytam zalaczone w srodku ulotki; i nic tam takiego nadzwyczajnego; innego niz przy reszcie lekow nie jest napisane; a ze ludzie tak reaguja na ten lek; to juz wiem; ale niestety nie od lekarza; ktory moze uznal to za zbyteczna informacje. i nie twierdze, ze ten lek jest zly; twierdze ze nie moge sobie pozwolic na jego branie, bo nie mam czasu byc nieprzytomna caly dzien.
Widac niedokladnie czytalas. Wg Pharmindexu (po pierwsze lek nalezy do grupy B, a wiec taki slaby ze nic go sie nie poczuje, to nie jest): senność, uczucie zmęczenia, zawroty głowy, suchość błony śluzowej jamy ustnej, nudności, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, obniżenie ciśnienia tętniczego, bradykardia, osłabienie mięśniowe. Przy większych dawkach objawy niepożądane pojawiają się częściej. Mogą pojawić się zaburzenia akomodacji, ataksja, napady lęku, halucynacje, bóle głowy, zaburzeia apetytu i zaburzenia snu (bezsenność).
Oczywiście, nie masz wszystkich objawów, ale niektóre tak. Szum może być spowodowany przez obniżenie ciśnienia tętniczego.

- po Twoich poprzednich postach zwrocilam duza uwage na stres; staram sie duzo ruszac; biegam codziennie; gorace kapiele to standard - wiec absolutnie nie neguje tych metod
To bardzo mi milo. Ale wiecej 'dowodow' na pewno nie zaszkodzi
Btw - nie uwazam tego, za 'moje' metody, nie chcialabym tego tak ograniczac. To jest podejscie bardzo popularne, chociaz faktycznie raczej tylko w pewnych grupach zawodowych, ale na pewno nie jestem ich autorka.
Chcialabym tylko jeszcze dodac, ze wiekszosc lekarzy na pewno tak nie podejdzie do sprawy, jak ja. Po prostu sa ksztalceni w zupelnie inna strone. Moja wiedza, chociaz moze to za duze slowo, w tym wzgledzie w bardzo malym stopniu pochodzi ze zrodel medycznych. Dlatego tez nie ma sie co dziwic lekarzom, ze nawet nie spojrza na organizm bardziej holistycznie od strony np. rekacji na stres.
To raczej fizjoterapeuta czy psycholog bedzie cos wiedzial na ten temat.
Wiec nie potrzeba tez miec pretensji o to, do lekarza, to tak jakby zarzucac psychologowi, ze nie umie wyleczyc przeziebienia. A lekarz bedzie leczyl - jak to slusznie zauwazyl Kradam - metodami, ktore zna [czyt. farmacutycznymi].

- szum w uszach mam do dzisiaj; to juz tydzien od kiedy polknelam lek ... i tak - martwie sie (nie histeryzuje) bo mi sie to nie podoba i zabiera mi komfort normalnego funkcjonowania; bo nie moge zasnac w nocy bo jest mi za glosno. zdaje sobie sprawe, ze ludzie maja problemy powazniejsze; ale czy to wedlug Ciebie oznacza, ze ja mam siedziec cicho? ze nie mam nie szukac co mi jest? ze nie moge isc do lekarza? to ze mam codzinnie 37,6 juz to wedlug Ciebie objaw zdrowia? a jesli nawet nie zdrowia; to i tak za malo, zeby zawracac glowe biedym lekarzom? Wedlug Ciebie to, ze pisze na forum to jest objaw histerii?! no po to forum jest - zeby na nim pisac. Jedni maja wieksze problemy drudzy nie; ale to nie znaczy ze ja z moim problemem mam siedziec cicho. bo zle sie czuje i chce wiedziec co mi jest i uwazam, ze mam prawo to wiedziec.Zle mnie zrozumialas. Nie chodzi mi o to, zebys przestala chodzic do lekarzy, i nic im nie mowila.
Ale na milosc Boska, zachowaj wobec nich jakikolwiek szacunek! Ale latwiej jest powiedziec, ze lekarz byl idiota, bo niewiele mowil, albo ze wg Ciebie nie ma nic lepszego do roboty tylko sobie 'testy na Tobie przeprowadzac'!
No chyba ze wszystko umiesz lepiej, i wolisz sie leczyc sama. Bo jak zamierzasz korzystac z czyjejs pomocy, to przynajmniej miej do tej osoby minimum zaufania i szacunku.

Uwazam, ze bylas bardzo niemila. nie ocenia sie tak ludzi. Co z tego, ze baralas silne leki? teraz wszyscy mamy patrzec na swoje deligliwosci przez Twoj pryzmat? nie wolno nam nam mowic, ze boli bo ciebie bolalo cos bardziej. Uwazam, ze nie mozna byc tak zapatrzonym w siebie. Kazdy czlowiek to odrebna jednostka; kazdy odczuwa na swoj sposob i odbiera swiat na swoj sposob. Jeden boi sie bardziej drugi mniej - lekarze powinni wiedziec takie rzeczy i powinni szanowac drugiego czlowieka; a nie wyzywac od histerykow na podstawie zwyklego pytania forum.

