Tak jak w temacie od kilku miesięcy mam taki oto problem. Budzę się rano i na dzień dobry biorę 2 capsy TS Extreeme. Po jakis 20-30 minutach biorę się za śniadanie. Co jem?? Otóz najczęsciej wygląda to tak. 2 duże, grube kromki pieczywa pełnoziarnistego plus dużo chudej wędliny drobiowej (tak po 3-4 plasterki) na to plasterek sera żóltego i jakiś pomidor,i czasem do tego wszystkiego jeszcze banan .Do tego jakas szklanka soku pomaranczowego i serek wiejski piątnica light z łyżką miodu i ruszam do roboty.Serek zjadam prawie zawsze, ale kanapki zamieniam na mussli z mlekiem (jogurtem) i banan. Do śniadania multitabs i jakiś beta karoten i do roboty biegiem. I co się dzieje. Po pietnastu minutach, no maksymalnie 30 czuje już taki głód, że już bym coś wszamał!!! Wiem, że te śniadania nie są za wielkie przy mojej wadze (teraz 90 kg) ale o co kurna chodzi.
Dodam do tego, że od jakiś 2-3 miesięcy po takim śnidaniu mam wzdęcia i lekko napompowany brzuch. Jak myślicie o co kaman?? Prosze o porady.
Z góry dzięki i pozdrawiam.
"Wycisnąć z życia każdą kroplę szczęścia
i sycić się jej smakiem, aż do utraty tchu..."