Nie, nie przez moj. Bo uwazam, ze moj przypadek nie jest akurat jakis specjalny. Ale przypadek podalam swoj, bo nie wypada mi bez czyjejs zgody wymieniac jego, nawet jesli bylby bardziej na miejscu.
Ludzie na co dzien maja duzo powazniejsze choroby, i musza przyjmowac duzo silniejsze leki, niz zwykla tabletka na rozluznienie, czesto takie, ktore maja szereg nieprzyjemnych objawow ubocznych, i ktore po prostu truja organizm - ale sa koniecznie. Znam osoby, ktore by bardzo chetnie sie z Toba zamienily, na to, zeby lekarz przepisywal im jakies lekkie leki.
Akurat lekarze, ktorych znam (a znam ich wielu), szanuja innego czlowieka.
Ja lekarzem nie jestem, a nie przypominam sobie zeby jakis nazwal Cie w gabinecie histerykiem (nie pisalas)? Jednoczesnie docen ich za to! Bo ja na ich miejscu bym to zrobila juz dawno.
W ogole to uwazam, ze lekarze sa za dobrzy dla pacjentow.

...Only thing to do is jump over the moon...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 24 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 68
Jeanettetutaj znowu wiesz najlepiej. Dlaczego uwazasz, ze jak lekarz niewiele mowi i tylko wypisze recepte, to ona musi byc 'na chybil trafil'. Otoz nic bardziej mylnego. Widocznie niepotrzebuje zadnych dodatkowych badan. Naprawde uwazasz, ze zeby cos zdiagnozowac, to trzeba za kazdym razem dokladnie przebadac pacjenta, nawet gdy przychodzi z 'popularna' i latwa do rozpoznania dolegliwoscia, ktora latwo rozpoznac po pierwszych dwoch slowach? - tak sie sklada, ze to nie jest popularna i latwa do rozpoznania dolegliwosc; bo nikt mi nie powiedzial co mi jest a leki nie podzialy - no chyba ze o to wlasnie chodzi w lecznictwie. I czy Ty naprwde uwazasz, ze wizyta u lekarza powinna sie odbyc w milczeniu? ze jak lekarz spojrzy w oczy i wypisze recepte to pacjent powinien czuc sie usatysfakcjonowany?? to jest wedlug Ciebie "za dobry dla pacjenta lekarz"; taki który slowa wyjasnienia nie powie? bo mi sie jednak wydaje, ze wypadaloby cos powiedziec; mam najwidoczniej wygorowane bardzo wymagania.... moze jak sie zaplaci podwojnie to wtedy dostanie sie komentarz .. no nie wiem ... a moze to w ogole za duze wymaganie wzgledem lekarza ... najwodoczniej po prostu mamy inne wyobrazenie o lekarzach..

Widac niedokladnie czytalas - czytalam dokladnie; tylko ze takie opisy sa na wszelki wypadek prawie przy kazdym leku ... a sa takie leki; gdzie faktycznie wiekszosc osob w taki a inny sposob reaguje - a tego z ulotki nie wyczytam, tego powinnam sie dowiedziec od lekarza



Nie chodzi mi o to, zebys przestala chodzic do lekarzy, i nic im nie mowila.
Ale na milosc Boska, zachowaj wobec nich jakikolwiek szacunek! Ale latwiej jest powiedziec, ze lekarz byl idiota, bo niewiele mowil, albo ze wg Ciebie nie ma nic lepszego do roboty tylko sobie 'testy na Tobie przeprowadzac'!
No chyba ze wszystko umiesz lepiej, i wolisz sie leczyc sama. Bo jak zamierzasz korzystac z czyjejs pomocy, to przynajmniej miej do tej osoby minimum zaufania i szacunku.
- kiedy ja nazwalam lekarza idiota? powaznie? i w ktorym momencie ja nie mam do lekarza szacunku? w tym ze smiem zadac pytanie? w tym, ze czytam w internecie (jak wszyscy tutaj zreszta), ze interesuje sie tematem? to jest brak szacunku?! przychodze ladnie mowie "dzien dobry", czekam 15 minut w milczeniu; a potem zadaje pytanie o cos co mnie interesuje; biore recepty; place 60pln i lykam grzecznie w domu leki. to jest brak szacunku?! to co ja mam zrobic zeby naleznie uszanowac Pana Doktora? bo naprawde mi sie wydaje, ze zrobilam wszystko jak nalezy. A jesli chodzi o "testy" to wytlumaczylam to juz w poprzedniej mojej odpowiedzi; nie bede sie zatem powtarzac - mozna przeczytac wyzej.

a ze histeryzuje powiedzialas Ty, i do Ciebie mam o to pretensje. Bo zadawanie zwyklych ludzkich pytan i proba zaspokojenia swojej cierpliwosci nie jest histeria - tak przynajmniej ja uwazam; ale moze znowu mamy po prostu inne poglady.


a czy lekarze sa mili dla pacjentow? nie wiem... wyjatkowo rzadko mialam przyjemnosc. zazwyczaj jak byli mili to tylko prywatnie albo po znajomosci. A zdarzaja sie i tacy co za pieniadze nawet potrafia ponizyc.
Ja jestem dobrze wychowana mila osoba; jak wchodze do gabinetu to dobrze zdaje sobie sprawe; ze lekarzowi nalezy sie szcunek; ale przeciez nie mozna zapominac, ze pacjentowi tez cos sie nalezy. i to cos to tez jest szacunek; zachowanie godnosci i poinformowanie. Lekarze skladaja przysiege hipokratesa - zobowiazuja sie pomagac a nie robic kase najmniejszym kosztem
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

ogolona glowa i co pozniej jak najlepiej pielegnowac ?

Następny temat

wzrost a waga

WHEY premium